PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=527134}

Pakt z diabłem

Black Mass
6,7 52 743
oceny
6,7 10 1 52743
5,1 11
ocen krytyków
Pakt z diabłem
powrót do forum filmu Pakt z diabłem

Może w końcu zobaczymy wyjątkowo dobrą od lat kreację Johnny'ego Deppa .Od paru lat gra on inną wersję Jacka Sparrowa . Mimo iż sam Jack jest bardzo ciekawą postacią , to po obejrzeniu innych jego wcieleń (Mortdecai , Dark Shadows) jest on nudny . A "Black Mass" może być przełomem w jego karierze .
Trzymam kciuki .

ocenił(a) film na 5
SlasherManiak

erudycji zazdroszcze

ocenił(a) film na 7
JulianWire

Nie ma czego . Aż taki wyuczony to ja nie jestem .

ocenił(a) film na 5
SlasherManiak

próżne twoje nadzieje, sprawdź sobie jego filmografie na najbliższe lata: 2 część Alicji krainie czarów i 5 część piratów. Depp pokochał rolę Jacka (wcale mu się nie dziwię) i dopóki Disney będzie dawał kasę, On będzie grał pirata. Dark Mass to chilowa odskocznia od ról ekscentrycznych i zwariowanych postaci, które wyglądają jak kolejne wcielenia Sparrowa

zonk_2

Spokojnie krytycy Deppa. Kiedyś tak samo jak po Deppie jechano na Di Caprio, a dziś większość z tych jego byłych krytyków go uwielbia. W tym ja. Depp ma talent, ale na razie go marnował. Tutaj zapowiada się wspaniała rola.

ocenił(a) film na 5
LeoMessi86

W Black Mass zagrał bardzo dobrze, dzięki świetnej charakteryzacji unika się porównania do roli pirata. W paru jednak momentach stosuje podobną mimikę twarzy co nie przeszkadza. Szkoda, ze tak rzadko gra w produkcjach traktujących o poważniejszej tematyce niż piraci / mroczne cienie i inne mortdecaie.

ocenił(a) film na 6
molp

no wlasnie - caly w tym sek - ze tak bardzo pragneli zeby nic - ale naprawde nic juz nie przypominalo pirata z Karaibow - ze zrobili z niego jakas groteskowa wrecz maske - on bardziej przypomina jakiegos Vampira niz czlowieka... Moim zdaniem to przegieli na calej lini - w ogole jak to byloby mozliwe z takim fejsem sie gdziekolwiek przez 11 lat ukryc? Przeciez z takim czyms zamiast twarzy - to przykuwa sie spojrzenie kazdego - ktory potem dzwoni na policje, ze jakis zombi albo vampir sie szlaja po okolicy... Normalne to to nie jest... ;D

ocenił(a) film na 10
Wikus_Van_De_Merwe

bez przesady twórcy filmu nie rozpatrują wyboru aktorów pod względem "przerobimy go na inną twarz" to może w końcu ludzie odepną mu przypinkę pirata..nie ma czegoś takiego. Jest rola to jeśli Johnny ma taką ochotę lub potrzebę to ją bierze. Dziś są takie filmy, jutro będą inne..nie rozumiem całego zamieszania z Deppem. To jeden z najzdolniejszych aktorów na świecie i tak już zostanie..chociażby ze względu na kilka świetnych ról,które już odegrał..nie musi być naj przez cały czas!!

ocenił(a) film na 6
aleksaxa

tak, tak - bo Ty masz pojecie pod jakim wzgledem rozpatruje sie wybory aktorow - m. in. wlasnie pod takim... I moge sie z Toba wetnac - ze to byl nawet pomysl samego Deppa (on zreszta sam juz o tym mowil), ktoremu ta jego wlasna micha "na pirata" sie mu juz nawet po nocach snila - i dlatego postanowil tak "na radykala", zeby mogl wreszcie do siebie znowu odnalezc szacunek... I zreszta to mu nic i tak wiele nie pomoglo - bo ta role zagral bardzo slabiutko i gdyby nie ta maska, to by nawet kot z psem o nim nie zaszczekal i zamialczal... Piszesz ze nie rozumiesz zamieszania - a przeciez sama sie nim tak podniecasz, ze niby taki najdzdolniejszy i takim pozostanie. Gadasz od rzeczy - tego talentu nie otrzymuje sie mianowane dozywotnio - tylko caly czas trzeba to swiom "graniem" potwierdzac. To ze kiedys byl blogoslawionym mimem - nie oznacza przeciez ze za "frico" bedzie nim do konca swego zywota... Dziwne rzeczy wygadujesz....

