PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3476}

1984

Nineteen Eighty-Four
7,0 13 086
ocen
7,0 10 1 13086
7,0 4
oceny krytyków
1984
powrót do forum filmu 1984

1. Czemu O'Brien dał Smithowi książkę w której były zaklejone kartki?
2. Czy Goldstein istniał w rzeczywistości, czy trwała jakakolwiek wojna, czy to wszystko był wymysł Partii żeby trzymać ludzi w strachu?
3. Czemu Smith widzi Julię gdy gryzą go szczury?
4. Co Smith musiał zrobić żeby odpuścili mu szczury? Zdradzić Julię czy przyznać się do zbrodni na teleekranie?
5. O co chodzi w końcowej scenie przy szachach? Smith i Julia spotykają się tam po wypraniu mózgów? Czy ta kawiarnia coś symbolizuje? Wcześniej też była scena w której inna osoba przyznawała się do "zbrodni" i siedziała w tej samej kawiarni.

ocenił(a) film na 7
siweq

odpowiem na pytania od 2 do 5, bo szczerze mówiąc nie pamiętam sytuacji z zaklejonymi kartkami.
2. nie jest to sprecyzowane również w książce i chyba pozostaje do interpretacji własnej - moim zdaniem to wymysł Partii, żeby trzymać ludzi w strachu.
3. nie oglądałam filmu, dopiero się do niego przymierzam - ale w książce żadne szczury Smitha nie pogryzły ;) odpowiedź na to i następne (4.) pytanie zawrę w cytacie z książki: "Maska zamykała się wokół twarzy Winstona. Druty dotykały policzków. I wówczas - nie, nie była to ulga, lecz nadzieja, zaledwie iskierka nadziei. Za późno, mogło już być za późno. Ale nagle zrozumiał, że na całym świecie istnieje tylko jedna osoba, na którą może przenieść tę straszliwą torturę - jedno ciało, którym może się zasłonić przed szczurami. I zaczął wrzeszczeć jak opętany, powtarzając w kółko: Zróbcie to Julii! Julii! Nie mnie! Julii! Nie obchodzi mnie, co się z nią stanie. Niech jej zeżrą twarz, obgryzą aż do kości. Nie mnie! Julii! Nie mnie!"
5. O co chodzi w końcowej scenie - well, spotykają się po wypraniu mózgów i nic już do siebie nie czują, dlaczego? Bo zdradzili siebie nawzajem, pragnęli, żeby to drugą osobę spotkało coś strasznego, czym grożą jemu/jej właśnie. Sama kawiarnia Pod Kasztanem faktycznie pojawia się w książce kilkakrotnie, a w finałowej scenie książki - nie wiem jak jest w filmie - pojawia się w niej muzyka z teleekranu: "Pod konarami kasztana, pan sprzedał mnie, a ja pana..."

pozeczkowa

Dzięki, odnośnie ad. 1 to O'Brien dał Smithowi słownik nowomowy wydanie 10, a w tym słowniku kartki były zaklejone, tzn. oryginalnie książka była manifestem Goldsteina, ale na jej kartki zostały przyklejone strony ze słownika.
Z tego co wyczytałem to po prostu O'Brien w ten sposób chciał sprawdzić lojalność Smitha.

ocenił(a) film na 8
siweq

MI się wydaje, że jak dawał mu już tą książkę to wiedział o jego zdradzie. Nr 2. Również domysły - Goldstein nie istnieje. Ale w filmie Obrien podczas tortur wspomina, że on napisał książkę, a raczej on jako jeden z wielu. Zauważ, że pojawia się twarz na monitorze, jako zdjęcie, nigdy nie przemawia osobiście. 5. nie wie o co chodzi w sumie w tej scenie. Po prostu, może oznaczać symbolicznie, że każdy na końcu ląduje tam, gdzie Partia chce. Zastanawia mnie ostanie 2+2= co napisał Smith . Jaka była jego odpowiedź?! A w ostatniej scenie miał łzy w oczach.

ocenił(a) film na 8
Askol

Jeszcze jedno, na podstawie tego filmu przede wszystkim został nakręcony film Equilibrium. ( trochę również Farenheit ...) . W tym filmie akurat wszystko wyłożono na tacy. Bardzo podobny motyw z przywódcą, który nie istnieje.

