PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=759639}
7,1 48 430
ocen
7,1 10 1 48430
8,0 42
oceny krytyków
Paterson
powrót do forum filmu Paterson

Zapewne miłość miłości nierówna, ale czy ktoś oprócz mnie jeszcze uważa, że relacja głównych bohaterów była płytka i sztuczna? Nie przypominała nijak tych ognistych uczuć, natychających do tworzenia pięknych poematów. Oprócz scen poranków, odniosłam wrażenie, że oni żyją obok, a łączy ich jedynie pies i chybotliwy mostek zbudowany z kurtuazyjnych wyrażeń i powierzchownych, banalnych dialogów...a gdy spojrzeć w dół - otchłań, w której przepadło moje 8/10.

ocenił(a) film na 9
francesfarmer

Racja, mieli odmienne zdania choćby w kwestii wizerunku artysty. On - zdystansowany, antymieszczański i zamknięty. Ona z kolei jako ta "próbująca swoje siły", dla której może być to, co najwyżej, jedna z wielu dróg życia. Twórczość Patersona raczej zainspirowała ją do własnej ścieżki. Jak się okazało było to sztuczne, swój styl miała zaplanowany. Chciała do Nashville, ale czy była połączona z muzyką country duchowo? Reżyser prawdopodobnie odpowiedziałby, że raczej nie. Dosyć o różnicach, Twoje pytanie dotyczyło dokładnie istoty ich związku.
No właśnie, piszesz o ognistych uczuciach, poetyckim natchnieniu i niemalże poematach inspirowanych muzą twórcy. Według mnie akurat ten film o tym nie jest. To wszystko to raczej pochwała codzienności i zwykłości, oddanie szacunku tym ludziom, którzy nie weszli myślami w torowisko sławy, pieniędzy i wyniosłości. Ich związek jest taki "po prostu. Ja, oglądając film, czułem, że nie wie o nich nikt poza psem. Zero demonstracji oraz tak popularnej w dzisiejszych czasach dulszczyzny.

Nie wiem, czy jesteś zaznajomiona w twórczości Jima Jarmuscha, ale najczęściej podejmowany temat w jego filmach to prawdopodobnie antymieszczańskość i mizantropia.

użytkownik usunięty
francesfarmer

Piękna relacja. A wszystko co piszesz, prosto świadczy o tym jak smutny (wbrew powszechnej opinii) jest to film.

"Zapewne miłość miłości nierówna, ale czy ktoś oprócz mnie jeszcze uważa, że relacja głównych bohaterów była płytka i sztuczna?" Wyjątkowa była ta relacja. Taka bardzo nieszkodliwa, pozbawiona schematyczny scen, jakie znajdują się w wielu filmach o miłości. Ja się w nich zakochałem.

"Nie przypominała nijak tych ognistych uczuć, natychających do tworzenia pięknych poematów." Nie powinny być ogniste. Natchnienie Patersonowi przychodzi, z rzeczy, których wielu z nas by nie zauważyło.

"Oprócz scen poranków, odniosłam wrażenie, że oni żyją obok, a łączy ich jedynie pies i chybotliwy mostek zbudowany z kurtuazyjnych wyrażeń i powierzchownych, banalnych dialogów..." To jest pewna interpretacja. Ale jeżeli tak jest, to wyglądało by na to, że Jim Jarmush właśnie coś takiego chciał pokazać. Zupełnie tak nie myślę, ale jest i tak ogromna doza smutku w tym filmie: barman grający w szachy z samym sobą, poeta, który nie może uciec od dzisiejszych czasów; nie może po prostu pisać, najzwyczajniej żyć (SPOILER: piesek zrobił, to co zrobił. A gdyby bohater miał swoje teksty zapisane na google docsach, to nic by się nim nie stało. Ale on nie chciał ich pisać, żeby mieć ja na internecie, żeby je komuś pokazac. On to po prostu robił, tego potrzebował, czuł się z tym dobrze), jego dziewczyna, która ma dużo więcej ambicji, a jest dużo mniej utalentowana.

