Ktoś wpadł na na prawdę ganielny pomysł, że dorośli zmuszeni oglądać filmy dla dzieci mogą się także bawić. No i się posypało! Ja mam swoje typy: Na pierwszym miejscu "Na fali" za całokształt: Znakomita historia, nieziemska animacja, świetna fabuła, chumor i autoironia. DZIEŁO WARTE OSKARA. Druga lokata: "Epoka lodowcowa" - film wybitny i wruszający, a Scrat to materiał na coś więcej niż przerywnik. Trzecia? Hym... Trudny wybór! A to ze względu na klęskę urodzaju! "Shreck" jest tu najlepszym kandydatem. I przy nim pozostanę. A reszta? Wcale nie odstaje: Piękny "Wall-e", śmieszny "Sezon na misia" czy graficznie niedościgły "Cars". A "Jak wytresować smoka"? Mieści się w ścisłej czołówce!
Bez ociągania daję 8/10. Można oczywiście kręcić nosem, ale po co. Znakomicie się bawiłem oglądając!
Zgadzam się, jeśli chodzi o opinię względem "..smoka":)
Jeśli chodzi o moje numero uno animacji to jest to..."Iniemamocni". Dla mnie historia, efekty, muzyka i całokształt pomysłu zasługują na miano dzieła w swojej dziedzinie (i nie tylko - ta 'bajka' bije na głowy wiele innych fabularnych obrazów).