Jedyny jego film przy którym nie miał pełnej kontroli nad całością. Scenariusz nazywał durnym. Efekt? Nigdy więcej nie kręcił filmu pod dyktando jakiejś gwiazdy ( Kirk Douglas miał tu decydujący wpływ na film, nie jego reżyser ). A teraz wyobrazić sobie co by było gdyby Kubrick kręcił film tak jak on by chciał. Powstało by dzieło tej miary co Barry Lyndon? Powstał by jedyny prawdziwie wybitny film o starożytnym Rzymie w historii kina? Bo nigdy taki nie powstał. Gladiator to sztampowa, hollywoodzka tandeta a Ben Hur to bardziej kino rozrywkowe niż cokolwiek więcej ale w przeciwieństwie do Gladiatora ma faktycznie ciekawą fabułę.
A wystarczy zekranizować Ulissesa Joyce'a tylko go przenieść w realia starożytnego Rzymu i mogło by powstać prawdziwe arcydzieło.