Bardzo przyjemny,dobrze sie ogląda, dobry, naprawde dobry,więc z szacunku do Clinta wystawiam szczerą ocene, bo ktoś taki jak on nie potrzebuje fory czy łaski..Jasne,film nie jest arcydziełem,niektóre akcje są troche przerysowane, oklepane - aczkolwiek z ważnymi morałami. Pewnie,że nie jest to poziomem "Gran Torino",ale jest dobrze,że sie powtórze kolejny raz :) Swietne zdjecia,kino drogi,nakręcony z aurą lat 90'. Fajnie...

..Ale finalnie ja nie o tym.. Ja chciałbym z tego miejsca(wielu opcji nie ma :D) złożyć wyrazy PRZEOGROMNEGO szacunku dla arcylegendy kina. Gdy za gówniarza nadrabiałem serie Leone,to namyśl mi nie przyszlo,że za xx lat zobacze tego samego człowieka jako 88-letniego dziadzie siedzącego na stołku reżyserskim, dodatkowo trzaskającego główną role,tańczącego,w pełni świadomego i macającego d.py jak z pornola :)) Chapeau bas panie Eastwood !!! Już myślałem,że "Gran Torino" to takie ostateczne pożegnanie z kinem, tam już byłem pełen podziwu dla aktywnosci zawodowej,ale że jeszcze po tylu latach tak?!... 100-lat nie tylko życia,ale i kariery! Realny ukłon rękami o ziemie !