ocenił(a) film na 10
Wikus_Van_De_Merwe

Nie zarzucaj mi tego czy się znam czy nie, bo tego nie wiesz...czytanie ze zrozumieniem -napisałam, że twórcy filmu, a jaki pomysł miał na to aktor to inna rzecz. Ja w przeciwieństwie do ciebie uważam, że obronił rolę Whitey'a tym samym z mojego (choć pewnie nie tylko) punktu widzenia Johnny nadal pielęgnuje miano jednego z najzdolniejszych i pokazuje, że zasłużył na achy i podniety jak to ujales grzecznie. I tak -myślę, że to też kwestia talentu, z którym ten aktor się urodził. Teraz to nierozumiem co dziwnego jest w tym co wygaduje...przecież rozumiesz język polski, a takim się posługuje.

ocenił(a) film na 6
aleksaxa

dobrze juz... Widze ze brniesz dalej na slepo - a z tym trudno zebys potrafila cokolwiek zrozumiec z tych rzeczy, ktore probowalem Cie wytlumaczyc... Nadal nie rozumiesz - nie! tzn. ja nie rozumiem - skad te twoje przekonanie, pod jakim wzgledem ci tworcy rozpatruja swoj wybor aktorow i ze niby "nie ma czegos takiego" jak to co ja - powiedzmy "przypuszczalem" - co do tego calego celu i sensu tej mistyfikacji - a co zreszta sam Johnny "The Pirat" w paru wywiadach w roznych mediach - osobiscie potwierdzil? Masz jakas konkretna wiedze o tych rozpatrywaniach tych "TFURCUF" - czy to tylko "swieta" w to wiara?
No bo wiesz - tak to jest jak sie nie posiada wiedzy - to pozostaje tylko we wszystko swiecie wierzyc. Takie chimery na podstawie swojego domniemania graniczącego z urojeniem..... ;D

ocenił(a) film na 6
aleksaxa

PS
co do obrony roli Whitey'a - to przyznam, ze jestem troche skonsternowany. Znalas juz jakis wczesniejsze kreacje probujace przedstawic tego VAMPiRA? Bo mi sie wydaje, ze azeby stwierdzic te obrone - to musisz miec jakies punkty odnosne, albo?

ocenił(a) film na 7
Wikus_Van_De_Merwe

Gwoli ścisłości - w Hollywoodzkiej wersji Internal Affairs, czyli The Departed, na Whitey Bulgerze wzorowana była postać grana przez Nicholsona.

Nie pcham się w spór który zagrał go lepiej, ale jest to łatwe do przeoczenia gdyż w The Departed jego postać nazwana została Frankiem Costello, od innego znanego gangstera (ale wg tego kim jest i co robi sama postać - oczywiste jest że chodziło o Bulgera). Ot, ciekawostka.

ocenił(a) film na 6
Cormalek

hai - eeee noooo - klase wstawka i wazna wskazowka - za ktore wielkie masz u mnie dzieki :)
No wlasnie - ja rowniez od razu po uslyszeniu tej historii udalem sie na wirtualne polowanie po Bostonie ale musze przyznac ze za bardzo sie skoncentrowalem na "Departamencie" i tym "tylko" fakcie - ze to byl tylko w moich oczach jakis tam sobie remake chinskiego filmu - a przez co dla mnie wynikalo, ze nie mogl by miec zadnego powiazania z jakimis bostonskimi mglistymi historyjkami... Wielki blad - jesli to co mowisz okazalo by sie prawdziwe...

