Moja ulubiona scena to ta kiedy Johny Cash wkracza niepewnie wraz z zespołem na pierwsze nagranie/przesłuchanie i słyszy od faceta w studio, ze ten mu nie wierzy, ze jego muzyka jest bez ikry. I wtedy zaczyna sie folsom prison...
moja ulubiona scena..? kiedy przeżywa nawrócenie i wchodzi do wytwórni jako man in black...;] motyw z "you look like you're going to the furneal" i "maybe i am" jest rewelacyjny...:D
Najlepszą sceną jest zdecydowanie pierwsze ujęcie. Gdy strażnicy patrzą w kierunku więzienia, a ono... dosłownie chodzi. Takie proste, a takie dosadne.
Moja ulubiona scena - kiedy Johnny wyciąga June na scenę i śpiewają Time's a-wastin' :)
Podobała mi się scena kiedy do Johnnego przyjechał diler, a jego przyszły teśc wyszedł do niego ze strzelbą:D
Moja ulubiona scena to zdecydowanie ta kiedy June rzuca w chłopaków butelkami, oni chowają się i krzyczą, że się poddają :D
W ogóle cudny jest ten film, Phoenix i Reese niezwykle mnie ujęli swoją grą i tym jak dobrze w tym filmie wyglądali.