PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34655}

Grobowiec świetlików

Hotaru no Haka
8,1 52 tys. ocen
8,1 10 1 52378
8,4 26 krytyków
Grobowiec świetlików
powrót do forum filmu Grobowiec świetlików

Ciotka

ocenił(a) film na 7

Zastanawia mnie jej zachowanie. Na pierwszy rzut oka wydaje się okrutna, ale w filmie widać, że Satsuko nawet naczyń nie pozmywał i nie podziękował jej za dach nad głową. Całe jego życie to była jego siostra, a ciotka liczyła, że Satsuko pójdzie do armii i wspomoże ich finansowo. Myślę że gdyby zachowywał się jak reszta społeczeństwa to dziewczynka by przeżyła. Jak wy sądzicie?

elo112

Seita, nie Satsuko ;)
Ciotka nie była taka zła jak to film próbował przedstawić, przygarnęła ich w trudnych czasach, karmiła, doradziła żeby sprzedać ubrania matki. Nic dziwnego że miała jakieś wymagania co do chłopaka, ale on najwyraźniej przeżywał bunt i chciał udowodnić chyba tylko samemu sobie, że jest mężczyzną i potrafi sam zająć się siostrą. Ale rzeczywiście, gdyby zostawił Satsuko ciotce to miałaby o wiele większe szanse na przeżycie, ale wtedy film nie byłby tak wzruszający.

elo112

Ciotka zamiast pogadac normalnie z chłopakiem, że może by pracy poszukał, ponógł rodzinie, sprzątał naczynia po sobie to by było ok, a ona im ubliżała, że są pasożytami i tylko marudziła. Z jednej strony nie dziwie się, że odszedł z siostrą z domu.

elo112

Nie rozumiem tych wszystkich zarzutów wobec ciotki: że zła, że okrutna itp. Przecież ona miała rację. Przygarnęła dwójkę sierot, które nie miały nikogo, i to w czasach, gdy wszystkim brakowało jedzenia i sytuacja była naprawdę ciężka, a nie zanosiło się na to, że będzie lepiej. Przecież sugerowała chłopcu, że powinien pomagać, pytała go o pracę (chociaż zgadzam się w kwestii, że nie zrobiła tego, jak powinna, tylko rzucała aluzjami). Mówiła o tym, że inni w domu pracują, a oni tylko się bawią. Przecież ten chłopak to nastolatek, mógłby z powodzeniem gdzieś pracować, a on nawet nie wykazał takiej chęci. Nawet w domu nie pomagał i zostawiał ciotce naczynia w zlewie, zamiast posprzątać po sobie. Myślę, że zaczęło ją to wszystko przerastać i po prostu w pewnym momencie nie wytrzymała, zaczęły się narzekania, że dziecko płacze w nocy (moim zdaniem to był raczej jej nagromadzony żal wobec tej dwójki, a nie niezrozumienie sytuacji dzieci). Nawet gdy chłopak uniósł się honorem i postanowił odejść, widać było, że ciotka martwi się o nich i zastanawia czy sobie poradzą.Trudno jest obwiniać chłopaka, bo przecież był jeszcze młody, nieogarnięty, do tego w wieku dojrzewania i miał chyba wypaczony pogląd na sytuację, w której się znalazł, nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, jakie będą konsekwencje jego lekkomyślności. Ale ciotki w żadnym wypadku bym nie obwiniała. Naprawdę robiła co mogła w zaistniałej sytuacji, ale trzeba pamiętać, że też miała rodzinę, o którą musiała się troszczyć.

