Pierwotnie nie planowałem tego oglądać. Ale nie dawno miałem dostęp do tego filmu to spróbowałem obejrzeć. Ciężko mi sobie drugi film który by tak kiepsko "zremakowano" dokładnie nawiązując do pierwowzoru. Aktorzy w porównaniu z tymi pierwszymi są baaardzo kiepscy - 12 nudziarzy a nie gniewnych. W wersji z 1957 roku każdy zapada jakoś w pamięć a tu nie ma takiej możliwości.
Jakby opowiedzieli inną historię, jakby powtórzyli schemat przy innej rozprawie to może jeszcze by to uszło. Dla mnie ten film obok REC/Kwarantanna jest najlepszym przykładem bardzo złego zrzynanie w 100 % z oryginału.
No skoro się wymądrzasz to od razu spytam - wiesz co to znaczy "film do dupy"?.
No chyba że spróbujesz udowodnić że to nie jest niemal dokładnie odtworzona wersja oryginalnego filmu. Pomijając oczywiście fakt dużo gorszego dobrania wszystkiego z mdłymi aktorami na czele (a szkoda - tym bardziej że jednym z tych "pechowców" był lubiany przeze mnie George "Patton" Scott).
Nikt ci nie zabrania bronić filmu tylko nie zniżaj się do czepiania się pojedyńczych słówek nie zmieniających sensu całości.