" Hitler nie mógł zostawić za plecami nieprzyjaznej Polski. A nieprzyjazną Francję mógł? " -No widać mógł ...i przecież zostawił! :P Zdecydowana większość armii niemieckiej wkroczyła do Polski, a silniejsza przecież od nas Francja się nie ruszyła.

Chyba nie zrozumiałeś mego wpisu-czy ja napisałem, że angielska pomoc przez np. Morze Czarne była możliwa? NIE! Także uważam, że to nie było realne! Napisałem skrótowo o angielskiej dyplomacji, która tworzyła dla naszych władz takie głupoty i przekonywała te nasze władze, że takowa pomoc jest jak najbardziej możliwa ...a Beck i reszta w to z zachwytem w większości uwierzyli.
"Głupcem byłby ktoś, kto by taką pomoc obiecał " -A dlaczego głupcem? Obiecanki to nie realna pomoc. A takie obiecanki mogły namieszać/ przeinaczyć sojusze (i tak się stało).
"A jeszcze większym głupcem ktoś, kto by w taką pomoc uwierzył" -TAK! No właśnie!

Byśmy oddali Gdańsk, Korytarz... Niemcy by podbiły Francję... I nawet jeśli potem by zażądały np. Śląska, to byśmy w ten czas zobaczyli jak wygląda sytuacja -a polski lud, polskie miejscowości by miały kilkanaście miesięcy mniej cierpień! Ale prędzej byśmy z Niemcami uderzyli w sojuszu na ZSRR i po początkach 'sypania się' Niemiec - zmienili front... Mniej cierpień, mniej zniszczeń, a więcej liczenia się z nami przez aliantów...

"Adolf miał tendencję do zawierania sojuszy tylko po to, żeby je łamać. Dawał obietnice tylko po to, żeby skłamać. Nie, no ale my to Polacy jesteśmy, nas by nie oszukał!" -No, a Zachód i Wschód nie oszukiwały? Czy ja stwierdzam, że bezgranicznie mieliśmy zaufać Hitlerowi? NIE! Polskie władze winny jednak myśleć, przynajmniej, o ograniczaniu polskich strat i cierpień!
Już pomijam dlaczego Niemcy nie zaatakowały np. Włoch czy Węgier, czy Rumunii właśnie...

„No widać mógł ...i przecież zostawił!”. Właśnie. A dla pana Zychowicza koronnym argumentem, że Adolf chciał zawrzeć sojusz z Polską było to, że chciał mieć „kryte tyły”. A jednak, jak sam stwierdzasz, nie chciał. Czyli pan Zychowicz walnął samobója.

„Już pomijam dlaczego Niemcy nie zaatakowały np. Włoch czy Węgier, czy Rumunii właśnie...”. Po pierwsze – Niemcy zaatakowali i Włochy, i Węgry. A historia Rumunii, rozebranej i okrojonej przez wszystkich sąsiadów, jest świetnym przykładem na to, jak się wychodzi na sojuszach z Adolfem.
A czemu Niemcy najpierw zaatakowały Polskę? Weź mapę z 1939 roku i się zastanów, czemu akurat Polskę… Takie ćwiczenie z logiki.

"A jeszcze większym głupcem ktoś, kto by w taką pomoc uwierzył" -TAK! No właśnie! Bo ty nadal wierzysz, że ktoś nam taką pomoc obiecał. Strzeliłeś sobie samobója jak pan Zychowicz. Miałem wiele cierpliwości, ale poproszę o źródło tych sensacyjnych informacji. Gdzie, kiedy i kto komu obiecał TAKĄ pomoc. Konkretnie. Bo ja się z takim idiotyzmem zetknąłem pierwszy raz w twojej wypowiedzi i zaczynam podejrzewać, że to wytwór wyłącznie twojej fantazji. Więc jeszcze raz zapytam – albo konkrety na stół, albo nawet nie bąknij w odpowiedzi na mój post.

Różnica polega na tym, że (znasz się trochę na polityce?), Hitler miał pewność iż Francja nie ruszy w obronie Polski, a Polska dużo prędzej coś zrobi w obronie Francji... a na ówczesne siły Rzeszy, taki duet by był wystarczający (tym bardziej z wsparciem Anglii od zachodu).

Niemcy zaatakowały Włochy, Węgry, itd., dopiero po zmianie frontów tych państw -ty tego nie czaisz? I nawet gdyby te Niemcy zaatakowały Polskę, po jej zmianie frontu -to by i tak w tym Kraju nie było tyle śmierci i zniszczenia!

Tak żądasz źródeł, a sam podałeś jakieś konkretne? Wywiad (do którego ty masz przekonanie)... Wielce mówisz o 'poważnych historykach', a sam źródła masz ubogie...
Poczytaj może o angielskich wizytach w Polsce tuż przed wojną, o goszczeniu Becka w Londynie, o angielskim lawirowaniu, o gościach z Zachodu na polskich manewrach wojskowych...
Widać jesteś zapatrzony w Anglię, to wielka kraina, zbudowała wielkie kolonie -z myślą o dobru innych nacji :/
Klapki na oczach i uszach :/

Tak naprawdę to UK nawet nie stało w obliczuu inwazji Niemieckiej, operacja Lew morski to był tak naprawdę Blef morski

Skoro ktoś tu mówił, że powinniśmy być w sojuszu z Niemcami przed wojną (Wcześniej w komentarzach) to jak się teraz odnieść do tego że ponoć Prawa i Lewa strona się umówiły , że będą działać na szkodę Polski? co o tym myślicie?