ocenił(a) film na 8
Askol

Myślę, że w ostatnie scenie napisał 2+2= zostawiając puste miejsce dlatego, że wtedy już "nie wiedział" ile to jest, tak jak podczas tortur chciał O'Brien. 2+2 będzie równe tyle, ile powie wielki brat. Orwell chyba nie chciał zostawić nawet najmniejszej iskry nadziei dla tego świata.

ocenił(a) film na 4
Askol

Tylko Wielki Brat nie przemawia osobiście, Goldstein na poczatku, w filmie propagandowym, jak najbardziej przemawia, jest na filmie, nie na zdjęciu. Oczywiście to jeszcze nie dowód, że istnieje (możliwe, że ktoś go zagrał).

ocenił(a) film na 4
pozeczkowa

Szczury są i w powieści, akurat jeszcze bardziej wyeksponowane niż w filmie.

ocenił(a) film na 7
siweq

2. Czy Goldstein istniał w rzeczywistości, czy trwała jakakolwiek wojna, czy to wszystko był wymysł Partii żeby trzymać ludzi w strachu?

Społeczeństwo składa się z : ludzi uległych władzy i z natury buntowników ... by zawładnąć społeczeństwem należy kontrolować te dwie płaszczyzny ludzkiej natury : uległość i bunt , jak to zrobić ? należy zbudować państwo sprawiające wrażenie silnego , wówczas ulegli mu ulegną ... po za tym należy stworzyć tzw. Goldstein , przywódcę buntowników i kontrolować jego zwolenników , podrzucając im narzędzia do wyznawania jego idei , czyli w przypadku naszego bohatera - pamiętnik w którym zapisywał swoje spostrzeżenia ... gdy nasi buntownicy przekroczą pewną granice , należy ich zlikwidować by nie ulegli im ludzie ulegli i nie zrobili przewrotu w konsekwencji pozbawili nas władzy ... na tym polega geniusz tego dzieła , że władza kontroluje wszystkie płaszczyzny ludzkiego życia ... państwo jest jak labirynt bez wyjścia ... co nie pomyślisz co nie zrobisz i tak jesteś w ich rękach ... z resztą patrzcie na dzisiejszą rzeczywistość ... co nie zrobicie ... i tak państwo Was znajdzie , skontroluje ...wszystko w koło to tylko iluzja naszej wolności .

ocenił(a) film na 4
siweq

1) Bo to było tajne przez poufne ;) Bo szpiedzy są wszędzie. Zaklejone kartki były po to, by Winston mógł to czytać w miarę bezpiecznie. Idzie sobie Winston ulicą, podchodzi do niego policjant:
- Co tam macie, bracie?
- Najnowsze wydanie słownika nowomowy, pracuję w Ministerstwie Prawdy, jest mi potrzebny.
- Mogę zobaczyć?
- Proszę.
I nic na niego nie mają. Albo gdyby np. dzieci Parsonów, już wyprane ideologicznie tak, że donosiły na swoich rodziców, przyszły do niego do mieszkania, też nic nie znajdą. Ani nikt inny.

Zwróć uwagę, jak wyglądała cała ta rozmowa. Najpierw toast "Za naszego przywódcę". Może chodzić tak o Goldsteina (O'Brien i Winston wiedzą, że taka jest prawda), jak i o Wielkiego Brata. Potem kilka informacji o ruchu oporu, które równie dobrze mogą być potraktowane nie jako uwagi dla kogoś, kto właśnie ma zacząć działalność w nim, tylko jak zwykłe ciekawostki, które ktoś lepiej znający reżim (ale popierający go) daje komuś gorzej go znającemu. Szpiedzy sa wszędzie, bo to potwornie totalitarny reżim. Więc O'Brien zachowuje maksymalną ostrożność.

W powieści cała ta scena wygląda zupełnie inaczej, Winston i Julia razem przychodza do mieszkania O'Briena i wprost mówią, że chcą pomóc w buncie, książkę Goldsteina podrzuca kilka dni później jeszcze ktoś inny.

