Tak jak w snach (nie licząc tego, że ręka ma stałą liczbę palców). Szkoda tylko, że ten film jest w niektórych scenach mocno przewidywalny (facet + kobita = sex; przechodzenie przez drzwi = zmiana miejsca).
Tak przy okazji to drzwi powinny się chyba rozpływać, bo jakoś nie pamiętam, żebym w snach musiał otwierać jakiekolwiek drzwi jak mogę wczytać mową mapę świata, a i brakuje perspektywy pierwszej osoby.
Odczucia po zobaczeniu tego dzieła mam jednak bardziej pozytywne niż negatywne.