Bohater pisał o innych dziewczynach i o tym, że jakby tak go zostawiła, to "by sobie wyrwał serce. i nigdy nie włożył go z powrotem". Doskonale widać jak bardzo oni się kochali - spójrz na moment o którym już pisałem (spoiler z pieskiem) - ona dla niego zrobi wszystko, żeby go pocieszyć. Wygląda to banalnie, infantylnie (moment kiedy zagadani psa do piwnicy), ale widać w tym szczerą miłość, chęć zadowolenia drugiej osoby. Paterson kocha też ją niezmiernie: takie uczucie, że chcę się słuchać drugiej osoby nie ważne co by mówiła; to tu jest. I widać, że im jst dobrze. To jest piękne. A gdyby kolejnego dnia się obudzili bez siebie, to by zabolało (widza. mnie na pewno).

"a gdy spojrzeć w dół - otchłań, w której przepadło moje 8/10." - Smutno. Ale to i tak tylko oceny.

ocenił(a) film na 9

Racja, wzajemny szacunek, współczucie, delikatność - tak, jak u pary głównych bohaterów powinno być w każdym związku. Przykre, że często zamiast tego u wielu par są ciągłego kłótnie, złośliwości i próba zdominowania drugiej osoby...

pacyfista4

wzajemny szacunek, wspolczucie to podstawa kazdej relacji miedzyludziej! ale nie moze tylko to sie skladac na zwiazek 2 ludzi

ocenił(a) film na 9
cool_2

Jasne, że nie tylko to. Myślę, że pomiędzy parą głównych bohaterów było coś więcej. Mnie w każdym razie taki obraz szczęśliwego związku przekonał...

pacyfista4

Nie bylo nic . To nie byl prawdziwy związek. Jesli to byl dla ciebie szczęsliwy zwiażek to wspołczuje.ale ja bym uciekal, nie chcialbym takiej kobiety i takiej relacji

ocenił(a) film na 9
cool_2

No cóż, szanuję twoje zdanie, chociaż się z nim nie zgadzam...

ocenił(a) film na 7
pacyfista4

To był prawdziwy związek, który wyjałowiał, ponieważ utknęli w rutynie. Żaden związek nie jest idealny i myślę, że w tym filmie jego ukazanie służy czemuś innemu - powszechnemu problemowi oddalających się od siebie ludzi pod wpływem rutyny (każdy związek potrzebuje odkrywania siebie coraz to na nowo i wspólnego próbowania nowych rzeczy) i samotności człowieka jako jednostki niezależnie od związku (to się czuje po paru latach nawet "idealnego" związku, bo po prostu człowiek napotyka tę granicę - "nie mogę stać się z tobą jednym, a bez tego jestem samotny jako osobny byt").

Kot_Fresh

Niestety nie mogę się zgodzić. Myślę wręcz odwrotnie. Uważam, oni nie dawali się rutynie jak mogli, każde na swój sposób. Pokazany tutaj był skrawek ich życia na tle codzienności, która jaka jest każdy widzi. Więc, myślę, że wiersz o pudełku zapałek (i zapałkach), wystrajanie każdego fragmentu mieszkania, czy przygotowywanie obiadu dla Patersona z kwiatkami i różnorodnymi zdjęciami - świadczą o czymś wręcz przeciwnym. I to jest też dowód na ich miłość. Bo, mimo, że każde z nich radzi sobie z samotnością na swój sposób, żyli sobą, byli dla siebie.

ocenił(a) film na 7
maciejuk_p

Zgadzam się z tobą. Mam wrażenie, że trochę za mało robili, ale wiem, że każdy człowiek jest inny, każdy związek jest inny, więc to tylko moje wrażenie w niejednorodnym i złożonym temacie.

Kot_Fresh

Wydaje mi się, że inny obraz takiego związku pokazała para z baru. Wg tej dziewczyny, Marie, Paterson też pewnie nie był w prawdziwym związku. W sumie to ten "Romeo" mógł być zdesperowaną samotnością, niezrozumieniem i odrzuceniem wersją Patersona.

ocenił(a) film na 3

Wyrwie serce? Dobre sobie. Tanie bardzo i żaden dowód na miłość, raczej na przyzwyczajenie.

Nana5

Gdybym czytała tylko same słowa, to taki wiersz też wydałby mi się tandetny. Razem z filmem mnie jednak zaciekawił, bo pokazał jak Paterson postrzega świat i układa swoje myśli, mimo że raczej ich nie wypowiada.
A czy do żaden dowód? Czy musi być, trzeba coś udowadniać? Akurat w tym filmie nikt nikomu nic nie musiał udowadniać i to mi się podobało. Po prostu wszystko sobie było i można to było obserwować, jak z tą wodą na końcu. Czy ocenia się wodę w strumieniu? Podobnie i z miłością, o ile przyjmiemy, że coś takiego w ogóle istnieje, bo widać jesteś przyzwyczajona do jej istnienia i z góry zakładasz, że jest coś więcej od przyzwyczajenia.

