.. ale Gołas jak zawsze świetny. Do tego Pieczka i Kociniak i ... można obejrzeć.

myślałem serio że wywalą wszyscy......tacy niby nihiliści, a jednak zmysł praktyczny w 100%

Po pierwsze nie jest to żaden produkcyjniak, ani tym bardziej film socrealistyczny; tamci poniżej chyba zupełnie coś innego oglądali. Jest to naprawdę wielki film, jak ktoś lubi wczesnego Polańskiego czy Skolimowskiego to musi to zobaczyć.

niezła scenka miłosna, odważna jak na 1966, i ciekawie osadzona: fabryka, zgrzyty, stroboskopowe światło spawarek ... niezłe :)

Jeszcze nie ma rekonstrukcji kopii? To chyba jakieś nieporozumienie.

zjadliwy humorek, dystans i poetycki klimat w jednym; dialogi przeważnie błyskotliwe (moim
zdaniem - wbrew niektórym opiniom); a wszystko w szacie cokolwiek czesko-nowofalowej;
zdecydowanie jedna z nielicznych perełek nieszczególnej kinematografii polskiej 2 poł. lat 60-tych

taki tytuł powinien nosić ten film :]

Kilku robotników buduje most , zjawia się reporter z kobietą , akcja rozgałęzia się na robotników i reportera oraz na kobietę i faceta z budowy.
Do tego dochodzi teatr na budowie , czarna koza , burzenie chałup ( idzie nowe ! ) w sumie dłuugo w tonacji półsennej na wzór neorealizmu ze znakomitym aktorami jak Gołas ,...

Bardzo dobre "klimatyczne" kino tamtych lat. Świetna muzyka W. Kilara. Obsada też nie byle jaka. Ludzie o różnych poglądach z różnych warstw społecznych i różnych środowisk na wielkiej budowie PRL-u. Na pozór banał i propaganda a jednak coś w tym filmie jest...

Ach, jak ja nie cierpię mas, związkowców; dobry film, b. dobra obsada i, choć to nie komedia, kilka dobrych tekstów jak jednego pijanego, który o mało nie spadł z mostu: "osobiście, muszę uważać".

porządne kino socrealistyczne. owszem, z ideologią, ale dobrze zrobione, zagrane.

dla mnie jeden z najpiękniejszych produkcyjniaków - obok Bazy Ludzi Umarłych - poezja!!! I to aktorstwo - pierwsza klasa

Dostanie i drugi raz i będą kolejne razy. Taka prawidłowość. Gonił ją, gonił, w końcu dogonił, a ona uciekała, uciekała, a jak dogonił, to w sumie stwierdziła, że ok, bo skoro dogonił, to czemu nie. Dziwne to było. Film na 6

A właściwie to co oni budowali zapore czy most?Bo most był ale zapory nie widziałem.Film nudny

Niby produkcyjniak, ale z duszą. Muzyka, palce lizać. No i to nagromadzenia gwiazd ekranu. Dla mnie rolę życia zagrał Edward Rączkowski, zwykle tylko przemykający po planie. Nie ma już tego mostu, który budowali mając tamę w tle. Zastąpił go betonowy. O filmie piszę na www.przez6kontynentow.pl

Film niby prosty w treści i formie, ale po prostu wybitny. Dlaczego? No cóż, jak się zgromadzi tylu znakomitych aktorów i odpowiednio ich się poprowadzi, to sukces jest murowany. Poza tym solińskie plenery grają same za siebie. O Chudym i innych pisze na www.przez6kontynentow.pl we wpisie "Filmowym szlakiem po Polsce"

porządne kino socrealistyczne. owszem, z ideologią, ale dobrze zrobione, zagrane.

Jak „kultowy” Dymny mógł napisać tak porażająco(!) durne dialogi?... Ano mógł, jak widać. Chciałoby się powiedzieć: taki on kultowy jakie jego dialogi. Scenariusz –również autorstwa Dymnego- prościutki do bólu, wręcz prostacki. Gra aktorska "wyrazista" niczym na szkolnej akademii. Fatalny montaż. Za to wszystko...