PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430661}
6,9 124 962
oceny
6,9 10 1 124962
5,7 20
ocen krytyków
Robin Hood
powrót do forum filmu Robin Hood

Robin Hood był zawsze przedstawiany jako młody, zwinny facet przed 30ką, którego wesoła kompania broni niewinnych, a w przerwach spędza radośnie czas ukrywając się w lesie i popijając miody braciszka Tucka, Marion zaś to świeże dziewczę o jędrnych piersiach i szlachetnym sercu.

Tymczasem tutaj Robina gra 46 letni Crowe, a Marion 41letnia Blanchett, która w dodatku nie ma klasycznej urody, a to wręcz must have dla tej postaci - zarówno on jak i ona nie pasują do tych ról i niestety, ale ciężko przejść ponad tym faktem...

ocenił(a) film na 5
faello

Akurat w wersji, którą przyjął Scott nie tylko taki wybór został dokonany z premedytacją, ale wydaje się być (z punktu widzenia założeń) strzałem w dziesiątkę. Scott nie stawiał na radosną opowiastkę o pogodnych czyściutkich zbójcach ze słonecznego lasu w pantalonach i pięknej lady Marion prosto z katalogów "zdrowie i uroda". Widać w tym filmie wyraźnie, że reżyserowi zależało na nadaniu temu filmowi realizmu, cech epoki z której się wywodził (choć oczywiście przy zachowaniu proporcji - to nadal jest kino przygotowe) - a średniowiecze nie było ani piękne, ani czyste, ani nie nosiło nieskazitelnego makijażu. Kate Blanchett do urodziwych nie należy, ale to by się przecież dało z łatwością naprawić dobrą charakteryzacją i pracą kamery - a z tego zrezygnowano. I chyba dobrze.

ocenił(a) film na 5
Yawner

Nie zgadzam się, w średniowieczu osoba po 40tce uznawana była za osobę w podeszłym wieku. Aktorzy są po prostu za starzy i nie da się tego faktu bronić realizmem, bo taki pod tym względem ewidentnie nie został zachowany.

ocenił(a) film na 5
faello

No dobrze, ale ani Crowe ani Blanchett nie grali 40-to letnich postaci tylko są 40-to letnimi aktorami. Nigdzie nie jest powiedziane w filmie ile mają lat, a i z ich charakteryzacji czy wyglądu nie można jednoznacznie powiedzieć, w jakim są wieku - choć oczywiście na młodzież ani jedno ani drugie nie wygląda. Nie miałem jednak odczucia dysproporcji pomiędzy tym czego bym oczekiwał od wieku tych bohaterów, a tym jak wyglądali. No i weź pod uwagę to co napisałem wcześniej - Scottowi zależało na tym, by nie był to film o "młodym zwinnym facecie, jego jędrnej świeżej niewiaście i wesołej kompanii, która broni niewinnych, a w przerwach baraszkuje w lesie" - miało być brudno, przyziemnie i z ukłonem w stronę realizmu. Równie dobrze można byłoby czepiać się, nie przymierzając, Nolanowskiego Batmana, że przecież wcześniej Batman z Adamem Westem był kolorowy, bardzo komiksowy i przerysowany. Mnie się akurat to podobało, że że oboje główni bohaterowie są... no... "nie-piękni". Zwykli, trochę nawet brzydcy, trochę brudni, że w żadnym wypadku nie są "okładkowi".

W Twojej wypowiedzi jest też niekonsekwencja - zarzucasz filmowi, że 40-to letnie osoby grają w filmie a w średniowieczu uznawane byłyby za ludzi w podeszłym wieku - ale nie przeszkadza Ci to, że w średniowieczu ludzie nigdy nie wyglądali tak, jak kolorowo i radośnie przedstawiany był w wielu wcześniejszych produkcjach Robin Hood, Lady Marion i ich wesoła gromadka.

ocenił(a) film na 5
Yawner

Bez przesady z tym wyglądem aktorów, o ile Costner grający w wieku +/- 35 lat Robin Hooda mógł uchodzić za 30 latka, a Mary Elizabeth Mastrantonio za kobietę +25 letnią to była to już granica akceptacji dla tych postaci. Jasne, można mówić o rewizjonistycznym podejściu reżysera, który w Lady Marion widzi przepaloną papierosami cerę Blanchett albo Crowe'a któremu bliżej do 50tki niż 30ki, ale uderza to w istotę tej postaci. W tym filmie brakuje też dobrego wątku przygodowego. Argument z Batmanem Nolana vs tym z Westem nietrafiony, bo Nolan miał już dobre 20 lat mrocznych Batmanów w komiksach za sobą oraz mroczne filmy Burtona (filmy Nolana są momentami równorzędne, ale nie lepsze). Tutaj mamy świeżą koncepcję Scotta, która się nie sprawdza.

W mojej wypowiedzi nie ma żadnej niekonsekwencji. Poprzednie filmy i seriale nie udawały, że stawiają na realizm i miały elementy mitologiczne/baśniowe albo po prostu utrzymane były w konwencji lekkiej przygody - chociażby czarny Saracen, przerysowany szeryf Rickmana i wiedźma w "Książę Złodziei" (1991). Tamten film był znakomity bo przyjęte założenia wpasowywały się w ogólną konwencję - tutaj mamy film, który ani nie jest realistyczny, ani nie jest dobrze osadzony w historii, ani nie ma tego charakterystycznego dla innych Robin Hoodów klimatu. To, że w filmie czuć brud i syf średniowiecza nie oznacza automatycznie, że mamy do czynienia z czymś wartościowym.

ocenił(a) film na 5
faello

Jak nie Batman Nolana, to Bondy z Craigiem - i nie chodzi tu o wartość filmów, tylko o koncepcję. Scott tutaj prochu nie wymyślił, inni to robili przed nim, on to przeniósł na grunt Robin Hooda. Mnie się to podoba.

Co do reszty - cóż, dla Ciebie tamta konwencja się sprawdzała, ta konwencja nie. Dla mnie obie konwencje w obu filmach moim zdaniem dobrze się sprawdzają. Inna sprawa, to że Książę Złodziei z Costnerem jest świetnym filmem, o niebo przewyższającym zresztą komentowanego Robin Hooda. Natomiast sama koncepcja przyjęta w filmie jest moim zdaniem ok.

Yawner

Co do Bondów to jak widzę że wszyscy zapomnieli już o częściach z Daltonem. Więc to co teraz mamy z Craigiem to nic nowego i odkrywczego. A same "Quantum of Solace" uważam za najgorszą cześć cyklu.

ocenił(a) film na 8
faello

a p.ierdolisz człowieku crowe i blanchett to nie rileya i winnslet według mnie zajebisci dobrani, tu sa akurat zdania napewno podzielone mi pasuja tobie nie a scott jako reżyser ekstra bo ciekawe jakby to wygladal gdyby rezyserował rami, z taka obsada to byscie dopiero nazekali szkoda ze nie zangazował zimmera do muzy ale i tak podkład spoko ...8/10

ocenił(a) film na 10
faello

Aktorzy prawie zawsze grają bohaterów w innym wieku niż są. Uwielbiam Ksiecia złodziei bo jest to dobra przygodowka. Robin2010 to bardziej film monotonny, ale dobry. Marion mowi Robinowi, ze wyszła za maz jak była stara panna w wieku 24 lat. Potem Robert był na wojnie 10 lat to podczas akcji filmu ma 34 lata. Powiedzmy, ze Robin jest jej rownolatkiem, albo przed 40tka. Są dojrzalsi, ale zgrzybialymi staruszkami nie są.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones