Eastwood to symbol Ameryki, która odchodzi. Kraju, gdzie biały mężczyzna był z natury rzeczy w grupie uprzywilejowanej. Ten mężczyzna nie do końca rozumie tego nowego porządku świata, który przyszedł gdzieś w latach 90-tych i to w ostatnich filmach Clinta wyraźnie widać. W filmie pobrzmiewa przesłanie, że wielkość Ameryki zbudowali biali weterani II wojny światowej i oczywiście wojny koreańskiej, a obecna Ameryka ma nowych "kolorowych" ulubieńców, którzy mówią tym starym jak mają żyć i jak myśleć. Oprócz kulturowych zmian to również zmiany technologiczne. "Przemytnik" to film o przemijaniu, ale także o rozliczeniu się głównego bohatera nie tylko z byciem mężczyzną ale także ojcem i mężem.