... nie dajcie sie nabrac, bo ten film poza swietna obsada, nie ma widzowi kompletnie nic do zaoferowania. Wstyd, panie Allen, wstyd.
wstydzić to się powinnaś swojego komentarza.
myśleć trzeba! myśleć, gdy się film oogląda;)
Allen w bardzo dobrej kondycji. w błyskotliwy sposó bawi i wzrusza.
Taki mądry jesteś, to może coś napisałbyś na ten temat? Bo jak na razie to negujesz innych zdanie, a sam nic konkretnego żeś na temat filmu nie napisał! Może klimat południa Ci nie służy?
służy, dziękuję:)
jak mam nie negować, gdy czytam te wierutne bzdury?
1. kapitalna narracja- z każdą oglądaną sceną sekwencją, apetyt na ciąg dalszy rośnie.
2. znakomite role Hopkinsa i Punch. brak Allena- aktora, podobnie jak w przypadku "Whatever works", staje się mniej dotkliwy.
3. ogromne pokłady ironii, przewrotności, podane w ten Allenowski subtelny, inteligentny sposób.
4. bon moty:D
żem napisał tera.
nie wiem czy jestem mądry, ale po seansie czuję się mądrzejszy i bogatszy.. jak po każdym dobrym filmie. polecam!
Ja tam się zgadzam, nie był to może zmarnowany kompletnie czas ale do dobrych filmów bym go nie zaliczyła. A już jak na Allena to tragedia.
Zupełnie się z wami nie zgadzam; po bardzo średnim Whatever Works Allen nakręcił bardzo dobry film - z typową dla siebie świetną obsadą i błyskotliwym humorem. Jeśli ktoś piszę, że był to film o niczym, oznacza, że do Allena nie dorósł.
Jak najbardziej, film jest dobry, świetna gra aktorska. Czysty Allen, na pewno godny polecenia.
Rzeczywiście "Whatever Works" był trochę lepszy, nie zmienia to jednak faktu, że filmy Allen'a wciąż mają się dobrze.
Myśle ze ludzie wlasnie za to kochaja Allena - za filmy o niczym. maja jakis subtelny przekaz ale trudno by powiedziec wlasciwie o czym sie film oglądało. I nie wiem jak mozna twierdzic ze ktos nie dorósl do jego filmow bo akurat ten sposrod innych wydał mu sie już przesadą i mydleniem oczu. Tak, na pewno, do Allena nie dorósł. eh..
Jak widac po komentarzach oczekiwania sa wciaz wielkie jesli chodzi o filmy Allena. Mysle, ze Woody nie dal dupy tym filmem. Jestem swiezo po seansie, jest dosc pozno i jesli nie przykimalem znaczy sie ze film daje rade ;). Fajnie zagrane role i film trzyma w napieciu ;). A tak w jednym zdaniu to chyba mozna powiedziec ze to dobry film o zyciu. Aha i jeszcze jedno , dobra rola Lucy Punch :) serio.