Oczywiście uważam że to twoje zdanie ale zupełnie się z nim nie zgadzam.Myślę że być może czekasz w filmie na niewiadomo jakie unosy a zupełnie nie zauważasz gry aktorskiej.Mało aktorek potrafi tak zagrać emocje jak Kate.A jeśli chodzi o przekaz to zauważ że naprzykład "Lista Schindlera"też właściwie nic nie ma do przekazania.Jeśli nie lubisz tego typu filmów to ich poprostu nie oglądaj.A według mnie sporym przekazem jest tutaj miłość.

Mylisz się, nie czekam na "nie wiem jakie unosy" tylko na treść.

Nie porównuj "listy" do tego filmu. Ja tez się zgadzam ze film o niczym. Bo niby, co, mam współczuć kobiecie, która wysyłała kobiety na śmierć i było to takie dla niej oczywiste? Bo musiała zrobić miejsce dla kolejnych? Czy to ze nie umiała czytać i pisać? Albo ze miała manie porządku? Film nudny, nic nie wnoszący a momentami irytujący. Mnie się nie podobał. Ale Kate fajnie zagrała.

Będę porównywać do czego mi się żywnie podoba- nie twój interes.

'Milosc'? haahahahaahahahaaaaha + '"Lista Schindlera" też nie ma nic do prekazania'? ;/ chyba zartujesz

to jest bardziej skomplikowane, chodzi o odwieczne pytanie Niemców: jak ja bym postąpił? nadal niemcy nie mogą sobie z tym poradzić. czytalam ksiazke w oryginale, jest świetna, film mnie nie zawiódł

Ten film jest jak sztuka teatralna. Bardziej o miłości niż o Holokauście. Film zdecydowanie dla wrażliwych i umiejących dostrzec w filmie piękno, a nie dla tych co doszukują się czegoś tam.

po:

a) film na pewno wzruszający, mówiących o wielu aspektach, bo i o miłości, wojnie, o trudnej kwestii strażniczek obozów,

b) jednak z drugiej strony czegoś mi w nim brakowało, chyba spodziewałem się czegoś ciut inaczej... ciągle będę czekał na film, który w końcu pogryzie sumienia Europy, zwali na kolana i będzie w nim mowa o obozach koncetracyjnych. W końcu może ktoś uświadomi sobie co się działo wiek temu

c) myślałem że Winslet jest lepszą aktorką... nie grała wg was jakoś sztucznie??? a tak po za tym dobrze ją obrzydzili;P

Sztucznie? Nie. Jak w ogóle można tak powiedzieć. Właśnie ona w filmie jest najlepsza.

może właściwie tak miała grać... taką sztywną... ale w innych filmach jakoś lepiej ją widziałem, i grała lepiej... nie uważasz?? ale film mi się tak podobał... ale gra tego młodego aktora chyba najbardziej... jeszcze grać z taką gwiazdą...

Że niby w czym? W "zakochanym bez pamieci" czy "Tytanicu"? Tak dobrze zagrała. Ale ta rola jest najbardziej dojrzała z wszystkich jej ról. Im starsza tym lepsza. Poza tym jej postać jest skomplikowana. Wymaga takiej a nie innej gry. Dzieki temu film jest taki tajemniczy. Podobnie jak rola w "Drodze do szczęście" jednak tam miała jednak łatwiej.

może masz racje - tak miala grac... ja natomiast teraz jestem innym filmem zauroczony: dekalog od 1 do 10... to jest niezwykla seria... ale to juz nie te forum

Dlaczego pytanie Niemców? Bo książka jest niemiecka? "Medaliony" Nałkowskiej też zadają pytania. Polakom?

Tu chodzi o pytanie do człowieka. Nie do Niemca, Holendra, Francuza, Żyda czy Araba. Do każdego z nas - do Ciebie również. Kiedy traci się człowieczeństwo?

O niczym to może nie... ale na pewno nie jest to film 10/10 albo 11/10 jak to niektorzy opisuja. Bez przesady panowie i panie...
A ja przy okazji polecam przyłączyć się do tej dyskusji: http://www.hitosfera.pl/node/29

Jak oglądałeś ten film? Z zamkniętymi oczami ?
To nie miał być film o Holokauście i nie jest. Pozostawia wiele trudnych pytań na ktore widz sam musi odpowiedzieć.
Jak można żyć ze świadomością,że skazało się na śmierć 300 osób ? Czy taka osoba jest zdolna do miłości ? Skąd w ludziach tyle zła,przecież nikt nie rodzi się potworem ?
Zauważcie,że choć minęło tyle lat od zakończenia wojny,młode pokolenie Niemców wciąż na barkach nosi ciężar grzechów swych przodków.Sama jestem osobą tolerancyjna jak mniemam ,ale do Niemców jestem uprzedzona.Choć sama wojny nie przezyłam,słuchając opowiadań mojej babci ,czy ucząc sie historii rodzi się we mnie niechęć do tego narodu,bo gdyby nie poparcie takiej rzeszy ludzi nic by z planów Hitlera nie wyszlo,i ocalono by tyle istnień .Daldry nie usprawiedliwia Niemców , nie usprawiedliwia hitlerowców. To próba zrozumienia,zrozumienia dlaczego...jak mogło dojść do czegoś takiego.
To też próba przeniknięcia w psychikę człowieka,który mimo iż osobiście nie przyczynił sie do zagłady Żydów, miał romans,kochał kobietę która ma krew ofiar na swoich dłoniach. Jakie ogromne piętno wywarł na nim ten przelotny romans.
Bardzo spodobało mi sie zakończenie. Kiedy Michael wyznaje córce prawdę. Taki symboliczny akt zerwania z przeszłoscią . I wewnętrzną walką pomiedzy poczuciem winy ,a miłością do Hannah.
Świetne role Winslet i Krossa .

