1. Syreny to mityczne stworzenia, więc mogą być nawet zielone i mieć elfie uszy, jeśli taka jest wizja autora.
2. Akcja wcale nie rozgrywa się w Danii. Duńczykiem był autor oryginalnej baśni, ale nigdzie nie było powiedziane, że również tam historia ma miejsce. Poza tym sama Ariel pochodzi z głębin oceanu, miejsca zwanego Atlantyką, a w królestwie księcia Eryka występują palmy. Czy w Danii rosną palmy? - Nie wydaje mi się. To bardziej wygląda na jakiś karaibski, ciepły kraj, więc jakby się uprzeć to ciemnoskóra aktorka bardziej pasuje.
3. Ten argument już wiele razy pojawiał się w internecie, ale powtórzę. Pierwsza wersja z 1989 roku nadal jest i będzie dostępna. Nikt tego nie usunie, więc jeśli ktoś daży wielkim sentymentem tę wersję, zawsze może ją obejrzeć a na remake nie zwracać uwagi.
4. Poza tym u Ariel najważniejszą rolę gra piękny głos, a tego aktorce odmówić nie można.
5. Włosy Ariel z 89 wcale nie są rude tylko czerwone. Nikt takich naturalnie nie ma, więc zarzut, że disney dyskryminuje rude osoby jest bezsensowny.
6. Poza tym kolor skóry u żeńskich postaci disneya ma znaczenie tylko w Mulan, Pocahontas, Dzwonniku, Aladynie, Śnieżce, Pięknej i Bestii, Księżniczce i Żabie itd.
Według mnie wygląd postaci ma znaczenie wtedy kiedy została już gdzieś pokazana, opisana, a wygląd Ariel został już przedstawiony, wszyscy kojarzą ją z bladą skórą i czerwonymi włosami, właśnie taką chciałam ją zobaczyć, bo Ariel była moją ulubioną księżniczką Disneya. A to, że "syreny to mityczne stworzenia, więc mogą być nawet zielone...", to prawda, ale sama Ariel nie była ani zielona, ani różowa, a już na pewno nie ciemnoskóra. Nigdy nie zrozumiem argumentu, że skoro jest syreną, to może wyglądać inaczej, w momencie gdy tu już nawet nie chodzi o to, że postać jest syreną, tylko o sam fakt, że postać nie jest podobna do pierwowzoru.
Według mnie jest podobna do Ariel i przypomina mi ją z twarzy. Ma w sobie dziewczęcość, filigranowość, urok i wdzięk tak jak pierwowzór. I co najważniejsze, jak usłyszałam jej przepiękny głos to już byłam w 100% przekonana. Ona brzmi jak prawdziwa syrena. Wybór HB do tej roli to strzał w dziesiątkę!
Opinie są różne, mi się ona nie podoba ani jej głos, ale z doświadczenia wiem, że takiej opinii jak moja nie wolno mówić głośno jeśli dotyczy ona osoby o ciemniejszej skórze, bo wtedy z góry zarzucają rasizm. Czasami odnoszę wrażenie, że każda negatywna opinia na temat osób ciemnoskórych to rasizm i tak samo jest z kwestią aktorki wybranej do roli Ariel.
Trudno traktować poważnie ludzi, którzy swego czasu na Instagramie dodawali infantylne hasztagi "notmyariel". To tylko remake, nawet z białą aktorką nie byłby ten film taki sam. Zresztą serio chciałabyś zobaczyć film skopiowany z animacji 1:1? Poza tym Emma Watson jest białą szatynką jak Belle, a była najgorszym elementem w filmie, tak więc to jest idealny dowód na to, że najważniejsza jest charyzma i osobowość, a nie kolor skóry czy włosów..
Nie oczekiwałam, że będzie identyczny jak animowany, liczyłam na fizyczne podobieństwo bohaterów, a patrząc na inne aktorki, które mogły dostać tą rolę, to wiem, że była lepsza opcja. A skoro chcieli ciemnoskórą księżniczkę, to mogli zrobić księżniczkę i żabę, tam bym widziała tą aktorkę. Jednak rozumiem, że teraz wszystko ma być poprawne politycznie i etycznie więc będą na siłę wciskać osoby, które nie pasują i nie mam na myśli tylko osób ciemnoskórych, ale fakt, że teraz większość serialów dla młodzieży nie odbędzie się bez otyłej koleżanki i miłego kolegi geja. I to nie tak, że mam coś do takich ludzi, bo sama mam więcej kilogramów i nie jestem hetero kobietą.
