Ten film to jakaś megaklapa. A dialogi w stylu "- Fajna chata; - No on ma fajny gust; -Fajna brama") no i sceny z cyklu "siedzę i się gapię" albo "jadę autem po mieście przez 2 minuty (chociaż nie wnosi to nic do filmu)" to zwykłe lanie wody i wyciąganie filmu w czasie, bo fabuły w tym filmie jest tak z 15 min w sumie :D Pomysł był dobry tylko że totalnie klapowato zrealizowany. Wątki które możnaby jakoś rozwinąć i dobrze wykorzystać urywają się nagle aby ustąpić miejsca widokowi auta jadącego właśnie ulicą :D Dawno nie widziałam takiego gniota.