PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30830}
7,8 24 tys. ocen
7,8 10 1 24292
8,3 43 krytyków
Osiem i pół
powrót do forum filmu Osiem i pół

Arcydzieło ?

użytkownik usunięty

Zacznę swój post od tego że stwierdzę iż film był poniżej moich oczekiwań.
Czego oczekiwałem ? Cóż początek filmu który kiedyś obejrzałem rozbudził moje chęci w celu zdobycia filmu , uważałem że po pierwszych pięciu minutach będzie tylko lepiej bo słysząłem że to film wszechczasów no i dorwałem go w końcu i to była prawdizwa mordęga ,wręcz katorga , jedyny tak kultowy film na którym naprawdę ziewałem , od czasu do czasu zaciekawiał ale autobiografia którą tu Fellini opowiedział to takie zwidy po pijaku i to przegadane zwidy.Włosi mają to do siebie że lubią dużo mówić , owszem są tu naprawde wielkie sceny ale film jako całość no zawiódł mnie bo po prostu był przegadany !!! Film broni znakomite aktorstwo począwszy od Mastroiniego a skończywszy na postaciach trzecio planowych , świetne są też zdjęcia i pomysł całej historii tylko nie mogę darować sobie że tak ciekawy film z tyloma świetnymi scenami zginął pod naporem idei które przeskakuja przez siebie i widz w obronie wyłącza się , cisza to jak dla tego filmu pojęcie nieznane tak samo muzyka , ilustracja muzyczna której tu nie ma sprawia że arcydzieło Feliniego można by odebrać jako dokument fabularyzowany z elemaentami teatru.Film trudny w odbiorze , wymęczy , wynudzi i pozostawi z setkami jeżeli nie z tysiącami pytań.Surrealistyczny , momentami zabawny dramat obyczajowy o niemocy twórczej reżysera , w latach 60 pewnie robił ogromne wrażenie a
jak dla mnie jest to spory zawód , nie mniej obejrzę i inne filmy Felliniego by spróbować pojąc jego sztukę.Pzdr.

ocenił(a) film na 10

Człowieku serdecznie Ci odradzam. Jakby to powiedzieć....... Małpy nie nauczysz rozumieć sztuki.

kino_ambitne_rulez

niektore małpy potrafią malować hehe i to same z siebie bez nauki

ocenił(a) film na 3

Nie rozumiem tego filmu. Dla mnie jest chaotyczny, przegadany (a raczej wykrzyczany!), a przy tym wyjątkowo nudny i męczący. Może kiedyś zrobię do niego jeszcze jedno podejście, ale będzie to ode mnie wymagało dużo samozaparcia.

ScarlettElvie

no cóż, chaos jest wpisany w wymowę filmy, a nudny to on na pewno nie jest. znaczy jeśli wziąc pod uwagę estetykę kina popularnego, to rzeczywiście, dla osób nie przekraczających jej ram, 8 1/2 może byc wydawac się nudny, ale wystarczy trochę skupienia i głębszego spojrzenia, żeby zobaczyc, że na ekranie jednak wiele się dzieje, a nawet miejscami jest z czego się pośmiac.

ocenił(a) film na 3
kino_man

Podchodząc do tego filmu nie liczyłam, broń Boże, na obcowanie z kinem popularnym. Lubię eksperymenty, ale ta estetyka kompletnie do mnie nie trafia.

ocenił(a) film na 8

wg jest to film bardzo dobry i tyle 8/10. Film nie jest nudny, wszystko wydaje się zrozumiałe, ale wymagania miałem także ogromne - stąd nota 8 a nie 10.

ocenił(a) film na 10
ggalmat

zdecydowanie wole neorelistycznego felliniego. ten caly realizm magiczny, fellinizacja, estetyka, stylistyka oraz wloska mentalnosc [melodramatyzowanie, pieprzenie 3po3, nadmierna gestykulacja etc.] dziala mi nerwy. jednakze, dawno temu przestalem oceniac rzeczy, ludzi, filmy, w kategoriach ''podoba mi sie'' czy ''nudzi mnie to''. 8,5 mnie nudzi, nie podoba mi sie, momentami wydaje mi sie niezrozumialy, ale mimo wszystko to jeden z najlepszych filmow jakie widzialem. Za kazdym razem wzdrygam sie przed ponownym seansem, jednakze moje masochistyczne sklonnosci zawsze biora gore. nigdy nie nazwe tego filmu moim ulubionym, ale zawsze bedzie on dla mnie arcydzielem.

