Tak się składa, że imię Faustyna wybrałam sobie w czasie Bierzmowania, więc jakos naturalnie jest to film, który na pewno zobaczę. Co myslicie o takim gatunku filmowym jak w tytule posta?
Mam wrażenie, że w Polsce powstaje nie wiele takich filmów generalnie, nie tylko w tematyce religijnej, dlatego jestem ciekawa jak taki zabieg ujął reżyser.
Do tematu bardziej pasuje gatunek S/F lub dramat psychologiczny z elementami fantasy jako że zwidy chorej kobiety nijak się mają do realnych struktur. Choć filmy takie jak Marzyciel czy wchodzący niedługo Tolkien są ciekawie zbeletyzowane to mówić o nich dokumentalizowane byłoby dużym nadużyciem. Wszak czyjś obłęd czy bujna wyobraźnia mimo że mogą spowodować kłopot percepcyjny w słabych umysłach obserwatorów to są to tylko stany umysłowe- często ciekawe ale zupełnie nierealne. A w przypadku chorej Faustyny bezwzględnie wykorzystane do krzewienia propagandy w KK i manipulacji podatną na ułudę tłuszczą.
Jestem ciekawa tego gatunku. Muszę przyznać, że zbyt wiele filmów kręconych w ten sposób nie widzialam. Mam ochotę się przejsc do kina i sprawdzić.