Moim zdaniem mylisz się, bo tu zupełnie nie chodzi o poprawność polityczną a o to że tak wlasnie wygląda świat w którym żyjemy. Mam otyłą koleżankę i bardzo sympatycznego kolegę geja. Wobec tego kino po prostu odzwierciedla czasy w których żyjemy. Kiedyś te rzeczy były nie obecne w kinie bo nie było ich również w życiu publicznym. Teraz jest inaczej więc są również w kinie. Kultura, literatura czy film zawsze więcej mówiły o czasach w których powstawały niż te o których opowiadały. Dlaczego mnie zupełnie nie przeszkadza czarna syrenka ani to że zobaczę geja na ekranie.
Kolejny komentarz w stylu "kino powinno odzwierciedlać obecną rzeczywistość". Otóż nie powinno, bo i po co. zwłaszcza że mówimy o filmie o syrence?
Fizyczne podobieństwo do animków ? :) Dobre. Na moim VHSie z dzieciństwa Arielka była pomarańczowa :) Więc może aktorkę też tak powinni pomalować żeby była kropka w kropkę z animowaną wersją. Ludzie mają ale ból zada.
Nie chodzi o to żeby była kropka w kropkę, ale chociaż zbliżona, wystarczy spojrzeć na aktora, który będzie grać Eryka żeby wiedzieć, że nie trzeba nikogo "malować" żeby był podobny. Jednak najlepiej powiedzieć, że ktoś ma "ból zada" tylko dlatego, że ma inne zdanie na jakiś temat.
Uwielbiam ten moment, gdy ktoś doskonale zdaje sobie sprawę, że napisałam samą prawdę, nie potrafi tego obronić, więc ze względu na brak argumentów pozostaje komuś pluć bluzgami. Piękne. Tak trzymaj. :D
Mylisz się.
Bawiąc się w dyskusje z Tobą na ten temat, zrobiłoby się z tego coś poważnego i wartego rozważania.
To tak jakby ktoś powiedział, że chodzenie na rękach jest lepsze od nóg i to argumentował po swojemu - i wymagał poważnej dyskusji na ten temat.
Argumentowanie, że czarnoskóra Ariel jest ok, nie wymaga dyskusji.
Mam nadzieję że wyjaśnione.
No skoro jesteś tak zamknięty na opinie ludzi, którym casting się podoba/nie przeszkadza to faktycznie dalsza dyskusja nie ma sensu.
Skoro o rolę ubiegała się Jane Levy, to raczej każdy miał równe szanse. Tutaj widać, że dużą rolę odegrał talent wokalny. Możliwe, że jak chodziły pogłoski o obsadzeniu Zendayi to twórcy mogli mieć już jakąś wizję z czarną aktorką. No ale to już wiedzą tylko oni.
No właśnie w dzisiejszych czasach nie "każdy ma równe szanse" a nawet dzieje się dokładnie odwrotnie niż kilka-kilkanaście lat temu i każdy oglądający kilka filmów na przestrzeni lat doskonale to zauważy.
Nie przesadzaj. Parę dekad temu to owszem- nie wszyscy mieli równe szanse. Inne rasy jak białe traktowano jak ludzi gorszego sortu, przez co zapewne wiele utalentowanych osób nie zrobiło kariery. W filmach, białych malowano czarną pastą i przedstawiano w karykaturalny sposób. Ale żeby nie odbiegać zbytnio od tematu, myślę, że nie wzięli do tej roli byle kogo. Dziewczyna ma wokal na wysokim poziomie, urodę (chociaż to pojęcie względne), w każdym razie ma w sobie coś, co pasuje do odegrania księżniczki Disneya. Pożyjemy, zobaczymy. Myślę, że dużym błędem Disneya było obsadzanie w dotąd powstałych live action osób zbliżonych wyglądem do postaci z animacji. Przez to ludzie się przyzwyczaili i niesłusznie są przekonani, że wszystko musi być przeniesione 1:1. A adaptacja nie na tym polega.
