PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=530613}
6,8 19 758
ocen
6,8 10 1 19758
6,8 14
ocen krytyków
Erratum
powrót do forum filmu Erratum

ostatnia scena..

ocenił(a) film na 9

genialna! aż chciałem wstać i bić brawo!

ocenił(a) film na 9
mashto

Dokładnie :) Piękne zakończenie

ocenił(a) film na 9
mashto

Nad tym zakończeniem zachwycali się też w "Oglądać albo nie oglądać" w ChilliZet. Świetne zakończenie, podobnie jak i cały film.

ocenił(a) film na 10
mashto

W tym filmie jest więcej takich smaczków! Dlatego zgadzam się ze zdecydowaną większością krytyków, że Erratum to najlepszy polski film ubiegłego roku, a być może jeden z najlepszych w ostatnich latach. Przekaz emocjonalny jest wyśrubowany do granic możliwości, a zakończenie wbija w fotel i ściska mocno za gardło. Uffff...

mashto

Może pokusicie się o interpretację ostatniej sceny? :) Chętnie bym poczytał interpretację innych. Ze swojej strony napiszę tylko, że genialnie ukazano odwrócenie ról ojca i syna.

ocenił(a) film na 10
Wina_Woltera

Hmmm nie "odwrócenie", lecz "odwzajemnienie". Istotnie genialna scena. Czytałem wcześniej recenzję i dlatego spodziewałem się czegoś wielkiego na koniec... Ale i tak byłem zachwycony. I wzruszony.

ocenił(a) film na 9
Wina_Woltera

ja bym powiedziała, że ojciec odpowiedział na "pukanie" syna - wyraził swoją chęc nawiązania relacji z nim.

SPOJLER



Mnie zastanowiło pojawienie się łabędzia w filmie. Na początku, gdy Michał zatrzymuje się w hotelu, słychac jakąs audycję w radiu, w której mówią o łabędziach, potem widzimy jak ludzie z meliny łapią labędzia i prawdopodobnie zechcą go zjeśc...na końcu, gdy Michał i Zbyszek jadą na komisariat widac jak wielki bały ptak przelatuje nad polem. Zastanawiam się skąd pomysł na taki motyw?


użytkownik usunięty
anatra

świetne spostrzeżenie! symbolika łabędzia jest tu nieprzypadkowa, to znak marzeń, dążenia do doskonałości; ptak w ogóle, to symbol miłości, również tej ulotnej/zniewolonej;
paląca, waląca się wieża jest jak wieża Babel, jak wieża z kart tarota; żeby coś zbudować czasem trzeba najpierw rozwalić, unicestwić; żeby nawiązać kontakt trzeba zejść na ziemię; .. nawet policjant poczekał, żeby popatrzeć jak się rozsypie konstrukcja, a mógł mieć to w nosie;
film ten ma mnóstwo symboli i informacji z drugim dnem;
muzyka jest w moim odczuciu absolutnym novum jak na polskie klimaty. Brawo.

użytkownik usunięty
Wina_Woltera

To moze podchodzić pod spoiler.

Dzwi były symbojem kilkunastoletniego braku kontaktu i zrozumienia pomiędzy ojcem i synem. Z filmu wynika, że nawet za życia matki były one tylko uchylone, a syn swoim wyjazdem je tylko zamknął, a pozostawiony samemu sobie w biedzie ojciec nie chce wybaczyć. Mimo, że Michał chce nawiązać z ojcem konakt, to ojciec, który moze otworzyć drzwi nie chce tego zrobić. Pukanie jest symbolemmoze nie przerwania konfliktu, ale na pewno początku nowego rozdziału w życiu ich obu.

Podoba mi się również płonąca i waląca się budowla(co to było?) jako zerwanie z niedokonczonymi sprawami z poprzedniego okresu w życiu, a oswojenie psa jako rozpoczęcie nowego rozdziału po zerwaniu z tym, co powodowało niepokój w życiu Michała.

ocenił(a) film na 8

akurat ten pożar wydał mi się zbyt oklepanym symbolem - ogień jako oczyszczenie, ogień jako zakończenie poprzedniego etapu, ale z tym psem to nie skojarzyłam, faktycznie ten film jest pełen symboliki i każdy może go odczytywać po swojemu!

ocenił(a) film na 8
Wina_Woltera

[Spoiler] Moim zdaniem ostatnia scena na pewno symbolizuje chęć nawiązania kontaktu, ale bardziej skojarzyła mi się z konfesjonałem i tym momentem kiedy ksiądz puka, co oznacza, że odpuszcza nam grzechy, przebacza, co daje nam możliwość naprawy, zmiany, przeżycia swojego rodzaju katharsis. To moja interpretacja. Film wspaniały.

