Zacznę od pozytywów:
- baaardzo fajne sceny niektórych tricków, scena z przekazywaniem karty z chipem: wyśmienita!
- Harry Potter ma jednak szanse przestać być tylko Harrym Potterem :-)

I jeżeli chodzi o mnie, to trudzę się z wyszukaniem innych pozytywów. A więc negatywy (uprzedzam, że bardzo subiektywne):
- IMHO...

Bardzo się rozczarowałem. Pierwsza część filmu nie zachwycała, ale druga to już regularna klęska. Scenarzyści napisali sześć różnych scenariuszy i narysowali dwa komiksy, dorzucili jeden odcinek "Zagadki Wszechświata z Morganem F.", potem rozrzucili kartki po podłodze i zaprosili małpę do poskładania tego bałaganu....

Jak w temacie ... nic dodać nic ująć.

Rozumiem czemu pierwszy film może się komuś nie podobać. Był w Amerykański sposób kiczowaty, chwilami był całkiem naciągany, dla kogoś kto lubi się czepiać idealna sytuacja, bo czepiać się jest czego. Tylko po co? Tempo filmu sprawnie poprowadzone, fajne zwroty akcji, zabawne sceny i widowiskowość. Jest tu wszystko co...

Ma zagrać w tym filmie. Wg mnie będzie pasował tu idealnie!

i na numer z gwoździem ;-)

Trudno to coś nazwać filmem. Akcja nie jest naciągana tylko dosłownie idiotyczna a całość doprawiona jest koszmarnie infantylnym aktorstwem. Rzadka sprawa, bo wszyscy grają tu kiepsko. Woodie w swoim drugim wcieleniu jest marną karykaturą samego siebie i kwintesencją tego rozpaczliwego galimatiasu. Do tego nuda. Coś...

"Grupa magików zostaje niesłusznie oskarżona o spowodowanie katastrofy podczas Super Bowl."

Co wy tam w tym Filmwebie bierzecie...? O.o

Idąc na iluzja 2 miałem wielkie nadzieje, że powtórzy się sukces pierwszej części. Mój zawód był srogi. Jeźdźcy, którzy w pierwszej części byli błyskotliwi, sprytni i dowcipni tym razem silą się na słabe żarty i są po prostu przez większość filmu przeciwieństwem tych cech. Niestety większość filmu jest słaba - twórcy...

nie ma jej w obsadzie...

2 to maks na co to coś zasługuje.

Przez cały film zastanawiałem się kiedy Dylan Rhodes zamieni sie wkoncu w Hulka, niedoczekanie :(

Idiotyczny, pogmatwany scenariusz plus sztuczki możliwe do zrobienia jedynie na filmie, przy pomocy kamery i komputerów. No ale nie ma co się dziwić, jakiś tam Chu, to nie Leterrier. Ale ludzie i tak to kupią, byle głośno, byle głupio...
P.S.
Przy okazji, naprawdę był tam jakiś finał Super Bowl zakończony...

O ile część pierwsza porwała, fabuła była prosta, ale skladna, o tyle w drugiej części wszystko wyszlo slabo. Praktycznie oprócz dobrych efektow i humoru, to nic innego nie można wymienić jako plus. Fabula strasznie naciagana, obraz miejscami się dluzy. Historia jakby na sile jest zagmatwana, ale to i tak nic nie daje....

Zdecydowanie nie... koszmarnie nudny, ze słabymi żartami na siłę.
Daniel, Morgan i Dave najlepsi. Reszta... nieeee!

Jak dla mnie film był zbyt namotany...Albo to ja po prostu słabo nadążałam za fabułą :D Zdecydowanie gorszy od jedynki.