Spodziewałem się chyba trochę więcej, coś w stylu Gran Torino. Obraz jednak do końca mnie nie zachwycił, jakiś taki bez akcji, bez polotu, czasami nawet nudnawy. Ale na pewno ma przesłanie, warto też zobaczyć dla samego Clinta - jest już naprawdę dziadziusiem, ale gra swojego bohatera rewelacyjnie.