ocenił(a) film na 10
Wikus_Van_De_Merwe

Odniosę się do 2 wypowiedzi. Chcesz mi wbić do głowy koniecznie, że nie mam pojęcia w jaki sposób TFURCY (widzę, że po polsku nie wchodzi.. twórca filmu to szerokie pojęcie- począwszy od reżysera po agenta aktorskiego itd.) obsadzają lub czym kierują się podczas wyboru aktorów. Nadal będę twierdzić, że obsada jest jedną z najistotniejszych elementów w procesie produkcji filmowej. To widz ma ostatecznie zaakceptować ten wybór, a więc uznano, że Depp będzie znakomitą "możliwością" dla tego filmu. A WIĘC, że film odniesie sukces ( w założeniu) między innymi z powodu dobrze wykonanej pracy aktora. Kierowano się głównie (!) tym w jaki sposób radził sobie aktor w filmach o podobnej tematyce, tym jakim jest aktorem w ogóle- jak to robi! I zgadzam się, że prawdopodobnie Depp uznał, że będzie to dla niego szansa na "ściągnięcie maski Sparrowa". Tego nie neguję. Ale charakteryzatorzy nie latali przy nim ze sprayami i zastanawiali się 'czy aby na pewno zmieniliśmy go tak bardzo, że Sparrow jest już zupełnie wyplewiony- 'Bo tak wynika z twojej wypowiedzi: tak bardzo pragnęli żeby nic ale- naprawdę nic już nie przypominało pirata z Karaibów- że zrobili z niego jakas groteskową wrecz maske. I oczywiście, znam wcześniejsze kreacje przedstawiające gangstera- już mnie wyprzedził kolega poniżej- J. Nicholson w Infiltracji Martina Scorsese. Nie chcę porównywać dwóch tych kreacji, nie widzę w tej chwili sensu. Po prostu stwierdzam, że według mnie (zauważyłeś chyba- może nie będę pytać- .albo - że używam sformułowań uważam, według mnie) rola zagrana przez Deppa została przez niego obroniona, co jest dowodem na to, iż aktor ten się nie SKOŃCZYŁ. I jeszcze tylko wtrącę: starasz się zgrywać strasznie inteligentnego faceta, tylko czar takiej inteligencji pryska wówczas, gdy próbujesz zasugerować innej osobie, że jest krótko mówiąc ograniczona, wręcz tępa. I nie ja tu się podniecam tylko ty swóją "wszechfilmoznawczą" wiedzą, ujmując wiedzy innym. Ja wyrażam swoje przekonanie oparte na zainteresowaniach związanych z filmem. Czy jest znikoma?..nie będę się podniecać.

ocenił(a) film na 6
aleksaxa

oj - no ale zes juz poleciala, dajesz widze wszystko - choc w moim przypadku, to mi opowiadsz oczywiste oczywistosci - a w ogole to Ci przypominam, ze to Ty a nie ja wyskoczylas z tymi "TWORCAMi" - wiec wlasnie dlatego zaczalem si z Toba troche "przekomarzac" - a Ty od razu na powaznie zaczynasz mi tu jakies elaboraty o nich wypisywac - choc w sumie kimi oni sa zacz - jest zupelnie niesitotna sprawa w tej calej dyspucie

Ale ogolnie widze, ze wprawdzie powoli, lecz konsekwentnie zblizamy sie do malego konsensu - piszesz " że prawdopodobnie Depp uznał, że będzie to dla niego szansa na "ściągnięcie maski Sparrowa". Tego nie neguję. Ale charakteryzatorzy nie latali przy nim ze sprayami i zastanawiali się 'czy aby na pewno zmieniliśmy go tak bardzo, że Sparrow jest już zupełnie wyplewiony- 'Bo tak wynika z twojej wypowiedzi: [...]".. LOL - cieszy mnie. ze tego nie negujesz - ja rowniez z poczatku myslalem, ze calkiem cos innego wynikalo z tego co mowilas ;) ... I wyobraz sobie - ze jac rowniez nie mialem na mysli w tych moich wypowiedziach - ze sztabowo charakteryzacja caly czas za nim biegala z jakimis sprayami i ze cos tam sobie przy tym epokowego dumala - nie wiem, ale niekidy puszcza Ci sie fantazja w jakies patataj-patataj po obcych chyba galaktykach - naprawde zeby zrobic komus maske , nie potrzeba wcale do tego tych dziwnych rzeczy, ktore tak w pelni obrazowo starasz sie nam tutaj przedstawic... A w ogole to pewnie znasz te pojecie overacting - to i zapewne musi jeszcze istniec oprocz tego takze overmasking... albo? ;) No albo overszminking, over-Make-UPing? Szpas bei Seite - Zarty zartami - musze przyznac, ze zwracam Ci rowniez honor - bowiem, po obejrzeniu oryginalnych - i zarowno aktualnych (z 2011) jak i tych wczesniejszych zdjec Jamesa Josepha „Whitey“ Bulgera, ktore stoja na Wiki - to w pelni musze przyznac, ze podobienstwo tych dwoch "Vampirow" do siebie - tj. maska Deppa jest naprawde bardzo dobrze udana... Boze - ten biedny "Whitey" - on naprawde tak straszne wygladal... Az odnosi sie wrazenie, ze z takim fejsem to naprawde nie mial zadnych innych szans oprocz tej, zeby zostac zawodowym bandyta...
No dobra - oki-doki, jak na razie to tyle i mysle ze troche przynajmniej wyjasni czy rozjasni tych pare nieporozumien...

