Nie znam się na kinie familijnym, nie mam z czym porównać tego filmu, aby ułatwić sobie
ocenę, albo w ogóle słusznie zopiniować "ZOO". Ale mam ochotę dać mu zawyżoną notę
(8) i na każde zarzuty odpowiadać: "Nie, to jest dobry produkt". A dlaczego? Bo nie zawiódł.
Jest dokładnie taki, na jaki się zapowiadał. Prosty, z ludzkimi problemami, z nadzieją do ich
naprawienia, z duchem "pójścia do przodu", z czułością ukazania otoczenia, a w tym
wszystkim bardzo przewidywalny, co czyni go bardziej "codziennym", "rzeczywistym",
"naturalnym".