kasia86_filmweb

Oczywiście, że ostatnia scena ewidentnie skojarzyła mi się z odpuszczeniem grzechów. Ojciec dał synowi znak, że przebacza wszystkie krzywdy. Ostatnia scena to moim zdaniem happy end, kończy się uśmiechem zarówno ojca, jak i syna i zrzuceniem ciężaru przeszłości. Zauważyliście też, że starszy bezdomny w noclegowni, któremu Michał podaje wodę ma na nazwisko Michalski, a bezdomny, którego główny bohater potrącił to Michalak. Myślę, że to też aluzja do głównego bohatera, do jego starszego ojca, biedy i samotności.

ocenił(a) film na 8
martap_dsa

brawo!, w ogóle tego nie skojarzyłam z konfesjonałem (pewnie dlatego, że dawno nie byłam u spowiedzi ;)), dla mnie ostatnia scena to była takie ciężkie, bardzo ciężkie przełamywanie się ojca po wielu latach milczenia - nie potrafi wydusić z siebie słowa, więc zaczyna od delikatnego pukania, piękne!, pomyślałam też o nawiązaniu do dzieciństwa Michała, gdy być może w taki sposób bawił się z ojcem, kto wie... w każdym razie cieniutka nić porozumienia została nawiązana

ocenił(a) film na 9
mashto

zgadzam się, ostatnio scena przypięczętowała cały, genialny filme

ocenił(a) film na 10
ajgor_april

dokładnie, film z wysokiej półki. Widać po ilości komentarzy ile osób widziało ten film

ocenił(a) film na 7
mashto

Mnie urzekł motyw wzburzonej / spienionej wody.

ocenił(a) film na 9
miszmisz

nie nie nie. ostatnia scena to nie chęć nawiązania kontaktu lecz ich pożegnanie. nigdy więcej się już nie zobaczyli

ocenił(a) film na 10
mashto

Dlatego właśnie lubię takie filmy, bo dają pretekst do rozmowy i wymiany myśli, emocji, etc.
Jest to kolejna interpretacja tego zakończenia, trochę odosobniona, ale ja chętnie bym podyskutowała:)
Ja, podobnie jak większość tutaj, uważam, że "odpukanie" ojca to taka chęć nawiązania kontaktu albo odpuszczenie synowi grzechów.
Skąd u Ciebie pomysł na to, że to było pożegnanie?

ocenił(a) film na 8
mashto

A moim zdaniem właśnie wyrazili chęć dalszego spotykania.

ocenił(a) film na 10
mashto

a ja się na ostatniej scenie popłakałem i się tego nie wstydzę. po prostu, jakoś tak. nie odebralem tego jako pozegnanie czy odpuszczenie grzechow. po prostu gest ze strony ojca ktory byl zimny, zgorzknialy. mogl odejsc od drzwi, mogl otworzyc i spojrzec na syna jak na idiote, mogl go wyzwac, mogl zrobic wszystko. a zrobil cos czego sie absolutnie niespodziewalem i to bylo piekne, to wycisnelo ze mnie lzy. niesamowite. uwielbiam takie filmy.

talent711

też się na tym popłakałam i to tak nagle, bez zastanowienia łzy zalały mi oczy, to było silniejsze ode mnie i dopiero później do mnie dotarło jak bardzo ta scena mnie poruszyła

ocenił(a) film na 8
martap_dsa

Dla mnie ostatnia scena też była czymś w rodzaju przełamaniem lodu, ponownym nawiązaniem kontaktu. Nie wiem dlaczego ale skojarzyło mi się to z powrotem do dzieciństwa, tak jakby Michał wystukiwał jakiś szyfr, który usłyszał jego ojciec i przypomniał sobie stare czasy, kiedy mieli jeszcze dobre stosunki i być może bawili się coś.

littillea

ta scena była jak jakiś nawiązany kontakt-tym pukaniem syn wołał ojca aż w końcu ten mu odpowiedział. Bardzo podoba mi się interpretacja z konfesjonałem- nawzajem przebaczyli sobie wszystkie winy:)

ocenił(a) film na 8
talent711

u mnie dokładnie to samo - ta scena spowodowała łzy wzruszenia, bo była zupełnie nieoczekiwana, myślałam, że ojciec wyjechał albo co gorsza umarł i już nie będzie szansy na pojednanie a tu takie piękne zakończenie! wielka brawa dla reżysera!

ocenił(a) film na 7
Jaga117

No tak, scena fajna, ale ta tania sentymenalna łezka spływająca po poliku Tomasza Kota po piorunującej i wymownej scenie pukania do drzwi. Ów kiczowata łza jest dowodem niewiary reżysera w wymowność tej sceny, w jej siłę.
Debiutanckie "Moje miasto" nie miało tych wad. Było czyste.
Widać pan Marek Lechki na zbyt długo zawiesił kamerę na kołku, czego dowodem te pretensjonalne zwolnione ujęcia mówiące nam "tak, to jest wielka scena, scena głęboka" (jak bohater wychodzi z koncertu, albo bierze prysznic a woda spływa i spływa, bo wszystko płynie, panta rhei, oczyszczenie, bla bla bla) - tanie chwyty, tarkowszczyzna... Szkoda.
Co nie zmienia faktu, że film i tak udany.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones