Jak inaczej w jednym zdaniu opisać ten film, jeśli nie właśnie tak jak powyżej? Alvin Straight istniał naprawdę i naprawdę pokonał tyle kilometrów traktorkiem, przez niekończące się amerykańskie drogi, żeby u schyłku życia spotkać się z bratem. No przecież gdyby nie poinformowano, że historia jest prawdziwa, mało kto by tak pomyślał. A przecież ten film broni się sam w sobie, nawet jeśli byłby totalną fikcją. Bo "Prosta historia" jest banalna, ale zarazem głęboka. Niesamowite!

To film o tym, że kiedyś w życiu każdego człowieka przyjdzie moment, w którym nie będzie dało się wstać bez pomocy drugiego człowieka. To film o tym, że wszelkie kłótnie są zbędne, głupie, a choćby największe rany i zadry w końcu zagoi czas. To film o ostatniej podróży, w której nie ma naiwności odkupienia, ale jest ważne rozliczenie z życiem. Wszystkie mądrości Alvina są niby truizmami, ale wielu z nas zajmie wiele lat, żeby naprawdę je zrozumieć. Zaakceptować. Wcielić w życie. Może starczy czasu.

Niejeden z nas potraktuje cel podróży Alvina osobiście. Bo niejeden z nas ma kogoś bliskiego, z którym dawno nie rozmawiał. Bo tamto, bo owamto, bo coś kiedyś, bo on, bo ona, bo oni... Nieważne. Trudno pokonać dumę, ale może niektórym z nas się uda. Przecież wszyscy wiemy, że warto, tylko nie każdemu z nas starczy siły. Ale mamy czas. Gorzej, jak przyjdzie starość, w której będziemy pamiętać młodość... Jedyne, co nie do końca mnie przekonuje, to złączone gałęzie, których nie tak łatwo złamać – rodzinne losy bywają tak poplątane, że nieraz wręcz trzeba rozdzielić te gałęzie.

Moment, w którym Alvin spotyka się z bratem, mimo że praktycznie bez słów, jest jednym z najwspanialszych momentów w historii kina. Niejednej najtwardszej skale pójdą łzy...

PS 1: Nie należę do kościoła Lyncha, jego pokręcone filmy mnie nie kręcą, i według mnie jest w nim paradoks, że najlepszy film zrobił, kompletnie zmieniając język.

PS 2: W "Prostej historii" nie brakuje humoru. Moja ulubiona scena? Gdy kolega wchodzi do domu Alvina i widząc go na podłodze, mówi: "Alvin, dlaczego leżysz na podłodze? Odbiło ci?"