Sympatyczna oda do kobiecej próżności :). Jestem przekonany, że naszym Paniom, film przypadnie do gustu. Mi się film nawet podobał, choć jestem daleko poza targetem.
Podobała mi się intertekstualność, to jest "film dla bab", w którym "baby" oglądają "filmy dla bab". To trochę taka "babska" incepcja :). Zastanawiam się czy film wchodzi jakoś w głębsze relacje, lub dialog, z tymi filmami, którymi zachwycały się Panie na ekranie. To by było ciekawe. Może ktoś przebył ten kilometr ekstra i jest mi wstanie odpowiedzieć na to pytanie?
Tymczasem, ja wracam do wybuchów, krwi i flaków :). Przepraszam, wojny się same nie wygrywają :P.