bez dwóch lampek wina nie dałabym rady, jak dla mnie - nie ratują tego dzieła widoki, muzyka, ani nawet egzotyka orientu, naiwnie miałam nadzieję, że ona - ta bohaterka - jednak gdzieś dotrze, jeśli nie do jakiejś kulminacyjnej sceny przewidzianej scenariuszem, to chociaż do istotnej refleksji. Zasadniczo nie recenzuję - ale przed tym filmem przestrzegam!

Oboje macie rację.Film nudny,dialogi drętwe i strasznie się dłuży a finał denny.

Podzielam Twoje zdanie, nic tego filmu nie ratuje - nie dotarłem do jego końca mimo dwukrotnego podejścia - 3/10 !!!

Dokładnie. Będzie SPOILER.

Bohaterka przygotowuje się do dalekiej wyprawy celem rozmowy z szejkiem. Jedzie kilka tygodni na wielbłądach po pustyni, kolejne kilka tygodni jest więziona w haremie. Kiedy szejk wreszcie przyjeżdża z wojny zamienia z nim dwa zdania, mówiąc, że ma już męża i dumnie opuszcza pałac. I właśnie z takich bezsensownych scen połączonych ze słabymi dialogami składa się "Królowa pustyni". Gniot straszny.

Też mnie ten wątek rozwalił na łopatki :) A jeszcze jak odchodziła to ten szejk stał jak ostatnia łajza i chyba, tak jak my, też się zastanawiał o co kaman :D

Tak naprawdę, to nie spotkała się z szejkiem, tylko uciekła. Polecam książkę biograficzną o "Córka pustyni", czyta się z wypiekami na twarzy. Nie rozumiem, jak można zmarnować taki świetny temat i niesamowitą postać.

Książki nie czytałam ale film nudny i nie przekonał mnie do postaci granej przez Kidman.

Akurat emitował TV Kultura - Fakt ta scena mocno pokazuje jaka to bajeczka, od tak szejk pozwoli jej odejść ;) - Dodatkowo właśnie niektóre dialogi zwłaszcza w tych których opisuje swoją miłość do Richarda są mocno patetyczne ):

Nastawiłam się na niezłe kino - przygoda,miłość,uniesienie,duma,dramat...a tu dno.Dłuży się niesamowicie niczym psychiczna tortura...człowiek ma nadzieje - "zaraz,zaraz,za chwilę z pewnością coś się wydarzy..."..i co?I nic.