8,5/10

żeby dobrze zrozumieć ten film, trzeba przeczytać książkę.
bo to oczywiste, że dwugodzinny film nie zmieści wszystkiego co mógłby przekazać.

Ja jednak nadal twierdze ze to film o niczym:

- milosc? kogo? dojrzalej, ale nierozgarnietej dziewczyny do małego chłopca w wieku dojrzewania to ma byc przykład zwiazku? A coż ona mu dała oprócz inicjacji seksulanej?

-miłośc chłopca do dojrzalszej kobiety? fascynacja, ale czym, bo ona przecież nic mądrego nie mówiła?

- metamorfoza? kogo? ona była zbyt mało inteligentna, żeby zrozumiec swój udział w zbrodni II wojny światowej

- wzięła na siebie czyjąs winę bo się wstydziła przyznać że nie umie czytać? to jakieś kuriozum...

heh, już to, jaką dyskusję spowodował swiadczy o tym, że Lektor jest dobrym filmem.. Porusza mnóstwo różnych problemów i tematów.
Ktoś tam był bardzo zawiedziony, że nie było holocaustu.. całe szczęście, że go nie było, nareszcie ktoś w filmie o II wojnie światowej dał sobie spokój z tym tematem. schey napisał "ciągle będę czekał na film, który w końcu pogryzie sumienia Europy, zwali na kolana i będzie w nim mowa o obozach koncetracyjnych. W końcu może ktoś uświadomi sobie co się działo wiek temu ". Człowieku więksozśc ludzi w Polsce świetnie zdaje sobie sprawę z tego co się działo "wiek temu". Filmów o tym było mnóstwo a jeżeli ktoś nadal jest nieuświadomiony to już chyba nic mu nie pomoże.. (I o co chodzi z tym sumieniem Europy? Nie czuję się w żadnym stopniu winna)
To co było najbardziej w tym filmie przykre to- mówiąć prosto- skrajna głupota i nieuświadomienie bohaterki.. Niestety na takich ludzi- ślepo wykonujących rozkazy, bezmyślnych, wyrastały dzieci wychowywane wg przyjętego w przedwojennych Niemczech systemu wychowawczego, to mnie najbardziej skłoniło do zastanowienia. Jak osądzić takich ludzi jak bohaterka? Nie była przecież zła albo zepsuta, tak ją wychowano, skrzywdzono ją przez to, do końca nie była nawet świadoma swojej winy, jakby brakowąło jej wyobrażni. jasne, ze to jej nie usprawiedliwia, ale jak można mówić o jakiejś resocjalizacji, skoro nawet nie dostrzega się winy?
"miłośc chłopca do dojrzalszej kobiety? fascynacja, ale czym, bo ona przecież nic mądrego nie mówiła?" - nigdy nie widziałam, żeby jakiś dorastający chłopiec zakochał się w starszej kobiecie za wygłaszane przez nią mądrości.
"wzięła na siebie czyjąs winę bo się wstydziła przyznać że nie umie czytać? to jakieś kuriozum..." - filmy są m.in po to by pokazac inny punkt widzenia.

Film zaliczam do najlepszych jakie widziałam w tym roku. Bez mała wzruszjący. Że o nichym? Hm, tylko pozornie.
Dla mnie jest to historia "miłowania". Poświęcenia się przez to najbardziej niewinne, szczere i nieskazitelne uczucie, które zostaje opuszczone, które nie zapomina i tęskni i boli, które okazuje się bezbronne wobec brutalnej prawdy, że jego "przedmiot" jest, obiektywnie rzecz biorąc, po prostu zły. O tym, że "miłowanie" to czyste pragnienie i czysta ofiarność.
O tym, że bywa takie trudne...

No coz kazdy ma swoje zdanie ale mi osobiscie film sie bardzo podobal. Naprawde byl piekny

dla tych którzy uważają że film jest bleeee i w ogóle jakiś niedorozwinięty w temacie wojny itp proponuję zrobić tak jak ja to zrobiłam ogladajac pierwszy raz lektora... zachecam do tego opuscic polskie tlumaczenie i ogladac po angielsku bo wtedy bardziej sie zwraca uwage na to co mowia i w jaki sposob przekazuja swoje mysli bohaterowie ;D moze to zwroci uwage na to ze film jest bardzo gleboki i chociaz nie jest doslowny w temacie wojny jak sie zapewne wielu spodziewalo opowiada jakie wojna miala skutki... jak gleboko pewne sytuacje i osoby zapadaja nam w pamieci i jakie maja dla nas znaczenie przez cale nasze zycie...

Rzeczywiście wydumana historia. Ale to co mnie najbardziej zastanowiło to fakt, że po obejrzeniu tego filmu nie umiałem stwierdzić czy mi się podobał czy nie. Nie wzbudził we mnie prawie żadnych emocji.