A propos tych ostatnich - piszesz: "... I nie ja tu się podniecam tylko ty swóją "wszechfilmoznawczą" wiedzą, ujmując wiedzy innym. Ja wyrażam swoje przekonanie oparte na zainteresowaniach związanych z filmem."

Wiesz- ja nie wiem, czy ty tego nie widzisz - ale to przeciez Ty tu tylko permanentnie caly czas startujesz z tymi Twoimi analizami tych wszystkich moich "nedociaglosci" i slabostek i jakis "wszechfilmoznawczych" erudycji... Co jest z Toba do diaska? Caly czas robisz na mnie jakies osobiste - ad personan najazdy - i potem jeszcze wypisujesz, ze ty tylko wyrazasz swoje przekonanie.... A co myslisz, ze co ja robie - w moim pierwszym komencie wyrazilem przeciez rowniez tylko moje zdanie - i nawet to jeszcze wyraznie podkreslilem - a zreszta to bylo raczej z przymrozeniem oka - coz moze moj ten rodzaj humoru nie zrywa od razu ludzi z nog, ale jak to mowia - kazdy orze jak moze - what else? A co Ty robisz w ramie tej do mnie odpowiedzi? Od razu idziesz ze mna na konfrontacje, zaczynasz mnie pouczac o tych Twoich wielkich "tworcach" i jak to oni rozpatruja - w kazdym badz razie oczywiscie zupelnie nie tak, jak ja to sobie skonstruowalem - przypominam ze te moje wywody byly raczej na polserio...
No ale "czegos takiego nie ma" - LOL - raczej nie ma prawa bytu - w tym Twoim - "jak sie ma nalezec" swiecie... A potem sie dowiaduje, ze jednak nie negujesz ze Depp prawdopodobnie sam chcial odswiezyc nieco swoj ostatnio nieco zaplesnialy i stojacy pod stala krytyka - wizerunek... Image to wszystko - i wlasnie o tym staralem sie troche "napomknac"....

A juz na sam ten koniec - bo przyznam sie ze juz sie nie moge powstrzymac - przeciez w koncu musze sobie jakos zasluzyc na na tego "wszechfilmoznawce" - wiesz ja na okolo 1500 filmow ktorym jak do tej pory dalem ocene 10 - czyli miano arcydziela - to mam ich zaledwie jak pare palcow na obu dloniach zliczyc..
A Ty od razu sie ledwo co tutaj "zarejestrowawszy" - naprawde pierwszemu doslownie z brzegu wtlaczasz od razu taki predykat ilmowego cudenka, klejnotu, majsterszczyka? Really? Widze ze jestes milosniczka mocnych spektakli i od razu na debiut postanowilas sie nie lumpic, tylko od razu "zamarkowac rewir" gruba Berta... Jak widze to sobie sama postanowilas wystartowac z wysokiej poprzeczki - czyli albo bedziesz trzymac sie tej lini, albo schody do nieba, wkrotce zamienisz na schody do piekla... no powiedzmy najpierw tylko do piwnicy... Coz - jak by nie bylo - to i tak zycze duzo pomyslnosci... no i sukcesu .... of corse... ;)
3m sie i good night and good luck.... ;)