Kolejny polski wymoczek szukający wszędzie zwady i spisków. Naród wybrany, kur..

A na budowli upamiętniającej drugą wojnę w Waszyngtonie jest napis: „Druga wojna światowa, 1941-1945”. I co w tym dziwnego, że każdy ma swój punkt widzenia? Dla niektórych świadomość, że nie są pępkiem świata i w takim pępku nie żyją, i że są tacy, którzy mają inny punkt widzenia na świat i na historię, nadal jest szokiem. Bo dla rodzimego Janusza moja prawda jest najmojsza i koniec...

Bo to (może być), przekłamanie, 'oficjalnie' Druga Wojna rozpoczęła się w 1939, a że USA oficjalnie przystąpiło do niej w 1941 to (może być), napis upamiętniający udział tylko USA lub cały czas Wojny (według nich), nie wiem jaki jest kontekst tej budowli w Waszyngtonie.
Wojny napoleońskie też później działy się w Rosji niż w Austrii więc każde państwo może mieć swoją datę, ale ich całość jest ujęta w jakąś klamrę 1803-1815.
A co do "Janusza", to oburzasz się też tak jak zachód wciska kłamstwa o Polsce dotyczące obozów, itd.? To też jest 'ich punkt widzenia, ich prawda njichsza i koniec', to jest w porządku? Pan doliwag sobie daty 1939 roku nie wymyślił, a "polskie obozy" są wymysłem, no ale za prawdziwą datę jest się "Januszem", a za kłamstwa i szykany już 'nowoczesnym światowcem' :/

W przypadku "polskich obozów" to, moim zdaniem, nie jest się nawet Januszem, a zwykłym przewrażliwionym głupcem robiącym z igły widły. W rzeczywistości chodzi o zwykłe nieporozumienie wynikające ze specyfiki języka i znakomita większość ludzi używających tego określenia, robi to bez złych intencji, tak jak choćby zrobił to Obama, za co przepraszał. Sformułowania "polskie obozy" używała taż Zofia Nałkowska w "Medalionach", a ona jest chyba ostatnią osobą, którą można by podejrzewać o przypisywanie zbrodni Polakom. Tak więc zamiast się ciskać i obrażać jak ten kasjer z wiersza Młynarskiego, który tu pasuje tu jak ulał ("kto powiedział kasjer du.pa?") wystarczy odrobina zdrowego rozsądku. Histeryczne reakcje tylko pogarszają sytuację, co doskonale właśnie widać.

P.S. Do kogoś, kto mówi: "toruńskie radio Maryja" też można mieć pretensje, bo to przecież radio nie toruńskie, a rydzykowe, które jedynie mieści się na terenie miasta, a z którym (radiem, nie miastem) wielu mieszkańców nie chce mieć nic wspólnego i nie życzą sobie, by z tą rozgłośnią kojarzono ich miasto. Rozumując w taki sposób jak twórcy tej bzdurnej ustawy o IPN, władze Torunia powinny uchwalić ustawę dającą podstawę do karania wszystkich używających takiego zwrotu. Tak, tego typu rozumowanie prowadzi do absurdów.

A, coś mi się przypomniało. Nie tylko data rozpoczęcia II w.św. budzi kontrowersje, ale i zakończenia. Bo zdaje się, że wg najnowszej wykładni ipeenowsko-pisowskiej data jej zakończenia to rok 1991...;-)

Obama był prezydentem mocarstwa światowego -winien lepiej dobierać słowa.
Zwyczajnie każda Nacja ma swoją datę różnych wojen, ale to nie znaczy iż każda Nacja ma akceptować narzucone z góry motywy.
Ja jestem zdania, że winniśmy myśleć zwłaszcza o sobie, że winniśmy dbać o swoją krainę, a nie myśleć o nazywaniu nas 'Januszami i cebulakami'. O datach z innych państw -każde niech walczy o swoją, a walczenie np. o 1939 niech jest Nasze.
Pozdro.

A ja bym zalecał więcej luzu i mniej spinania pośladków o byle co. A, i mniej niepotrzebnie używanych dużych liter...

Dla mnie krew przodków (że tak górnolotnie się wyrażę), to nie jest "byle co".

Tu nie chodzi o żadną krew, tylko o zwykłe przewrażliwienie, przechodzące czasem w zacietrzewienie. Dokładnie jak w wierszu o kasjerze.

W oczach Zachodu nazistami są Polacy, więc początku wojny nie można datować od napaści III Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Przecież naziści nie mogli napaść siebie samych. Dlatego wojna dla Zachodu zaczyna się w 1940 roku. To jest całkiem logiczne z ich punktu widzenia. Stworzyli nową wersję historii i będą ją utrwalić wszelkimi możliwymi sposobami.

Podobno w filmie ani razu nie pada słowo "Niemcy".