trochę Scorsese, trochę Tarantino, trochę dramatu rodzinnego, trochę tła polityczno-historycznego całkiem sporo dobrej zabawy i całkiem spory powiew świeżości, w tej solidnie nieprawdopodobnej prawdziwej historii. warto!
a gdzie Ty tam tarantino widziałeś?
Tarantino? A może Wajdę?