ocenił(a) film na 10
snowdog

Tak szczerze mówiąc to sama za nią nie przepadam nadal i jak wcześniej ten film oglądałam parokrotnie pomimo że mnie dołował to uwielbiałam do niego wracać to ta ciotka na początku była w moich oczach potworem i teraz jakby się tak zastanowić nad jej i nie tylko sytuacją to trochę ją rozumiem ale zawsze miałam w głowie sceny kiedy zwyzywała ich od szkodników czy przeszkadzało jej płakanie Setsuko (ale tu możesz mieć rację że po prostu tutaj nieco wybuchła bo czasy okrutne) i rodzina do wyżywienia czy to Seita się lenił i poświęcał czas siostrze jednak też należy pamiętać że on też był tylko 13-nastoletnim dzieckiem dorastał i jak to ująłeś/aś więc on inaczej patrzył na świat myślał że wszystko jest prostsze niż się mu wydaje a tak nie jest nawet przyczynił się do kradzieży gdzie kładł na szalę swoje życie bo robił to podczas bombardowania i to że ludzie byli wobec nich obojętni to też było dosyć smutne i okrutne z ich strony i ja rozumiem że wojna tylko czemu np. ten lekarz nie mógł pomóc biednej Setsuko przecież było widać że z nią gorzej sama na wojnie nie żyłam i ja rozumiem że każdy właściwie pilnował własnego tyłka ale ta znieczulica ludzi mnie irytowała ale co poradzisz i samo zakończenie pokazuje błędy tych bezdusznych ludzi i oczywiście samego chłopca którego duma doprowadziła jego siostry i jego samego do grobu i też jakim nieporozumieniem jest wojna. Ale należy też zauważyć że może też bał się on ją zostawić samą nawet w domu u ciotki bo pewnie jakby poszedł do pracy to by bardzo martwił się o nią i by pewnie nie mógłby w spokoju pracować, a za co nadal nie przepadam za ciotką? a to za to że kiedy rodzeństwo chciało ich opuścić to ona zamiast ich zatrzymać to ot tak im pozwoliła odejść martwiła się no dobra ok ale kto normalny podczas wojny by pozwalał dzieciom żyć na własną rękę?
Pozdrawiam.

Sasza9658

Myślę, że ciotka miała dużo wątpliwości w kwestii jak postąpić właściwie, gdy rodzeństwo ich opuszczało. Z jednej strony wiedziała, że mogą sobie nie poradzić, dlatego martwiła się, ale z drugiej pewnie czuła, że jeśli tej dwójki nie będzie, to pozostałych będzie łatwiej wykarmić. Brzmi to strasznie bezdusznie i okrutnie, ale w takiej niestety znalazła się sytuacji. Tak samo z lekarzem - widział, że jedyną nadzieją dla tego dziecka jest po prostu dać mu porządnie się najeść, a na to przecież nie mógł zaradzić, bo wszyscy wtedy głodowali. Podejrzewam, że to nie było pierwsze dziecko, które przyszło do niego w takim stanie. Dla niego też musiało być to trudne, skoro znał diagnozę, wiedział jakie "leczenie" trzeba zastosować, a nie mógł zrobić z tą wiedzą absolutnie nic, w przypadku tej dziewczynki widać już było, że chyba już się na ten widok uodpornił (musiał, żeby chronić swoją psychikę i dalej pracować w zawodzie). Nie wiem czy dominowała wtedy znieczulica, czy raczej silny instynkt przetrwania, że ludzie troszczyli się przede wszystkim o siebie, nie jestem w stanie powiedzieć jak sama zachowałabym się na ich miejscu.
W konflikcie ciotka-chłopiec trudno mi stanąć jednoznacznie po czyjejś stronie. Sytuacja przerosła ich obu, każdy próbował z nią sobie poradzić na swój sposób. Przy czym najgorzej skończyło się to dla chłopca, który po prostu był zbyt młody, żeby w pełni zdawać sobie sprawę z tego, w jakich czasach przyszło mu żyć. Czytałam komentarze, że dzieci wojskowych były bardzo dumne i Seita mógł myśleć, że zwykła praca jest dla niego ujmą na honorze, że to tylko tymczasowo, że Japonia zaraz wygra wojnę i ojciec wróci do domu, wszystko będzie jak dawniej - naiwne myślenie dzieciaka, który o życiu nic nie wie, a który musi w tempie ekspresowym dorosnąć, żeby wszystkiemu podołać; Seita niestety nie zdążył. Straszne, jak się pomyśli ilu takich Seitów musiało zginąć przez bezsensowną wojnę - bo przecież pierwsze sceny już pokazują, że takich chłopców było więcej.

Film jest mocno dołujący, na początku wydawało mi się, że będzie na jedno obejrzenie, ale od czasu do czasu łapię się na tym, że wspominam niektóre sceny, więc chyba osiągnął swój efekt. Przede wszystkim dał dużo do myślenia o ludziach w tamtych czasach i motywach ich postępowania, czego dowodem jest ta dyskusja.

ocenił(a) film na 10
snowdog

Masz sporo racji należy jednak pamiętać o początkowej scenie gdzie obok umierającego Seity dobra kobieta dała mu trochę ryżu a on nawet tego nie zauważył i niestety po chwili zmarł i dołączył do swojej zmarłej siostry gdzie od czasu do czasu było ich widać jako duchy w filmie. Aż strach pomyśleć jak radziły i co gorsza umierały osierocone dzieci w Polsce i nie tylko ale ogólnie w Europie i innych krajach Azjatyckich (np. Chiny) gdzie nazistowskie kanalie podbijali i niszczyli spokojne życie normalnych ludzi.