ocenił(a) film na 8
lukaslondon

Ja tez nie oceniam filmów w kat. podoba/niepodoba, odpisywałem postowi wyżej.
W tym filmie nie ma pieprzenia 3po3, bo to został stworzony żeby można było przedstawić swoje wątpliwości, rozpatrzyć je. Pieprzenia 3po3 są niepożądane w filmach akcji typu pulp fiction itp.
Jak lubisz się nad sobą znęcać to polecam "La Dolce Vita". Tez są dialogi/monologi ale końcówka wspaniała. Polecam

ocenił(a) film na 10
ggalmat

nie mialem na mysli Ciebie, ale ogolny poziom dyskusji. jezeli cos mi sie nie podoba to nie oznacza, ze to jest zle.a to jest niestety jeden z filmow, ktory wymaga od widza pewnego poziomu wrazliwosci artystycznej, wiedzy, i samozaparcia czasami [jak w moim przypadku].
dolce vita widzialem i znioslem niezle. niewidzialem jedynie miasta kobiet i dwoch filmow tv, ktore fellini zrobil (proba orkiestry i cos tam jeszcxz).
pieprzeniem 3po3 nazywam pewna wloska mentalnosc, ktora wymusza na wlochach mowienie wszystkiego co nie jest zwiazane z tematem, aby cos powiedziec na temat [znam to nie tylko z kina]. ja wiem, ze to jest efekt pewnej estetyki, estetyki, ktorej ja nie bardzo lubie. to jest wlasnie rzecz, ktora najbardziej drazni mnie u felliniego.
apropo tarantino to wlasnie pieprzenie 3po3 jest w jego filmach najlepsze. mimo przerysowania,dialogii sa naturalne i pomagaja w kreacji postaci i zblizeniu jej z widzem.
tymczasem fellini wklada w usta prawie kazdej postaci slowa, ktore nie do konca wspolgraja z jej rysem psychologicznym. prawie kazdy jego film jest przeintelektualizowany poniewaz kazda z postaci ma cos glebokiego do powiedzenia w niebanalny sposob [glos ksiezyca chyba jest najlepszym przykladem]. stad czesto jego filmy sa meczace poniewaz nie daja widzowi czasu na odpoczynek i refleksje. dodajmy do tego jeszcze ogromna swobode interpretacyjna jaka nam pozostawia i mamy niezly balagan [ciezko ogarnac film po jednym seansie].
to nie tylko przypadlosc felliniego. np visconti w belissimie czy w bialych nocach [zwlaszcza!] przegina jeszcze bardziej. niemniej tworczosc viscontiego jest mi znacznie blizsza, mam na mysli inne jego filmy.
niemniej fellini pozostaje dla mnie pozycja obowiazkowa i czesto bede do niego wracal...nie moge powiedziec ze z przyjemnoscia.

ggalmat

Odczep się od "Pulp Fiction". Kretyn Fellini nie dorasta Tarantino do pięt, o "Osiem i pół" są o niczym i do niczego!

ocenił(a) film na 8
Brandis

Nie ma jak yntelygentna wypowiedź...

ocenił(a) film na 10
ggalmat

tez chcialem to zauwazyc .....................................................

ocenił(a) film na 10
lukaslondon

Ja z kolei nie cierpię neorealistycznego wcielenia Felliniego, bo właśnie te wczesne filmy potwornie mnie męczą. Późniejszy okres jego twórczości wydaje mi się dużo ciekawszy. Uwielbiam całe te przerysowanie i barokowośc w obrazach Felliniego połączoną z niesamowitą wyobraźnią. Fascynują mnie wszystkie zamieszkujące jego świat kreatury i ludzie dziwnej maści, którzy przemykają przez ekran. Do tego bardzo bliska mi jest fascynacja Felliniego kobietami - sposób w jaki przedstawia całe bogactwo kobiecych kształtów i charakterów. Wiecznie mnie niepokoją jego filmy i często do nich wracam, ale w przeciwieństwie do kolegi nie ma w tym żadnego masochizmu :)

ocenił(a) film na 9
Brandis

Nie porównuj Tarantino - tego siewcy przemocy do geniusza reżyserii filmowej, wielkiego moralisty - Fellini'ego. Quentin może mu zwyczajnie buty czyścić. "Pulp Fiction" to komercyjna bajeczka dla rozwydrzonych dzieciaków, ociekająca bezinteresowną przemocą i niczym nie uzasadnionym okrucieństwem. Takie efekciarskie szokowanie dla samego szokowania, bez żadnych głębszych treści. Bez Tarantino kino nic wielkiego by nie straciło. Natomiast twórczość Fellini'ego to nieodłączna część historii filmu.

ocenił(a) film na 10
pacyfista4

nastepny zorientowany bystrzak..............................................

pacyfista4

A cóż takiego zrobił Fellini? Kanion Filmów Męczących? A Tarantino nawet kicz potrafi podnieść do rangi sztuki.

ocenił(a) film na 9
Brandis

Kicz do rangi sztuki? Widac ktos tu sie mało zna kinie zna. Gdybyś troche był bardziej zorintowiany to wiedziałbyś dlaczego i czym się Tarantino inspirował. Osobiście nic do nie go niemam ale porównanie z Fellinim przegrywa z kretesem.

ocenił(a) film na 10
Brandis

Tarantino nigdy nic samodzielnie nie wymyslil, nawet z Felliniego kradl - http://www.businessinsider.com/quentin-tarantino-stolen-movie-scenes-2015-6?IR=T