PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606440}
8,9 6,0 tys. ocen
8,9 10 1 5975
Planescape: Torment
powrót do forum gry Planescape: Torment

Nie zachwycam się

użytkownik usunięty

Owszem gra jest zbudowana na nietypowych rzeczach ale jest jakaś taka nudna i powolna, nie chce mi się przeć do przodu. No i okazało się że jak na grę w której jest mało walki zaskakująco dużo osobników chce ubić moją postać. :)

ocenił(a) grę na 10

widać im się nie spodobałeś ^^
Gra jest "spokojna" i powolna, nie ma co ukrywać - sam również nie jestem w stanie ponownie się za nią zabrać (z tym że głównie z powodu znajomości całej fabuły ;p ). Nie ma co jej przechodzić na siłę, jest to dość długa, ciężka metafizyczna podróż - wymagająca sporego skupienia i wczucia się w klimat. Do tego każda nieprzeczytana linijka tylko pogorszy naszą ocenę tej gry :) Granie po 2h dziennie raczej odpada

użytkownik usunięty

Ja nigdy nie parłem do przodu na siłę. Wszystko spokojnie, tu zaczepić, tam pogadać, powyzywać, pobić, potrenować.
Jeśli chodzi o tych osobników - zapewne masz na myśli Opryszków, prawda? Nie jestem pewien, ale przeznaczenie paru punktów w siłę powinno rozwiązać problem z Oprychami z Ula :) Ja teraz muszę się z nimi użerać - tym razem mam zamiar grać magiem, więc siła odpada.

jak grać w tą grę to tylko magiem, jak zaczniesz sypać czarami z 9 bodajże levelu o ile dobrze pamiętam to zobaczysz o co mi chodziło;) w żadnej innej grze nie widziałem czegoś podobnego, piękna rzecz...

ocenił(a) grę na 10
800dpi

akurat z militarnych względów niezbyt warto ;p wymiatamy dopiero w końcówce gry - przez niemal całą rozgrywkę będziemy więc chować się za plecami naszych towarzyszy :> Warto z innego względu - tylko magiem jesteśmy w stanie poznać całą historię naszej postaci :) (no chyba że bawi kogoś granie wojownikiem/złodziejem z full INT+MDR ^^ )

Kenavru

jak już przeszedłeś raz grę i znasz fabułę polecam zagrać magiem i grać samotnie, będziesz wymiatał już w połowie gry...

Kenavru

uczysz się magi od drugiej postaci, da ci lepsze zaklęcia (już nie pamiętam jak się nazywała ale nie od tej babci na początku, potem uczysz się od ignusa i dakona wszystkiego możliwego po czym zabijasz ignusa a dakona sprzedajesz za zaklęcia z księgi zła,..jak śmigasz sam wszystkie punkty doświadczenia lecą tylko na ciebie ,mniej więcej w połowie gry będziesz już trzaskał na 9levelu całkiem niezłymi zaklęciami (z księgi zła są dobre ale oczywiście zmieni ci to charakter na zły;)

użytkownik usunięty
800dpi

Wow, widzę, że wszystko pamiętasz :D
Ostatnio coś pociąga mnie właśnie gra magami, najpierw Baldur, teraz Torment. W tej drugiej grze, pamiętam, że bardzo fajnie wyglądały te czary. Nie chodzi o oszałamiające efekty, tylko same pomysły na wygląd :D

takiej gry się nie zapomina;), w rpgach gram zawsze magami, przeważnie dzięki temu, że trzeba w tych postaciach głównie rozwijać inteligencję, mądrość etc. jest więcej możliwości dialogów, wyborów i zagłębienia się w fabułę, pamiętam raz przeszedłem fallouta idiotą i też polecam, jest naprawdę niezły ubaw...

użytkownik usunięty
800dpi

Odnośnie tego, co wyżej napisałeś... nie potrafiłbym nadstawić mocy nad towarzyszy :D Może w następnym życiu Bezimiennego... :

ja właśnie sobie przechodzę na nowo (ciągle odkrywam coś nowego w tej grze;) teraz sobie łażę z ekipą dla odmiany oczywiście zły chaotyczny charakterek jak zwykle;) tym razem czaszkę (mortego) sobie sprzedałem na niewolnika za jedno bardzo ważne i pożyteczne zaklęcie z książeczki zła. Annę musiałem zabić, bo w zasadzie jest nieprzydatna. Poruszam się z Ignusem (potężny postać ale trzeba wiedzieć żeby w odpowiednim momencie go uśmiercić,, bo może nam przysporzyć problemów). Oczywiście niezastąpiony dakon (jako straż przyboczna moim zdaniem najlepsza postać w grze po dodaniu tatuaży i itemów wymiatacz okrutny) i oczywiście niesława (z najpotężniejszym zaklęciem niskiego poziomu - przywołanie błyskawicy i uleczaniem). Bezimienny oczywiście jest magiem..

użytkownik usunięty
800dpi

Coś właśnie ostatnio polubiłem granie złym magami... przerobiłem to ostatnio w Baldur's Gate, obecne przerabiam w Neverwinter Nights, i podczas kolejnej rozgrywki w Planescape: Torment również będzie mój debiut w tej roli :)

w PT jest o tyle fajnie, że charakter bezimiennego dostosowuje się sam w zależności od postępowania i poczynań naszego bohatera (ja zawsze miałem zły, bo wyciskałem zaklęcie 9 poziomu- słowo śmierć, które zabija każdego jednym trafieniem;) (poza bosami) a żeby to wycisnąć z księgi zła trzeba sprzedać jednego z towarzyszy a drugiego zdradzić (czyli zabić)...świetna gra... to praktycznie zaiste metafizyczna podróż, można spokojnie się pokusić o stwierdzenie, że to interaktywna książka..