to dlaczego sam nie napisałeś opisu??!!:) gdybyś studiował historię filmu może byś wiedział co nieco o współpracy Bunuela z Salvadorem Dali... jeżeli nie wiesz na jakiej podstawie to napisałam to się nie odzywaj i nie podważaj mojego doświadczenia... hmmm... przepraszam, a może Ty nie wiesz kim jest Salvador Dali??!!! gratuluję wspaniałej próby zrobienia się na inteligenta i zapraszam na wykłady z historii kinematografii na UJ... i uwierz, że mnie nie ruszają tacy ludzie jak Ty, ale nie podważyłeś teraz słowa mojego, tylko słowo mojego wykładowcy, który zna się na historii kina znacznie lepiej od Ciebie... nie mówiąc już, że jest o wiele starszy... pozdrawiam i zachęcam do zgłębiania tajemnic kina nie polegając na własnym doświadczeniu, lecz na autorytetach...

Po pierwszych twoich trzech zdaniach widać ze jesteś dzieckiem. Sposób wysławiania się, składnia jaką stosujesz – po prostu to widać :) Nie wątpię że krakowscy historycy kina znają się lepiej na filmach niż ja – ja tylko wątpię czy ty znasz się lepiej :) Polecam wykłady z antropologii filmu na UWr (u doktora Górnego) :)

Zgadzam sie z przedmówc:). To, że jakiś profesor ma konkretne zdanie na ten temat co wcale nie znaczy (zwłaszcza w naukach humanistycznych), że to jest "prawda". Całe rozważanie o sztuce itp. jest tylko TEORIĄ i niczym więcej (a żeby sie wymądrzyć to powiem, że nieudowodnioną empirycznie:)). Przykład- jeden z profesorów ekonomii (dosyć sławny z tego co wiem, ale nazwiska nie przypomnę sobie) zachwycony był komunizmem i zawsze opiewał ten ustrój i wyliczał za ile lat prześcignei kapitalizm, wyliczał, daty przekładam i wkońcu komuna padła martwa. Co na wy na to?

Wingate, Twój opis wydaje mi się logiczny. Nie wiem, czemu ten facet się Ciebie czepia. Szkoda tylko, że nie napisałaś, co to jest pies andaluzyjski. Czy to tylko gra z odbiorcą?
Pozdrawiam.

no nie przesadzajcie. nie wiecie, ze tak naprawde każdy może interpretować ten film po swojemu? to własnie o to chodzi. wszyscy widzą w nim co innego.

Może zanim zaczniecie się kłucić kto zna lepiej kino, przeczytajcie co mówi o filmie sam Salvador Dali w swojej autobiografi "Moje sekretne życie" Pozdrawiam

A ja z kolei polecam zgłębienie utworu "Ostatnie tchnienie", autobiografii Bunuela, gdzie również "Pies andaluzyjski" zajmuje cały osobny podrozdział :)

Nie jestem taki pewien tego co napisałeś... Dali sporo czerpał z psychoanalizy Freuda, zwłaszcza z jego badań nad snem, a jak wiadomo Freud traktował sny bardzo symbolicznie.

wiecie w sumie może mieć trochę racji. Oczywiste jest to, że korzystano z psychoanalizy Freuda i nie tylko, ale pierwsi surrealiści twierdzili, że wystarczy sama przyjemność patrzenia na ich dzieła. Wkurzało ich jak się ludzie doszukiwali jakiś przesłań. Salvador Dali to już zupełnie inny rodzaj surrealizmu (to był wręcz człowiek-surrealizm;), oczywiste jest, że są ukryte przesłania, kto wie czy sami twórcy z góry mieli każdy wątek ustalony co miały oznaczać, trudno zrozumieć surrealizm, z tego co wiem mogło być tak, że chcieli pokazać dwie sceny, które tak naprawde przyśniły się reżyserom, Bunuel miał sen o rozcinanym oku, Dali o mrówkach wychodzących z ręki. Dodali ładną typową historię miłosną (która wręcz staje się parodią) dodali pare ulubionych elementów i film gotowy. Oczywiste jest to, że Bunuel musiał pojechać na kościół katolicki, a Dali na rozpustne życie ówczesnej ludności, cała filozofia;p Ich następny film jednak nie był tak owocny, bo sie w końcu na planie pokłócili, ale ostatnia scena "Złotego wieku" jest genialna, dostałem wypieków i zrozumiałem, że od urodzenia mam duszę surrealisty, ale to inna para parasolek;p