Ten film jest tak beznadziejny, że nie wiem, co napisać. Przez te 20 minut, które zmarnowałem na oglądanie tego wynalazku wyłapałem 6 dziur logicznych:
- Korporacja dobrze wiedziała, co trzymają w Ulu, więc mogli się łatwo domyśleć, co się wydarzyło, a w ogóle, to nie mogli się po prostu zapytać Czerwonej Królowej? Chyba mieli z nią jakiś kontakt.
- Wpuszczą do Ula trzech kompletnie nieuzbrojonych fagasów, choć wcześniej oddział super-komandosów dał ciała.
- Wszystkie policjantki, to cizie paradujące w miniówie.
- Wywrócony do dołu dachem samochód po prostu sobie leży na środku ulicy nikt się nim nie przejmuje.
- Żołnierze stojący na murze radośnie sobie prują do ludzi, choć dobrze wiedzą, że wirus ich zmutuje.

Pewnie gdyby oglądał go dalej, to pewnie byłoby tego znaczne więcej. Przyznam, że nie lubię, gdy bullshity udają filmy poważne i tak jest w tym przypadku: poza tymi dziurami w logice, to irytowały mnie te pseudo-dylematy moralne panienki z dachu budynku, czy też tego Księdza, czy kim on tam był...

1/10