Film ckliwy do bólu, romans jak w "Rolnik szuka żony", ale tak mi się podobał, że aż się poryczałam na końcu. Wiem, że większość nie przepada za Kristen Stewart, za jej opadniętą szczękę i ten sam wyraz twarzy, ale ja ją uwielbiam, podoba mi się i już. Film zdecydowanie dla kur domowych i nastolatek, które marzą o wielkiej miłości. Fajna muzyka, podobała mi się również estetyka, jest po prostu ładnie i poprawnie. Chciałam się dowiedzieć jak się skończy, czekałam aż ich nakryją i chciałam żeby uciekli. Nie, film nie wniósł absolutnie nic w moje życie, nie zadawałam sobie po nim żadnych pytań, refleksji również nie mam. Po prostu wiem, że taki świat nie jest możliwy i dobrze. Amen.