Ten film ma jedą malutką wadę... nie bardzo poważną. Otóż do roli, którą zagrał Jack Lemmon, bardziej pasowałby mi Anthony Hopkins, byłby w niej świetny... Po protstu patrzyłam na Lemmona i widziałam Hopkinsa. Ale poza tym- bez zarzutów.
Facet o czym ty piszesz, jaki Lemmon, jaki Hopkins. Toż to film z 1957 roku (Hopkins pewnie był szczylem) a Lemmon w nim po prostu nie gra.
To forum remake'u, a nie oryginału, geniuszu. I owszem, Lemmon tu gra jednego z przysięgłych.
Trudno powiedzieć czy Hopkins byłby lepszy w tej roli - zresztą nikt nie porosił go o jej zagranie więc ta dyskusja nie wygląda zbyt sensownie :)
Też mi się z Hopkinsem kojarzył, ale to chyba po prostu ich podobieństwo. Moim zdaniem zagrał bardzo dobrze i sprawdził się w tej roli. pozdrawiam ;)
Już tak dawno to pisałam, że sama nie pamiętam czemu właściwie pomyślałam o tym Hopkinsie, chyba po prostu miałam szał na jego punkcie w owym czasie. ;-) Niemniej pozdrawiam
No właśnie ja też pomyślałam o Hopkinsie, myślałam że to tylko dlatego, że go uwielbiam, ale skoro Ty też o nim pomyślałaś, to coś w tym musi być. ;-)