Marzyłem o tym żeby sie skończył, bo zwyczajnie nie przywyklem do wylaczania przed
końcem. Rozumiem ze pastisz, rozumiem ze niski budżet, ale mnie to ani nie wystarczyło,
ani nie obrzydzilo, ani nie rozsmieszylo, a po prostu wynudzilo. Mam ogromny szacunek
do klasyki horrorów, ale tego nie kupuje. Martwica mozgu czy nawet smiertelna
gorączkowo biją to na głowę. Moze zla porę sobie wybrałem, bo budząc sie wcześnie i nie
mogąc już zasnąć, o 5 nad ranem wrzuciłem popcorn do mikrofali, otworzyłem piwko i
odpalilem sobie ten film. Oczekiwania były duże, wiedziałem czego sie spodziewać i
niestety totalnie sie zawiodlem. Wiem ze ten film w zasadzie zapoczątkował filmy gore z
elementami komedii które bardzo lubię i z szacunku naciągnąć trochę ocenę.
Filmy które biją Evil Dead na głowe powstały 11+ lat później przy trzyktotnie+ większym budżecie. Jak już do czegoś porównujesz, to niech to ma ręce i nogi.
Trzeba było oglądać go na początku lat 9 w dobie VHS:) Chłopie-to było to. Połową klasy szliśmy do kogoś,zasłanialiśmy okna i jazda. FIlm widziałem z 20 razy. Jest jednym z najlepszych. Obejrzyj sobie Martwe Zło 2. Troche inna wersja!