Film opowiada historię alpinisty Arona Ralstona (James Franco), który wyrusza w góry w Utah. Tam, w wypadku część jego ręki zostaje przytrzaśnięta przez głaz. Aby przetrwać, Aron posuwa się do drastycznego kroku- sam amputuje sobie część uwięzionej ręki za pomocą tępego noża. he he :D POZDRO
Nie wiem czy nazwisko pozostało niezmienione, ale film jak najbardziej jest zainspirowany prawdziwą historią. Do czego zdolny jest człowiek w ekstremalnych sytuacjach - to jedna z tych opowieści ukazująca możliwości ludzkiego organizmu. Mam tylko nadzieję, że film pozostanie jak najbardziej wierny faktom, bez niepotrzebnego upiększania. W "Grze Geralda" S. Kinga główna bohaterka przez większość ponad 300 stronicowej powieści przykuta jest do ramy łóżka i mimo tego było o czym pisać. Kilka dni z przygniecioną, kilkuset-kilogramowym-głazem, ręką to walka przede wszystkim z samym sobą, a moment w którym podejmuje się taką decyzję musi być podjęty w odpowiednim momencie.
Ale nadal uważasz, że moment może zostać podjęty? Wiesz, w moim kraju językiem ojczystym jest polski i tam się podejmuje decyzje raczej, ale cóż - jestem za różnorodnością na Filmwebie, więc z chęcią dowiem się jaką mniejszość etniczną reprezentujesz. Język wskazuje na dość egzotyczne rejony.
Już pomijając fakt, że podejmuje się moment, w którym podejmuje się decyzję i ten moment, musi być w odpowiednim momencie. Arystoteles, stoicy i reszta logików przewraca się w grobie.