@griffin92 odebrałam to w dokładnie ten sam sposób, lepiej bym tego nie ujęła;)

ocenił(a) film na 8
francesfarmer

tak, ja miałam podobne wrażenie. w związku dwojga ludzi nie musi być ognistych zachowań, ale relacja patersona i laury wydała mi się bardzo przykra; on był sam ze wszystkimi swoimi myślami, wydawał się być absolutnie samotny, tym bardziej, że nie mógł powiedzieć laurze o swoich strachu albo odmówić jej czegokolwiek. ona z kolei zachowywała się jak absolutna materialistka. mam jednak wrażenie, że taki był zamysł jarmuscha, że tak właśnie ten związek miał wyglądać po to, żeby pokazać bohatera wrażliwego, który ze swoją wrażliwością jest sam i który tę wrażliwość zamyka w piwnicy (dosłownie)

ocenił(a) film na 9
orwhatever

Widać, że kompletnie nie zrozumiałeś tego filmu...

ocenił(a) film na 8
pacyfista4

jestem dziewczyną. polecam obejrzec film jeszcze raz albo po prostu troche sie zdystansować. jarmusch czesto pokazywał takie niedobrane pary, jak chociażby w 'inaczej niz w raju' albo w 'mystery train' (japończycy). rzeczywistość kreowana przez niego zawsze jest z odrobina gorzkości, a w patersonie ta gorycz, jak juz ktos napisał w innym wątku, jest spotęgowana i film raczej pozostawia smutny osad. oczywiście jest to tylko moja subiektywna opinia :)))))))))))

ocenił(a) film na 9
orwhatever

Nie dostrzegłem w relacji głównych bohaterów żadnej goryczy. Jak dla mnie jest to przykład bardzo udanego i szczęśliwego związku, o jakim każdy może marzyć. W przypadku Patersona jest on też paliwem dla jego twórczości. A przesłanie filmu jest w 100 procentach pozytywne! Nie zrażać się przeciwnościami i śmiało realizować swoje marzenia, pasje...

pacyfista4

To przykre, jeśli marzysz o takim związku.
Ten film był nudny do szpiku, nic się w nim nie wydarzyło. Największym przeżyciem było zniszczenie zeszytu przez psa. Bo tak wygląda życie większości ludzi na ziemie. A w szczególności tych artystów-podlotkow. Du pa, która całe życie pragnie zostać artystką, chociaż jest totalnie przeciętną normies, znalazła sobie faceta, ktory p i s z e w i e r s z e. Jara się nim i próbuje go zmusić do realizacji jej ambicji. Typ nie ma jaj, żeby powiedzieć jej nawet 'siedzisz w chacie i nie zarabiasz, a chcesz kupic sobie gitarę za trzy czwarte mojej pensji. Zabraniam.' Kiedy typiara robi oblesna zapiekanke, typ je ją z myśla, ze wieczorem ucieknie wyprowadzić psa i zniknąć w barze. Laska jest ładna, więc gość w ostateczności nie ma kłopotu z ciupcianiem. Panuje atmosfera wielkiego nieporozumienia. Do tego głowny bohater jest tak smutny, że zrobiło mi się przykro, ze tacy ludzie naprawdę istnieją. Film obejrzałam cały i ocenilam 8/10.

ocenił(a) film na 9
szklarka

Każdy ma prawo do własnej interpretacji, tego co zobaczył... Oceniłaś na 8/10, więc jednak Ci się podobał. Ciekawe zatem dlaczego nudny "Paterson" cieszy się takim uznaniem dziennikarzy, krytyków filmowych i dość jednogłośnie uchodzi za jeden z najlepszych filmów 2016 roku?

pacyfista4

Nudny nie oznacza zły. Świadomie zaznaczyłam ocenę. Klamraa kompozycyjna, te sprawy...