ocenił(a) film na 10
Wikus_Van_De_Merwe

Oho ho...chyba pobiegne po popcorn

ocenił(a) film na 10
aleksaxa

(no i wcięło moją wypowiedź) .Odwracasz kota ogonem, bowiem nie ja użyłam sformułowań typu "I tak nic nie zrozumiesz", "chimery graniczące z urojeniami", jakich ty użyłeś wobec mnie-kto na kogo robił najazdy? Teraz przyznajesz, ze to półserio. Nie ma sensu ciągnąć tej farsy. Tylko chcę ci odpowiedzieć na temat mojego zarejestrowania się tutaj. Zrobiłam to TYLKO I WYŁĄCZNIE po to, by obronić ten film bo uważam, że jest świetny (no mianem arcydzieła bym go rzeczywiście nie nazwała) i celowo dałam 10, by ponieść jego ocenę chociażby w minimalnym stopniu. Warty jest obejrzenia, a po fali krytyki ludzi pewnie zniechęci. Ogromne brawa za 1500 ocenionych przez ciebie filmów, ale ja nie mam zamiaru uczestniczyć w życiu filmwebu, choć stronę tę znam i czytam czasami. Jednak poczułam, że chcę ocenić Black mass. Tyle.

ocenił(a) film na 6
aleksaxa

nie wiem - ale co raz bardziej mnie zdumiewasz... Przyznam sie, ze ja jak do tej pory to tylko o takich fanatycznych stokerach kojarzylem z ich besposrednimi najazdami na te objekty ich mrzonek - ale zeby ktos sie tylko zarejestrowywal po to zeby rozsiewac pozytywny "fetorek" o swoim ulubiencu i w ten sposob ocieplac jego wizerunek - to tego jeszcze nie znalem. Po co Ci to? Przeciez on jest juz duzy chlopiec i sie sam powinien obronic. A to, ze od lat postanowil isc na latwizne i katowac zarowno siebie jak i nas widzow, ta swoja kreacja na pedziowskiego marynarza - to byl przeciez jego wlasny i nieprzymuszony wybor. To niby miala byc jakas dowcipna rola - sorry, ale ja chyba ani razu nie poczulem sie zabawnie wzruszony tymi jego tam poczynaniami.Ey - ale to nie oznacza, ze juz ode samego poczatku byl takim slabym nitem - wrecz przeciwnie. I to wlasnie o to chodzi w tym calym z nim dramacie.- wielu ludzi razem ze mna, ma mu o to wlasnie zal do niego, ze po prostu zszedl tak na psy - i to z takich filmow jak np. Truposz - jedno wlasnie z moich nielicznych arcydziel na moim radarze. Ale lubialem go rowniez za Blow, za Edwarda Nozycorekiego, za Sleepy Hollow, za Las Vegas Parano, Donnie Brasco, za Sweeney Todd, Willi Wonka, ba ! i nawet za Platoona czy Arizona Dream... Poblogoslwionym byl mimem - co do tego chyba nikt nie ma zadnych watpliwosci. I przez to takze - jestem na pewno ostatnim, ktory by mu nie zyczyl znowu powrotu do jego dawnej formy i swietnosci, lecz niestety jak dotychczas na prozno. No i moze tez dlatego ta krytyka wychodzi nieco ostrzejsza niz by np. ona wyszla o kims , ktorego by sie tak nie lubilo, jak w przypadku Deppa. Ja wiem, ze trodno to moze zauwazyc - ale ja naprawde trzymam za niego kciuki i zycze mu naprawde za kazdym razem powodzenia - lecz niestety oprocz rozczarowania, to ostatnio nie ma na co liczyc - no mowie Ci ze szkoda.
Coz - podsumowujac na koniec to pozytywnie stwierdzam z tej naszej tu rozmowy - ze powoli jednak dochodzisz do rozsadku. Wiesz - to jedak juz jest roznica - ze teraz juz Black Massa oceniasz, ze jest warty obejrzenia (notabene: absolutna zgoda co do tego!) - a nie jak to bylo na poczatku, z ta Twoja o nim absolutna euforia - czaisz ile stopni lezy miedzy tymi dwoma punktami widzenia? ;)
Czyli to tak w gruncie rzeczy - to niewiele sie od siebie roznimy w tych naszych ocenach - wystarczy tylko sciszyc troche pulap szmerow i zaklocen, uspokoic usposobienia i zrobic glebszy oddech oraz wyjsc troche poza te wlasna zone dobrego samopoczucia i juz mozna rozsadnie z soba komunikowac - jak to mowia: o Bogu i swiecie - NAWET! (co zazwyczaj jest prawie ze niemozliwe - akurat o nich!).... :)
3m sie!

