film mógł sie podobac młodym dziewczynom. smakowite scenki z udziałem głownych bohaterów męskich faktycznie mogły przyprawić o szybsze bicie serca ;P sama liczyłam na jakąś ... *scenke*.
ogólnie sceny batalistyczne były średnie. prawda jest że był to jeden z nielicznych filmów w jakich krew wyglądała jak na mój gust naturalnie :).
ktoś przede mną napisał, ze film był nudny. owszem. niektóre dłużyzny dobijały... nawet sceny walk w pewnym momencie zaczynały nużyć widza. było ich zbyt wiele i były zbyt schematyczne.

przyznać zaiste musze, iż w moich oczach po kompletnej porażce zwanej tomb raiderem zreflektowała się rolą Olympis Angelina Jolie. grała świetnie, płynni, po prostu bosko nasladujac tamtejszy akcent. 'jorr de grrejtesst łorrriorr!; ;P
nie no, śmieję sie, a sama Olympis była tam ogólnie jedną z najlepiej zrobionych postaci.
farrela nie lubiłam, i nie polubiłam... jakoś te jego tlenione brwi i włosy do mnie nie przemówiły, gębę ma zakuta i aktor z niego marny. przynajmniej jak do tej pory... sromotnie się rozczarowałam przez Jonathana Rhysa-Meyersa. myslałam, ze bedzie miał większa rolę. grał dobrze, nawet bardzo. aczkolwiek również bardzo mało :/. a szkoda, bo jest bardzo dobrym aktorem. osobiście serce mocniej mi było, jak widziałam Jareda Leto. jest według mnie naprawde genialnym aktorem, świetnym facetem... pomijając, ze jest równiez przystojny, ma również talent. co niestety za bardzo w parze ostatnio u aktorów nie idzie i nadrabiają ładną buzią braki w talencie... ;P.
zapomniałabym o Valu Kilmerze ;D. grał świetnie. naprawde bardzo dobrze wypadł w mało ciekawej roli. zrobił z Filipa całkiem dobrą postać ;P. aczkolwiek i tak go nie lubie. Vala Kilmera samego lubiłam od dawna ;).
strasznie, ale to strasznie podobała mi się kreacja... czy raczej wręcz niema rola tancerza Bagoasa, którego grał Anthony Jean Marie Kurt! pomijam, ze mordke miał cudowną wręcz... ładne ciało, niesamowite ruchy i miał w sobie coś. po prostu.
ogólnie nie żałuje 13zł wydanych w kinie. popatrzyłam sobie na ładne mordki bohaterów, napawałam sie cudną grą Angeliny Jolie...

film polecam. mówi o tym, o czym na historii raczej nikt sie nie dowie. alexander rzeczywiście był wielki, ale nie w tym filmie niestety. pal licho jego samego ;). Hefastion, Olympis, Filip, Cassander. dla nich warto :).

no a poza tym muzyka jest cudna. vangelis odwalił jak zwykle kawał dobrej roboty :).

całym film spokojnie mógłby być lepszy. olivier stone niestety do starożytności jak sie okazało nie pasuje. moze, gdyby wzięli sie za Alexandra twórcy Troi...

rav