Witek wszedł do pokoju z 1 tylko drzwiami i znikł. Pułkownik znajdujący się w środku musiał go ogłuszyć, a następnie schować (choć nie było za bardzo gdzie). Wyrzucił go przez okno? Miał jakąś skrytkę w szafie czy pod dywanem? Nie bardzo wiem jak to się stało...
To druga niewyjaśniona sprawa w filmie, po tym tajemniczym podrzuceniu cegły.
Byłem na tym filmie w kinie w 1981 ,tam była scena,że kamera w pokoju pułkownika UB uchwyciła 2 drzwi znajdujące się na prawej ścianie.Musiało to później zostać wycięte przy obecnej wersji i teraz pokój jest tak pokazany,że nie ma tam żadnych drzwi.
Nie wiadomo. To Kafka w czystej postaci.
Co do cegły - każdy mógł ją podrzucić. Każdy, kto miał dość propagandowej tuby i co ważne tego, że jest zmuszany by w tym uczestniczyć, by oglądać pokazówki, gdy wokół bryndza. Ot, komunizm w czystej postaci: dwóch zasuwa, bije rekordy, a tłumy zamiast w tym czasie pracować muszą stać i patrzeć. Absurd.