Raczej słaby... może z dwa, trzy w miarę zabawne momenty. Poza tym, przez długi czas nie mogłam uwierzyć, że Al Pacino w tym filmie, to naprawdę Al Pacino (podobnie było z Deepem;)) - ale co jak co reklama z jego udziałem zaprezentowana na samym końcu rozłożyła mnie na łopatki :] Do obejrzenia, kiedy dotknie nas boleśnie hipernuda i brak nam ciekawych pomysłów na "zapchanie" sobie wolnego czasu.