Tu pojawia się inne pytanie - skoro wszystko jest od początku ustawione, to czemu O'Brien robi aż taką szopkę dla Winstona. Czemu zadaje sobie tyle trudu, robi aż taki teatrzyk, skoro od początku popiera reżim i planuje wydać Winstona. Ale to temat na osobny post.

2) Nie jest to zupełnie jasne, ale wiemy, że:
a) książkę napisał O'Brien (jest współautorem, mówi to tak w powieści, jak i w filmie),
b) książka jest "prawdziwa co do faktów", a w niej jest opisana wojna.
Więc zapewne:
a) Goldsteina nie ma (pewnie kiedyś był, ale już dawno nie żyje, podobnie jak Wielki Brat),
b) wojna trwa, ale nie do końca jest na serio - trzy potęgi toczą prawdziwe bitwy, ale nie chcą się podbić, tylko utrzymać swoje ludy pod butem.

3 i 4) Wbrew temu co napisał ktoś powyżej szczury jak najbardziej są i w powieści. Czemu ją widzi? Bo musi zachcieć, by to na nią się rzuciły. Naprawdę tego chcieć. By ją zeżarły. Bo wtedy przestanie ją kochać (nie gdy 1000 razy powtórzy, że jej nie kocha, każdy powtórzyłby to, gdyby go wychłostano), ale gdy jego prawdziwym marzeniem stanie się, by to na nią one poleciały. Nawet nie ma po prostu krzyczeć, że tego chce, ma tego naprawdę zechcieć. Bo wtedy nie będzie już kochał żadnego człowieka i będzie mógł pokochać Wielkiego Brata.

Nie jest jasne, czy Julia naprawdę tam jest, czy to tylko wyobraźnia Winstona.

Chore? Na maxa chore, ale pamiętaj, że mówimy o toku myślenia przedstawiciela totalitarnego reżimu.

5) Tak, spotykają się już jako wierni obywatele. W powieści Winston, teraz zresztą awansowany i dużo lepiej zarabiający niż poprzednio, też godzinami przesiaduje w kawiarni, ale Julię spotyka kiedy indziej, przypadkiem na ulicy.

ocenił(a) film na 7
Awdar

nie napisałam że ich w powieści nie ma, tylko że Smitha nie pogryzły. w filmie też nie pogryzły w końcu.

a w książce książka "Goldsteina" nie była pozaklejanymi międzykartkami słownika, tylko została przekazana w walizce w tłumie ludzi, niby przypadkowo przez wysłannika O'Briena. tak mi się przynajmniej kojarzy - stąd nie wiedziałam przed obejrzeniem filmu o co pytanie.

Awdar

O'Brien powiedział, że Wielki Brat nigdy nie umrze.

W ogóle to otwarcie się przed członkiem Wewnętrznej Partii, jakim był O'Brien, było największym błędem Winstona. Wiadomo było, że członkowie Wewnętrznej Partii to bydlaki, którzy mają wszystko, i trzymają totalitarną władzę w Oceanii. Winstonowi radziłbym szukać sojuszników gdzie indziej. Skoro sam napisał, że jeśli jest jakaś nadzieja, to spoczywa w prolach, to dlaczego nie zaczął agitować proli, uświadamiać ich i namawiać do buntu? Czy to dlatego, że wszyscy prole byli aż tak mało inteligentni?

Jasne, że Policja Myśli zaczęła obserwować Winstona, zanim ten ujawnił się przed O'Brienem, ale gdyby tego nie zrobił, miałby więcej czasu, bo ten m.in. nie nagrałby jego wypowiedzi o gotowości do kłamania, zabijania itd. Odpowiedź "tak" na wszystkie pytania O'Briena, co Winston i Julia byli gotowi zrobić dla obalenia reżimu, była kolejnym fatalnym błędem z ich strony. Na pytanie o zamachy, w których mogą zginąć setki niewinnych ludzi, i oblanie kwasem siarkowym twarzy dziecka, trzeba było odpowiedzieć "nie" - wtedy O'Brien nie zbiłby stwierdzenia Winstona, że jest lepszy od Wewnętrznej Partii, O'Briena i Wielkiego Brata.

ocenił(a) film na 4
Trojden

Cel uświęta środki, sam byłbym gotów zabić jednego człowieka, gdyby to miało zapobiec śmierci tysiąca innych, nie ma w tym nic złego.

