PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=542576}

Narodziny gwiazdy

A Star Is Born
7,4 192 311
ocen
7,4 10 1 192311
5,5 52
oceny krytyków
Narodziny gwiazdy
powrót do forum filmu Narodziny gwiazdy

Ten film jest/był tak dobrze wypromowany, szafował takimi sloganami, takimi trailerami, taką muzyką, że nie mogłam doczekać się seansu.
W końcu doczekałam się...

I jest źle. Niestety. Mam wrażenie, że ta historia się nie trzyma kupy, nie wstrząsa, jest banalna i przewidywalna do bólu. Wątki się zaczynają i urywają, mamy takie przeskoki i skróty myślowe, że z punktu "A" naglę przenosimy się do punktu "D". Jesteśmy ciągle na powierzchni, czy jak ktoś woli na "mieliźnie" o której śpiewają bohaterowie, bo żeby dojść do głębi, musieliby coś więcej powiedzieć nam o bohaterach.
A skoro już zaczęłam o bohaterach. Wycięci z papieru, niewyraźni, wtórni. W ogóle mam wrażenie, że to film o postaci granej przez Bradleya Coopera, bo przez swoje traumatyczne doświadczenia i chorobę wydaje się bardziej interesujący... Ally to dla mnie niezrozumiała bohaterka. Czekałam na twista, że może ona okaże się wyrachowana - że tylko dla kariery chciała się związać z Jackiem (zresztą już na początku ją od niego odrzuca, bo twierdzi że jest alkoholikiem, co w kontekście kilku scen jest dziwne, jak ma mu potem to za złe że pije?!), albo że stopniowo się w nim zakocha i sama wpadnie w nałóg. Albo że chociaż zaczną rywalizować (chociaż to już bardziej oklepane). W zamian za to dostajemy tendencyjne romansidło: w dwa dni zakochani po uszy, piją sobie z dzióbków, jeżdżą w trasy, nagle nie wiadomo skąd pojawia się związek, ba! małżeństwo... A mimo wszystko przez cały film nie widzę czułości między bohaterami, nie widzę głębi i nie przekonują mnie. Czujemy, że zbliżamy się do jakiegoś nieuniknionego, tragicznego końca, no bo bez tego nie byłoby nominacji do Oscarów oczywiście.
Chemia między aktorami jakaś jest - chociaż dla mnie chyba więcej jej w prasie i w rzeczywistości niż na ekranie.

Wszyscy pieją nad rolą Lady Gagi (którą btw lubię jako piosenkarkę i osobowość sceniczną), jednak brak make upu, pokazanie piersi i kilka płaczliwych scen nie wystarczą żeby mnie wzruszyć i dotknąć aż tak, żeby bić brawa na stojąco.
Historia bardzo przewidywalna, koniec również. Zawiodłam się i mówię to głośno. Zdjęcia wporzo, montaż chaotyczny - zanim pokazali kwitnącą karierę Ally, bum! dostała nominacje do Grammy.
Kolejny absurd : Jack mówi Ally, że jedzie do Memphis. Ona mówi, że nie jedzie. On jest w Memphis. Ona gra swój koncert w innym mieście i pyta czy przyjechał Jack (??), po czym Jack w Memphis leży upity na trawniku, za chwilę pojawia się ona i mówi, że go więcej nie będzie szukała. Nie, nie i jeszcze raz nie.

Szukałam czegoś dobrego w tym filmie, czegoś czego wcześniej nie widziałam, czegoś co nie przypominało mi jeszcze bardziej miłosnej wersji filmu "Szalone serce" z Jeffem Bridgisem. No muzyka całkiem ok, ale wciąż to za mało żeby mnie przekonać, przecież koniec końców to dopełnienie obrazu. Dziwnie to poprowadzili i scenarzyści i reżyser, zupełnie jakby wycięli mnóstwo scen. Wierzę że wszystko tłumaczy debiut Bradleya, tylko po co od razu takie zachwyty i taki szum? Oscary? Serio? Dlaczego?
Liczyłam na coś na miarę "What's Love Got to Do with It", "Ray" albo chociaż "Selena"...ale już nawet "Rock Star" z Markiem Wahlbergiem czy typowo romansowy "Bodyguard" były lepsze.