PS
To co - to moze sie nawzajem polubimy, co myslisz? Jesli uwazasz ze OK - to pstryknij na moje zaproszenie, ktore Ci teraz wlasnie wysle... oki-doki...

ocenił(a) film na 10
Wikus_Van_De_Merwe

...ehh żeby do tego jeszcze jego uroda i wiek zatrzymały się na okresie Arizona dream, albo lepiej- Donnie Brasco... Wiem o czym mówisz, ale mnie ten chwiejny, rozmarzony i trochę zakręcony pirat przypadł do gustu. Jego wizerunek był tylko i wyłącznie wymyślony przez Deppa ,podeprę się nawet cytatem z "Sekretnego życia": "Któż inny zagrałby kapitana pirackiego statku jako człowieka migającego się od wszystkiego, chodzącego zygzakiem, ogromnie przesądnego i równie mało dbającego o własną moralność co o higienę osobistą. Jack Sparrow był autorskim pomysłem Deppa"...Pirat chwycił..mówi o tym chociażby pismo "premiere", które uznało to za jedną z największych kreacji wszech czasów. I mnie chwycił, bo jest to kreacja nader urocza ;) Niestety okrutnie katowany film w naszych mediach. Jestem zachwycona rolami, o których piszesz, dokładając do tego Eda Wooda w filmie Burtona (zupełnie odbiegająca gra aktorska od reszty, niebywała) i rzeczywiście zarejestrowałam się,by ocenić Pakt, ot potrzeba. Po co mi? A po to, by właśnie tego dużego chłopca obronić w Black mass-będę wytrwale stać przy swoim, ze zagrał świetnie i wierzę, że jeszcze nam szczęki opadną w kolejnych kreacjach. I nie uważam, że zszedł na psy..ale to nie temat na teraz. Rzeczywiście jest moim ulubieńcem, był i będzie, niezależnie, czy przestanie grać w ogóle, czy będzie grać w gorszych filmach. Nie będę potrafiła mieć pretensji, że jest tragiczny, nie reprezentuje sobą nic (bo i takie gdzieś opinie widziałam, co mnie rozkłada na łopatki), albo, że film do bani i cały Johnny do bani. Ja go widzę jako całokształt. I cenię za całokształt..Niech robi swoje. O!! i niech gra na gitarze, co potrafi z całą pewnością. Jedyny w swoim rodzaju rock'n rollowy aktor........:D A co do zgody- mama wciąż powtarza, ze jestem strasznie wyszczekana, ale to nie oznacza, że ze mnie zołza. Jestem za i klikam na zaproszenie :)

ocenił(a) film na 6
aleksaxa

no co do wieku i urody - to do tego nie mam zadnych zastrzezen czy specjalnych zyczen - uwazam ze calkiem niezle jeszcze sie trzyma. Ostatnio widzialem z nim wlasnie "Making of'a..." "Paktu..." - i tam sie prezentowal - jak na 52-latka - co najmniej o 20 lat mlodziej.. Jakis lekki "irokezik", tatuaze - zupelnie na luzie, swobodny, nonszalancki - no spoko moglby jeszcze zagrac role jakiegos mlodego Boga - surfera, hipstera czy wlasnie jakiegos mlodego rockendrolowca... Keanu Reeves tez sie niezle trzyma - ale np. ostatnio przezylem malego szoku z Seanem Pennem w tym jego nowym filmie "Gunman - Odkupienie". Duzy hype byl o nim - wlasnie na temat, ze sie tak wspaniale chlop utrzymal - i rzeczywiscie sylwetke mial wytrenowana jak mlody plywak - efekt ponad rocznego ciezkiego treningu jak sam sie przyznal. Lecz dobra figura to nie wszystko - bö niestety twarz cie jednak zawsze zdradzi - jej to tak juz nie idzie gdzies na gymie wytrenowac, botox tez odpada jesli trzeba jako aktor nia grac i nie chce sie byc zombi o wyrazie mumii. No wiec mnie zamurowalo gdy zobaczylem - wszakze nienagannie wyrzezbiona sylwetke Seana - lecz na karku mu tkwila jednak twarz co najmniej o 30 lat starsza niz pozostale czesci ciala - no doslownie on byl tak pomarszczony i mial takie juz bruzdy - naprawde od szpicy brody po czubek glowy, a na jego czole to zliczylem chyba z 6 zmarszczek i to do tego takich dziwnych, ze mi przypominal - pewnie znasz tego psa chinskiego z tymi charakterystycznymi faldami na calym ciele - Shar pei'a... Normalnie az nie moglem oderwac od niego oczow - tak dziwnie to wygladalo... No ale dobra koncze, bo juz widze ze w niezle pleciarstwo polecialem. No i fajnie ze odbilas zaproszenie - tak wlasnie moze sie rozpoczac twoja wielka tutaj przygoda - czy jak sie to zawsze nawija w jakis bajkach? ;)

