Film żyje długo po jego obejrzeniu. Osobiście bardziej interesuje mnie wątek sir Olivier - V. Leigh. Vivien taka smutna i żyjąca przeszłością ,splendorem z lat Przeminęło z wiatrem. Przeminęła z wiatrem jej uroda i wiek. Olivier, zagrany fantastycznie przez Kennetha B. - człowiek sztuki, gdzieś pozamykany i skomplikowany. Sama Michelle troszkę za ciężka do tej roli moim zdaniem. Sama Marylin taka była delikatna i cukierkowata, dla mnie Michelle ma w stosunku do niej o wiele za dużo dojrzałej kobiecości. Chętnie widziałabym tutaj Charlize Theron, ale chyba jest za wysoka. Podobały mi się zdjęcia w tym filmie. Czuję lekki niedosyt związany z wątkiem Vivien, bo to była bardzo ciekawa aktorka i czas wrócić do jej filmów.