mel znowu cierpi i znowu sie mści ..następna wersja zabojczej broni ....okropne...przewidywalne...kilka scen masakry i nic...i ten koniec z amerykańskiej bajki - afroamerykanie z białymi na jednej plantacji ...wielka szczęsliwa bzdura.....ale jezeli by to wszytsko pominąc to można jakoś przeżyć tylko ja jakoś nie mogłem...chyba za dużo już widziałem.......viva america!!!!!!!!!!!!!!!
dzieki Ci za ten komentarz :))) Zupelnie nie rozumiem tego aplauzu w wiekszosci komentarzy!!! Wszytkie filmy z Gibsonem sa takie same, w tle amerykanska flaga, wielkie oczy Mela przepelnione lzami...hhehe ale jakos wciaz sie to sprzedaje ;-(((( pozdro
co racja to racja..:))) jakoś sie sprzedaje ale widze ze ty i ja raczej tego nie kupimy..:))) i mam nadzieje ze nie tylko my
Jak widzę taki nadęty tytuł i czyja produkcja,to omijam film z daleka.Ale tym razem leciał w telewizji,więc za darmochę...I żałuję.Zresztą dodałem swoją opinię,chociaż słowa nie wszystko są w stanie wyrazić.Pozdrawiam ... viva america too!!!!!!!
Pan Mell - wzorowy amerykanski patriota - katolik - znowu pokazal nam tonacą w morzu krwi epatacje sadyzmem! Myslę, ze ten z poczatku dobrze zapowiadajacy sie aktor (Zabójcza broń, Okup...) powinien poddać sie terapi u jakiegos psychologa - i wyleczyc sie z ninawisci.
Wy wszyscy znacie się na filmach jak polscy politycy na zawodzie przez nich wykonywanym! Co z tego, że fabuła jest taka jak w większości filmów Gibsona? Film jest wspaniały, oglądałem go 3 razy i jest to jeden z moich ulubionych! Ja rozumiem, że każdy ma swój gust, ale jesli się komus film niepodoba to piszcie dlaczego a nie strzelajcie wypowiedzi w stylu: 'Jest to jeden z filmów przy których przęłącza się kanał w celu poszukiwania czegoś lepszego'. Ja na przykład moge powiedzieć, że American Pie mi sie nie podoba (a jest to prawda), bo jest do dupy. To jest wypowiedź na waszym poziomie.
uwielbiam ten film, widzialam z 5 razy i zawsze milo do niego powracam. nie doceniacie go po prostu.
Teraz po prostu modne jest, aby wszystko co amerykańskie mieszać z błotem. Komentarze typu "przewidywalny amerykański patriotyzm" pisane do amerykańskiego filmu pt. "Patriota" są delikatnie mówiąc śmieszne. Po pierwsze to nie jest dokument, więc film nie pokazuje jak wyglądała ta wojna w rzeczywistości, tylko jak chcielibyśmy żeby wyglądała, a to jest różnica. Po drugie jest to z założenia amerykańska bajka, więc nie należy się spodziewać dokumentu o Powstaniu Warszawskim. Po trzecie, bardziej niż "co za dużo to nie zdrowo" pasuje tekst "robi to co mu dobrze wychodzi". Film nie jest wybitny, we mnie wzbudza mieszane uczucia bo niektóre wątki zupełnie mi się nie podobają a inne bardzo, ale ogólnie jest ponad przeciętny pod kilkoma względami.
Masz racje wyidealizowany obraz amerykanskich wojen i wogole calej spolecznosci amerykanskiej jest przerysowanena potzreby filmu zeby poprostu sie sprzedal.Amerykanow nieobchodza sprawy z europy.Moim zdaniem to kolejny film amerykanski dla amerykanow,ale to nieznacy ze nie jest dobrze zrobiony,bo rezyseria gra aktorska jest na wysokim poziomie