ocenił(a) film na 9
szklarka

Racja. Ja też cenię niektóre "nudne" filmy. Jeżeli jest klimat i ciekawe przesłanie, to taki brak akcji nie przeszkadza mi zbytnio. Zresztą kino Jarmuscha jest taką pochwałą "nudnego", zwyczajnego życia, antyhollywoodzkie w swoim wyrazie... Co do filmu "Paterson"to jakoś szczególnie mnie ten obraz nie zachwycił, ale ogólnie zrobił dobre wrażenie swoim pozytywnym przesłaniem...

ocenił(a) film na 9
szklarka

...i błędne jest twierdzenie, że Paterson nie ma jaj, skoro w chwili, gdy jeden osobnik wyjmuje broń i zaczyna nią grozić (później okazuje się, że to jednak jest atrapa) potrafi zachować zimną krew, wybić mu ją i obezwładnić. Gdyby nie miał jaj, to by nie potrafił tak postąpić...

ocenił(a) film na 3
pacyfista4

Obezwładnienie przeciwnika może mieć związek z fotografią żołnierza przy łóżku. Nawiązanie do Abbotta i Costello oraz fragmenty Wyspy doktora Moreau chyba po to, żeby wyjaśnić fatalny montaż, dialogi i wyolbrzymione relacje między bohaterami oraz sposób odgrywania roli porównywalny do dawnego kina. Kolejny raz Jarmusch robi laskę Iggy Popowi... Strasznie męczące i irytujące kino...

ocenił(a) film na 4
szklarka

Lepiej bym tego nie określił! Trafiłaś w sedno. Według mnie absolutną podstawą jakiegokolwiek związku jest dialog, rozmowa, opowiadanie o swoich uczuciach, przeżyciach i autentyczna chęć po prostu dzielenia się swoim życiem z drugą osobą. A nie jedynie przytakiwanie, odpowiadanie krótko na pytania i uciekanie dzień w dzień do baru aby zaglądać do kufla. A jeśli już się ucieka z uczuciami w poezję, to niech przynajmniej wychodzą z tego jakieś "dobre" wiersze a nie tak jak w przypadku głównego bohatera - jakiś pseudo-pamiętnik. 4/10

ocenił(a) film na 3
zuberjimmyfilmweb

Poezja była tak dobra jak country żony, rap w pralni, aktorstwo Everetta...

ocenił(a) film na 10
oczywazki

W pralni to akurat rapował Method Man i on wie jak to robić ;)

ocenił(a) film na 3
thatschaucerbitch

Dziękuję za oświecenie. "Nie wiedziałem", że to MM... Nie znaczy to, że na potrzeby filmu nie udawał negra, co mu się wydaje, że to potrafi robić... Chyba, że uważasz rap z pralni za dobry freestyle, tylko wtedy "Bring the pain" to arcydzieło...

ocenił(a) film na 7
orwhatever

Mam dokładnie takie same odczucia. Laura ostatecznie manipulowała Patersonem, a on sprawiał wrażenie, jakby było mu wszystko jedno (podobnie zachowuje się człowiek w depresji). Realizowali te swoje miłosne rytuały, bo to jest bezpieczne. Jakby bali się spojrzenia głębiej i konfrontacji. Ta relacja wydawała mi się kurtuazyjnie poprawna i tylko czekałam aż ta konstrukcja się zawali. Czy dobrze pamiętam, że w ostatniej scenie Paterson wstał z łóżka bez okazywania żonie czułości? Pomyślałam, że może ją opuszcza. Nawet jeśli póki co tylko psychicznie, to byłby to pierwszy krok w tym kierunku.

francesfarmer

Miłość taka na dłużej /na zawsze(?) nie może być ognista. Ogniste jest zakochanie, pożądanie, zachwyt... a potem nadchodzi życie - codzienność, monotonia, zwykła praca bez wzlotów i ambicji i dzień jak co dzień... I to jest egzamin miłości - oni właśnie ten egzamin świetnie zdali. Mają miłość, która jest, akceptuje, niczemu się nie dziwi - kochać znaczy rozumieć, szanować i przyjmować drugą osobę taką, jaka jest. I wiedzieć, że bez niej byłoby baaardzo ciężko, może niemożliwie żyć. A wzloty, uniesienia? O, to romantyczne, ale nieżyciowe.

paszczak57

Najprawdziwsza prawda, podpisuje się pod tym !

ocenił(a) film na 9
paszczak57

No, ale jak ktoś naogląda się melodramatów, albo naczyta romansideł, to może tak postrzegać miłość :)

pacyfista4

W dobrym zwiazku nie chodzi o namietna milosc ,ognisty seks i super teksty.Ale tez nie o to co niby jest miedzy tymi dwoma w tym filmie.

cool_2

sorry co jest miedzy tą dwojką w filmie

ocenił(a) film na 7
cool_2

A o co - twoim zdaniem - powinno chodzić w związku?