Winston uważał, że O'Brien widzi zło systemu i się nim brzydzi. Jeden na 30 z partii wewnętrznej mógł tak mieć.

Awdar

Problem w tym, że cały czas istniało ogromne ryzyko, że O'Brien okaże się wiernym funkcjonariuszem systemu i doniesie na niego Policji Myśli. Więc oparcie się na O'Brienie było wbrew temu, co zapisał, że nadzieja w prolach. Nie napisał, że cała nadzieja w skrycie niezgadzających się z systemem członkach Wewnętrznej Partii.

ocenił(a) film na 4
Trojden

W prolach, ale jeszcze nie teraz. Jak dojrzeją. Zresztą według mnie to błąd Orwela, bo nadzieja rzeczywiście jest w prolach, ale na innej zasadzie. Otóż skoro są puszczeni praktycznie samopas, to w pewnym momencie któryś z nich się dorobi. Wzbogaci. I wtedy bedzie chciał i władzy politycznej. Dokładnie tak samo, jak pod koniec XVIII w. chciała jej burżuazja/mieszczaństwo.

Winston od początku wiedział, że długo nie pożyje i godził się z tym. Czy wpadnie przez O'Briena czy inaczej, to chyba było dlań mniej ważne.

siweq

1. w książce nie było nic o sklejonych kartkach a książkę wręczono Winstonowi na ulicy i nie zrobil tego O'Brien. (w filmie symbolizowało to po prostu konspire i tyle)
2. goldstein nie istniał w rzeczywitości. był wymyślony przez partie na potrzebę ideologii by trzymać sztywne niezniszczalne struktury na podłożu strachu i wojny. łatwiej ludźmi wtedy manipulować.
3. widzi ją w swojej pamięci, staje mu przed oczami w ostatecznym momencie, o który właśnie moment partii chodziło. wtedy myśli tylko o tym by tą traume przerzucić na innego człowieka, nawet kosztem miłości, byle tylko nie dotknęło to jego osobiście.
4.zdradzić julię
5. w powieści nie spotkali się w kawiarni a na ulicy. chodziło o to, że po zdradzie nie patrzy się już tak samo na osobę, którą się zdradziło. partia nie musiała się martwić o kolejne konszachty bo skutecznie zabili to właśnie w nich - w Winstonie i w Julii.

ocenił(a) film na 9
siweq

3. i 4. Motyw ze szczurami i Julią w książce jest bardziej uwypuklony. Właściwie jest to główny moment książki. W filmie tak tego nie pokazali. Chodziło o to, że przez dużą część książki, gdy oni żyli razem, to przysięgali sobie,że się nigdy nie zdradzą. Właściwie byli tego stuprocentowo pewni. Film jest mocno okrojony, dlatego tylko raz jest pokazywana ta scena i nie jest jakoś mocno zaznaczona. Winson mimo prania mózgu był dalej zakochany w Julii i tylko to jeszcze w nim pozostało z poprzedniego człowieka. O'Brien wiedział to, dlatego zabrał go jeszcze do pokoju 101. Wiedział, że najgorszą torturą dla niego będą szczury. Gdy panicznie przestraszony Winston wykrzykuje "zróbcie to Julli" O'Brien i cały system odnosi zwycięstwo. Właśnie, złamali człowieka. Pękła ostatnia linka na jakiej opierała się postawa Winstona, teraz już nie był tym samym człowiekiem. Jest to głowny moment książki bo pokazuje, że nie da się pokonać systemu i Wielkiego Brata. Gdyby Smith tego nie wykrzyczał, on odniósł by zwycięstwo - duchowe. Jednak zdradził Julię i ukazał tym sposobem bezradność człowieka wobec systemu. Słowa "but, ktory miażdzy ludzką twarz" stały się faktem. Ma to niewiarygodnie pesymistyczny charakter. Polecam książkę, chociaż film też rewelka, mimo wielu uproszczeń i skróceń.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones