owszem, zgadzam sie, że dobra . Mile spędziłem przy niej te 50-60 godzin by wszystko wykonać na 100 %. Z drugiej strony jednak jest to ewiedentny skok twórców na kasę, gdyż gra ma niewiele więcej do zaoferowania niż osobne LSW i LSW II . Tak więc opłaca się ją kupić tylko jeśli nie miało się styczności z poprzednimi.

niepotrzebnie dodali challenge czyli zbieranie na czas tych niebieskich minikitów, nudne to i sztucznie wydluza czas gry...

To, czy jest to skok na kasę, czy nie, nie ma, podkreślam, ABSOLUTNIE NIE MA nic do rzeczy. Pojmijcie to.

Na moją ocenę nie wpłynęło to że to skok na kasę , bo gry są przecież robione dla pieniędzy , tutaj z pomocą nośnych marek dla zwiększenia zysku . Zwróciłem tylko uwagę że grze nie ma praktycznie nic co uzasadniałoby jej wydanie, a czego nie oferowałyby poprzednie części ( atak Anakinem na statek federacji?, pościg za Zam Wessel? Watoo? tryb versus? to wszystko?). Najbardziej brakuje multi przez sieć, czego do tej pory nie ma żadna część serii LEGO "znany film/uniwersum"

Ja tego jak odrębnej gry nie traktuje. Bardziej, jak złota edycja. Dla tych, którym płyta się zniszczyła, albo tych, którzy nie grali. Cena niższa, jak za dwie gry oddzielnie. Mogłem też w końcu zagrać w pierwszą część(nowa trylogia) z synchronizacją pionową. Jest to o tyle dla mnie ważne, że, gdyby nie Complete Saga, nie zagrałbym w pierwsze epizody w stylizacji LEGO(właśnie przez autentyczne zirytowanie brakiem synchronizacji - tymi kreskami poziomymi, pewnie wiesz). Mało tego - nie zagrałbym Hanem, podczas ataku na planetę Wookie(nie pamiętam nazwy, fonetycznie było to Kaszjik). A miałem przy tym wielką radoche. Co prawda jest to odgrzewany kotlet, i kolejny sposób na zarobienie, ale ja się z tego powodu cieszę. Naprawdę lubię gry z serii LEGO, a ta, choć wydana jako odgrzewany kotlet, jest dla mnie najlepsza ze wszystkich dotychczasowych gier klockowych. Niezwykle rozbudowany kreator postaci, 36 misji, a wszystkie możemy rozegrać wszystkimi postaciami z filmów(wcześniej co najwyżej 18 mogliśmy wszystkimi rozegrać). Mało tego - dodali Indiane Jonesa! Indiana Jones ratujący Leie z bazy na Hoth! Kocham to! Do tego tryb versus, i ogólnie wszystko rozbudowane. Nawet Hrabiemu Dooku dali błyskawice, czego wcześniej nie miał.
Rozumiem Twoje obiekcje, ale mnie one nie dotyczą. Mówiłem - postrzegam to raczej jak "Morrowinda" z rozszerzeniami, które wpasowywały się w podstawową wersję, wydane w późniejszym czasie(z czego było wiele radości), a nizeli oddzielnej gry. I jest z tego także wiele radości. :-P
A dychę wystawiłem, bo wszystkim grom, które minie się spodobały, taką ocenę wystawiłem. Nie siliłem się na obiektywność. W stosunku do gier pewnie bym nawet nie potrafił.

Ale są też minusy: np. na X-Boxa 360 gra jest tylko po angielsku, a nie po polsku.Ja mam na szczęście inne platformy.

P.S.Właściwie to wina Polaków,nie Amerykanów.