Wydajesz się mierzyć innych ludzi swoją miarą. Nie zważasz na fakt, że może potrzebują innych od ciebie rzeczy.

ocenił(a) film na 7
paszczak57

Widzę to tak samo.

paszczak57

I nie rozmawiać ze sobą...? Miłość ognista między mną a moim mężem minęła, to normalne, ale jakbym rozmawiała z nim tak dużo jak Laura z Patersonem, to po pewnym czasie stalibyśmy się dla siebie obcy. To wszystko to taki smutny obraz smutnego życia 3/4 ludzi na Ziemi. Jakoś nie chciałabym, żeby moje życie tak wyglądało.

ocenił(a) film na 6
francesfarmer

Gość raczej starał się ją tolerować z prostej przyczyny - jak się ma mordę Drivera, a wyrwało taką świetną laskę jak Paterson, to mimo tego, że jest wkurzającą pseudoartystką trzeba jej dawać znaki jak się ją uwielbia, bo szansy na darmowy sex z inną taką łatwą raczej się już nie dostanie

ocenił(a) film na 9
AssEater

Po tym wpisie widać, że to film nie dla ciebie.

ocenił(a) film na 6
pacyfista4

No tak, jest dla pretensjonalnych snobów, którzy nie znają się na normalnych żartach, które nie są sarkastyczne

ocenił(a) film na 9
AssEater

Ten żart nie jest normalny. Jest chamski, prostacki, wulgarny... Nigdy nie tolerowałem i nie zamierzam tolerować tego typu humoru i nie czyni to ze mnie pretensjonalnego snoba.

ocenił(a) film na 6
pacyfista4

Po sposobie w jaki piszesz już widać jakim typem człowieka jesteś xD
Jeszvze powiedz, że współczesne kino umiera przez filmy o superbohaterach

ocenił(a) film na 9
AssEater

Takim, który nie znosi chamstwa, głupoty i rynsztokowego humoru... Jak dowcipy, to na poziomie inteligentnego człowieka... We współczesnym kinie również powstają dobre filmy (jak np. "Paterson"), co nie zmienia faktu, że ogólny jego poziom nie jest obecnie na najwyższym poziomie...

ocenił(a) film na 7
pacyfista4

Żart nie jest zbyt wysublinowany, ale poczucie humoru każdy ma swoje własne, to że Tobie się nie spodobał nie znaczy że musisz od razu atakować.

ocenił(a) film na 9
doliwaq

Z tego, co zdążyłem się zorientować, to forum Filmwebu jest publiczne i każdy użytkownik może się odnieść do komentarza innej osoby. Mi nie spodobał się ten prostacki żart w odniesieniu do tego wyrafinowanego obrazu, więc go skrytykowałem. Nie wiem czemu miał służyć ten dowcip? Próbie ośmieszenia głównego bohatera, czy próbie dewaluacji tego filmu? Jak widzę coś takiego, to po prostu nie potrafię nie odpowiedzieć.

ocenił(a) film na 7
pacyfista4

On ma prawo do takich żartów, Ty masz prawo nie lubić takich żartów. Ja z kolei na przykład nie lubię szufladkowania ludzi na podstawie jednej wypowiedzi czy cechy charakteru.

ocenił(a) film na 9
doliwaq

Po prostu razi mnie, jak ktoś wchodzi do muzeum sztuki z zabłoconymi butami. No ale dobra, każdy ma prawo wejść do muzeum, jeżeli zapłaci za bilet...

pacyfista4

Ale z Ciebie snob;0

AssEater

Ta aktorka byla paskudna,irytująca gęba. Poza tym Infantylny charakter. Nie lubię takich kobiet.

ocenił(a) film na 7
cool_2

No patrz, a według mnie jest piękna, a w jej infantylności i szalonych pomysłach kryje się niesamowity urok, który ja bardzo cenię osobiście.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones