na początku trzeba przeboleć typową strzelankę fpsową, by później dostać mega epicki męski shooter przeciwko kosmitom. polecam grać na poziomie delta, najwięcej frajdy.
to zagraj sobie na 3 poziomie trudności lub 4, wtedy będziesz musiał mieć wysoką koncentrację cały czas :), a na czwartym to też często ginąć.
Witam w klubie,mnie właśnie ta misja tak umęczyła,że odechciało mi się grać w nią do końca.A do tego momentu gra była naprawdę bardzo dobra.
Była bardzo klimatyczna. Tak powinien wyglądać nowy Unreal albo Duke Nukem ( który też miał etapy na statku obcych i były znakomite ). To etap bardziej do chłonięcia innego świata niż strzelania.
Jak dla mnie to właśnie walka z obcymi jest najsłabszym elementem tej gry. W walce z Koreańczykami można wykorzystywać moce, sprzęt i otwartość map żeby grać po swojemu - skradać się, ściągać przeciwników z dystansu, podkładać ładunki czy walczyć w zwarciu. Walka z obcymi sprowadza się w sumie tylko do ciągłego strzelania.
Ja jak pierwszy raz zagrałem - wyłączyłem bo mnie odpychała ogromem możliwości, jak Far Cry. Ale jak drugi raz zagrałem na delta, żeby mieć jak największą uważność i koncentrację, to była nieprawdopodobna. Drugi rozdział kapitalny a trzeci z kosmitami i ta dramatyczna końcówka na statku to już poezja!!!! Ta dramaturgia i epickość to było coś pięknego. Nieprawdopodobnie się wtedy wciągnąłem w tę grę i nie umiałem się oderwać. Ale, potem zagrałem w nią trzeci raz, i musze powiedzieć niestety że przeszedłem ją raz dwa, już nie było tych odczuć co za drugim razem, bo znałem fabułę i gra była bardzo łatwa do przejscia - wystarczyło cały czas szybko iść do przodu, nikogo nie zabijać i chować się w niewidzialności i tyle. Szkoda. Może jak zapomnę o tej grze i zagram w nią podobnie za jakiś duży czas to znów będzie genialna.