Ortodoksyjni wyznawcy Gagi będą zachwyceni, bo dużo śpiewa. Ludzie którzy nie widzieli za dużo filmów o nałogach też mogą poczuć wstrząs. Generalnie można obejrzeć, ale też niekoniecznie.

kobieta_kot

Ale się rozpisałaś

Wij

Też bym Cię obejrzał, ale niekoniecznie. Pa















Dobranoc:)

kobieta_kot

Nie będę Ci nic pieprzył, bo idę spać. Zdajesz sobie sprawę, jak jesteś ładna?

ocenił(a) film na 5
kobieta_kot

To jedna z lepszych recenzji tego filmu jakie znalazłem na tym forum. Muszę przyznać, że tegoroczne Oskary przerazily mnie bo chyba nigdy wcześniej takiej lipy nie było. Dotyczy to również filmu z fatalną Gagą.

kobieta_kot

Ej ale Szalone serce było nawet spoko. Przynajmniej tam nie silili się na wielki megahit, nie cisneli na nagrody a i Maggie to dobra aktorka :)

ocenił(a) film na 7
kobieta_kot

mnie też jakoś nie powalił , choć lubię ckliwe historie z muzyką . Dałam więcej za grę Bradleya .

kobieta_kot

A widzisz... ile ludzi tyle opnii :) Ja wlasnie obejrzalam...w koncu... ten film. I bardzo mi sie podobał. Bylabym bardzo zawiedziona gdyby ich losy potoczyly sie tak, jak zasugerowalas: rywalizacja, wyrachowanie itp. Mnie ich historia yak wciagnęla,ze nawet nie zauwazylam tych dziur w fabule ;) :)

kobieta_kot

Bardzo podobne odczucia. Trafny komentarz.

ocenił(a) film na 4
kobieta_kot

Takiego wątku szukałem. Dużo trafionych moich odczuć. Dziękuję! Po prostu tu się wszystko dzieje tak szybko, tak bezrefleksyjnie, chemia między bohaterami też się pojawia jakby znikąd. Nagle dziewczyna wchodzi na wielką scenę i czaruje, jest pokazana niby jej przemiana, ale powierzchownie, wątek z ojcem i bratem, sprzedanie domu - powierzchowne, alkoholizm - powierzchowny. Wszystko jest tutaj "liźnięte", a nic nie jest dokończone. A Lady Gaga też mi się nie specjalnie podobała, miałem wrażenie, że gra na jednej emocji - masz pokazać widzom, że kochasz Coopera. Jedynie ten dialog w wannie w miarę dobry, ale ogólnie jakieś te górnolotne dialogi po jakimś czasie zaczynają wkurzać. No nie. Bardzo sztampowy film, w którym dzieją się rzeczy niewiarygodne, gwiazda za szybko staje się gwiazdą, wszystko dzieje się chaotycznie jak u Patryka Vegi, poważnie. Rozczarowałem się srogo

ocenił(a) film na 8
kobieta_kot

Miłość jest banalna i nakręcić coś w klimacie rodzącego się uczucia, co ma być przy tym oryginalne, raczej się nie da, ALE tutaj to ekranowe uczucie było... prawdziwe. Nie pamiętam kiedy tak bardzo uwierzyłem, że ci ludzie po drugiej stronie, naprawdę się kochają. IMHO to główna siła tego filmu. Oni niezwykle udźwignęli temat aktorsko. Do tego niby proste sceny muzyczne, ale właśnie w prostocie chowa się geniusz a otwierający film występ Coopera, był wyjątkowy. Ten tytuł scenariuszowo nas nie zdmuchnie, ale to jak się wszystko dzieje na ekranie może zupełnie naturalnie zachwycić.

ocenił(a) film na 5
kobieta_kot

Ten film jest jak wydłużona wersja teledysków Martyniuka, czy innych Boysów. Ckliwy banał dla rozemocjonowanych Julek. Można obejrzeć z babcią, tak jak kiedyś Dynastię do popołudniowej kawy w czasie niedzielnej wizyty "po kościele".

ocenił(a) film na 5
kobieta_kot

Idealny komentarz do filmu w moje odczucia ! Dodam, że scenariusz ogrzewany już 4ty raz z tych bardziej znanych odnośnie narodzin młodych  gwiazd przy mentorach-alkoholikach ;)

kobieta_kot

to przyklad jak osoba co nie zna sie na filmach nie powinna oceniac

Metalowiec28

Nie zna się bo? Ma prawo do swojej oceny jak każdy. Poparła ją konkretnymi argumentami tak jak czuła i odebrała to dzieło. Ty na pewno wiesz lepiej.

mariooks1945

film jest dobry argumenty nie sa dosc mocne znam sie na tym

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones