W Hollywood nie zrobiliby lepszego. Oczywiście, że do książki się nie umywa itd itd... Ale dialogi są boski i moim zdaniem świetnie zagrane to wszystko. Może zbyt cukierkowe, Judyta powinna mieć nadwagę, Ulka być prostą babką ze wsi a nie Joanna Brodzik - ale i tak film ogląda się wspaniale, nawet kolejny raz. Nie wiem skąd ta niska nota? Czyżbyście nie mieli poczucia humoru? :)
Za to druga część niby ma to czego nie ma pierwsza, ale jest do bani...
Zrobiliby. Przynajmniej, jeśli chodzi o warsztat, bo ten tutaj leży - scena otwierająca film i widzimy brud za paznokciami u Żmijewskiego. Ten, kto to składał, musiał być ślepy. Górale budujący ponoć dom - chodzą czyści i w nowych (!) koszulach. Nikt z ekipy nigdy nie był na budowie czy też wyobraźni zabrakło polskim twórcom? Do tego snują się po planie kompletnie bez sensu - noszą jakieś sosnowe listewki, które do niczego nie pasują a dom stoi z bejcowanych bali - ale ani śladu jakichś prac, dzięki którym ów dom powstał. Oczywiście na plan przywieźli gotowy, składany z podzespołów, ale czy to musi być tak widoczne? Prawdziwi górale faktycznie budują domy, ale nie składają ich z części...
Cały film jest taki sztuczny i wyrwany z kontekstu - wygląda jak scena teatralna albo tani film TV klasy B.
Co do cukierkowości - Tosia ma znaczną nadwagę, to nie wystarczy? A nota jest za wysoka - poczucie humoru gaśnie przy takiej scenografii.
a ciebie totalnie powaliło i pogrzało. wiesz w ogóle co to znaczy znaczna nadwaga?? jak nie to się nie wypowiadaj. na 100 % jesteś spasiony ,że się rzygać chcę. widać , że nie umiesz rozróżniać szczupłej dziewczyny od gruby.
wg. mnie film jest dosć dobry. oczywiście trochę niedopracowań jest ale... przy wciagajacym filmie nie zwraca sie na to uwagi