Nie wróci, zastąpi go Eli :P Sama się zastanawiałam, dlaczego wyrzucili Payna. Wolałam go od tego psychiatry.
Zresztą wiele razy w tym serialu zrobili takie chamskie zamiany, Adrea - Delia, Payne - Eli, młody Ned - starszy Ned, Jim - Sam.....
Jay Mohr wcielający się w postać cynicznego profesora Rick'a PAyne otrzymał swój własny sitcom,wiec ze względy na napięty grafik nie mógł dalej występować w serialu. W przypadku Aisha Tyler zrezygnowała z dalszego występowania w serialu. David Conrad pozostał do końca serialu.
No dobrze, niektóre czynniki były niezależne od samych twórców, jednak szkoda mi Payne. Wydaje mi się, że Eli jest czymś w rodzaju.. Jego kopii? A przynajmniej jest podobny - w gestach, w żartach, zachowaniu.
A jest jakieś wytłumaczenie nagłej "dorosłości" Neda?
W sumie trzy lata minęły, ale Ned miał chyba 10 lat wcześniej, jeśli dobrze wyłapałam. Tak właśnie myślałam, że pan terapeuta go zastąpił. Ale to przykre, naprawdę wolałam Payne! No i Andrea bardziej mi pasowała na przyjaciółkę Melindy, młoda, zakochana w poecie... Lubię Delię i jest może lepszą aktorką, ale to już nie to.
Od finału II sezonu minęły może "serialowe" 8-9 miesięcy. Wydaję mi się,że Ned miał 13 lub 14 lat w II sezonie. Musiałbym rzucić okiem,w której klasie w "Amerykańskich szkołach" jest omawiana lektura "Zabić drozda".
W 3cim sezonie Jim wspomina Melindzie, że są 3lata małżeństwem, a jeszcze nie maja dzieci. W sumie Delie poznali niedługo po ślubie, max pół roku.
Delie spotkali w II sezonie (czyli ok dwa lata od pilota I sezonu), a pilot serialu przedstawiał historię, która miała miejsce ok 2-4 miesiące przed drugim odcinkiem I sezonu.
A wiecie, co jest najlepsze? :D Że w ciągu tych 5-ciu lat po urodzeniu dziecka Ned się w ogóle nie zmienił xD
Możliwe, do tego były aż tak cudowne, że zatrzymywały efekty starzenia :D (u wszystkich!)
Ale i tak uwielbiam Zaklinaczkę, chociaż wielokrotnie te jej "idealne" życie mnie denerwowało :D
Ghost Whisperer zawsze traktowałem jako odskoczni od szarej rzeczywistości. Miłe dla oka był też skwer Grandview-szkoda,że w Polsce takich nie budują (najbardziej spodobały mi ta altana wraz z stojącymi zegarami).
Ja sama lubiłam Payne ale Eli jest równie przeze mnie uwielbiany. Lubię jego dowcip, gesty, zachowania itp. A Delie też już zdążyłam obdarzyć sympatią. Aczkolwiek zgodzę się z metamorfozą Neda.