Ja się jak najbardziej zgadzam z tym co Pani (tak wnioskuję po awatarze) napisała. Jednak nie można być ślepym na to co ostatnie lata dzieje się w kinie i to nie jest przesada a fakt. Nie jest dziwne, że ludzie reagują jak reagują bo tego już jest za dużo i przez to cierpią aktorzy, którzy wybierani są dla roli ze wzglądu na swój talent a nie kolor skóry. Czy mi to przeszkadza? Nie dopóki z oryginalnego dzieła zostaje tylko tytuł ściągający osoby go znające. Jeśli jakaś produkcja zmienia wszystko i zasłania się tym że to adaptacja to dla mnie to nie jest ok. Nikt nie broni nakręcić filmu wymyślonego przez kogoś, opatrzonego własnym oryginalnym tytułem. Wtedy można robić z światem przedstawionym co tylko się chce, nawet jeśli Mała Syrenka miałaby strzelać z oczu laserem.
Wątpię by w tym filmie wszystko z animacji zostało zmienione. Widać podobieństwa już w teaserze. Ogólnie ja wychodzę z założenia, że im więcej nastąpi zmian w takich filmach live action, tym lepiej. Faktem jest, że Disney odgrzewa stare kotlety. Osobiście nie chciałabym oglądać wszystkiego 1:1 przeniesionego z animacji. Dla mnie to by było nudne. Dlatego z powstałych dotąd filmów najbardziej spodobał mi się remake "Cruella", bo był całkowicie inny i w ciekawy sposób opowiedział historię na nowo. Natomiast taka "Piękna i Bestia" w moim odczuciu była niepotrzebną, nie wnoszącą niczego odkrywczego produkcją.
Bardzo głęboko się mylisz a Twoje argumenty miałyby wartość gdyby to był kolejny film Disneya o syrence a nie o Arielce.
A dlaczego jej Ojciec jest biały skoro Ariel jest ciemnoskóra? A no dlatego że tak wymaga poprawność polityczna, ma być różnorodnie za wszelka cenę choćby to sie logiki nie trzymało, i to jest powód owych zmian. No chyba że produkcja idzie na rynki azjatyckie, to wtedy sie nie odważą jak w przypadku remaku Mulan. Wiec nie czy moze czy nie, po prostu musi, bo tym teraz kierują sie platformy takie jak Disney.
Rozumiem, że nigdy na oczy nie widziałeś mieszanych związków i ich dzieci. Inaczej byś nie zadawał idiotycznych pytań.
Owego związku możemy w ogóle nie ujrzeć bo póki co nie wiadomo kto i czy w ogóle wejdzie w rolę matki Ariel, królowej Ateny, podobnie jak sióstr Ariel, mamy póki co wiec ojca i córkę i właśnie na tej podstawie opieram to pytanie, bo reszty rodziny możemy nie zobaczyć. I co, domysły ze może matka Ariel również była czarnoskóra? A dlaczego Tryton nie może też być czarnoskóry? Czemu, a no bo musi być różnorodnie, takie przypadki są juz w wielu produkcjach, "Mała Syrenka" to nie ewenement.
No i chyba mamy odpowiedź co do sióstr. :) Patrząc na okładkę książki wydanej na podstawie tego filmu oraz kierując się pogłoskami z Internetu, prawdopodobnie każda siostra będzie innej rasy i ma reprezentować jedno z siedmiu mórz. Oby okazało się to prawdą, bo bardzo podoba mi się ten pomysł. No i te potencjalne siostry ze zdjęć też piękne. :) A Simone Ashley znam z innych produkcji i już tam mi się podobała. Super by było.
Podobać się może, każdy ma różny gust i różny punkt widzenia, jednocześnie jednak moja wyżej postawiona teza uzyskuję kolejne argumenty. Niestety ale to działania determinowane politycznie i tyle.
Wątpię. Japonia i jej cała popkultura cieszy się dużym uwielbieniem, tak więc oni mają taryfę ulgową.
Rok temu premierę miał film "Tragedia Makbeta", w którym główną rolę zagrał Denzel Washington. Film jest dość wysoko oceniany, nie tylko przez krytyków. Jeśli jakiś aktor jest lubiany to z automatu ma taryfę ulgową bez względu na kolor skóry. Tak samo jest z Japonią i ich produkcjami.