LeoMessi86

Taaak ? - Uwielbia ? A ja mam akurat na odwrot - z poczatku ow DiCarpio nawet mi sie podobal, nawet sie w nim zapatrzalam, a juz za niedlugo na pierwszy jego widok do rygi i do dzis tak mam !

SlasherManiak

A Transcendency to tez Jack?

ocenił(a) film na 7
SlasherManiak

Dał czadu. To chyba tylko przez ciągłe granie Sparrowa zgodził się zagrać w Black Mass - wzbudza w widzu takie zniesmaczenie że dla wielu aktorów przyjęcie tej roli oznaczałoby krzyżyk na karierze (a przynajmniej dożywotni wyrok Tego Złego).

Przełomem natomiast bym tego nie nazwał, a nawet nie resetem - tak samo dobrze (a może i lepiej, bo w Black Mass jego mimika jest bardzo ograniczona aby pasowała do postaci zimnego psychopaty) zagrał chociażby w Rum Diaries - 2011, a więc już po 3 części Piratów. Pomiędzy 1 a 2 częścią Piratów natomiast zagrał np w Neverland, Rozpustniku, pomiędzy 2 a 3 grał Dillingera. Postrzeganie Deppa poprzez pryzmat Disneyowskiej kreacji (faktycznie odgrzewanej lekką ręką 9 razy (licząc kręconą już cz. 5 Piratów) to raczej kwestia doboru filmów które sami oglądamy, a nie jego faktycznej kariery :)

ocenił(a) film na 6
Cormalek

wiesz na kogo on tu troche podchodzi? Na oczywiscie Raoula Duka z Las Vegas Parano - zewnetrznie oczywiscie - to byla jedna z najlepszych jego kreacji aktorskich...

ocenił(a) film na 6
Cormalek

oprocz tego niezapomniane sa oczywiscie jego role - np. Truposza w Truposzu czy Donniego Brasco w Donnie Brasco albo Edwarda Nozycorekiego w Edwardzie Nozycorekim... ;) - Eeee no - zanim stal sie zawodowym piratem i zszedl na aktorskie psy- byl naprawde dosc dobrym mimem...

ocenił(a) film na 6
SlasherManiak

Trochę za późno na przłom w karierze w wieku 52 lat, myślę, że właśnie jego przełomem byli pierwszi piraci.

ocenił(a) film na 5
SlasherManiak

Niestety, ale Depp w tym filmie nic nie pokazał. Żywiłam próżne nadzieje, że może to być przełom, ale tak bezbarwnego gangstera kino dawno nie widziało. A szkoda, bo historia miała potencjał. Joel Edgerton we wspólnych scenach zjadał hollywodzkiego gwiazdora na śniadanie. Ale to tylko moja opinia.

ocenił(a) film na 6
Woordoo

otoz to - moim zdaniem to Edgerton byl ta rola glowna, a ten nieomalze groteskowy vampir - tylko przystawka do niego...

SlasherManiak

Alez buractwa sie tu narospisywalo - nie do wiary ! Macie jeszcze jaja ? To do roboty ! my gorace cipki nie bedziemy czekac w nieskonczonosc ! Uchodzcy nadchodza ....

SlasherManiak

Deep zajebisty -a sam film średniaczek .

ocenił(a) film na 5
SlasherManiak

Zagrał tak jak mógło zagrać większość rozpoznawalnych aktorów Hollywood.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones