Besson jest świetny w przemawianiu do zmysłów; troche gorzej mu wychodzi przekaz duchowo-uczuciowy. Więc mamy film doskonały artystycznie, ale ja miałem pewien niedosyt. Bóg, wizje, sumienie, Kościół, wiara - wszelka duchowość jest u Bessona fizyczna, taka właśnie zmysłowa. Jest jeden podobny film, gdzie też zdjęcia są wspaniałe, muzyka śliczna, a wymiar religijny nie ginie wśród szczęku oręża i politycznych knowań. Nazywa się Faustyna. Mimo wszystko jednak dam 8, bo jest to kawał świetnego kina.
[23 marca 2000, Przedwiośnie, Łódź]