A więc stało się. Jestem tuż po finale i musiałem ochłonąć z emocji aby coś napisać...

Odcinek jak najbardziej udany, zaskakujący ale też dający duuuużo do myślenia. Po zakończeniu tak naprawdę nic nie jest oczywiste: czy detonacja bomby doprowadziła do Incydentu??? Czy Said namieszał w bombie aby przy upadku nie wybuchła (co się stało) i aby faktycznie los się odmienił??? Czy tak właśnie miało być, bomba była bezcelowa bo i tak nie eksplodowała ale Juliet zmieniła bieg zdarzeń detonując ją???
I kogo dotyczą słowa umierającego Jacoba "Nadchodzą"?? właśnie powrotu rozbitków, nadejścia Ilany czy może kogoś zupełnie innego???

Tak czy inaczej scena początkowa w mojej interpretacji wygląda następująco:

Jacob i mężczyzna z brodą jako dwójka przywódców na Wyspie...Jeden z nich nie może zabić drugiego (brzmi znajomo scena Ben vs. Widmore w apartamencie Widrmore'a). Po krótkiej rozmowie jeden z nich odchodzi dokąd idzie i dlaczego chce zabić Jacoba???

Odpowiedź jest prosta, został przez niego wygnany, upokorzony a ceną jest opuszczenie Wyspy bez możliwości powrotu (ponownie analogia do Bena i Widmore'a) i w tym celu ów brodaty mężczyzna idzie przekręcić koło w wyniku czego opuści Wyspe a ona sama przeniesie się wprost pod statek pływający u jej wybrzeży czyli "Czarną Skałę" na której przybędzie Richardus :)

Idźmy dalej....Ostatnia scena gdzie Lock wchodzi pod statuę z Benem....No właśnie to wcale nie Lock, to ów brodaty mężczyzna z początku serialu który wreszcie znalazł swoją furtkę, John Lock był tą furtką...O ile ciała Christiana nie znaleziono i to był dar od Jacoba przez uczynił z niego posłańca o tyle Lock faktycznie umarł....Lub też nie umarł ale jego zawistne spojrzenia i to że Jacob rozmawiał z nim jakby się dawno znali świadczyć mogą tylko o tym....

Kolejna rzecz, Jacob odwiedzający rozbitków...Dlaczego to robi i czy to są przypadkowe osoby??? Mhmmm....Moim zdaniem każda z tych osób to właśnie bohaterowie którzy znaleźli się w '77 prócz Sun i Milesa...

Każdy z nich coś od Jacoba otrzymuje, lub może inaczej ma z nim kontakt fizyczny nawet za pomocą przedmiotów. To Jacob powodował w ich życiu pewne sytuacje i zdarzenia. Moim zdaniem odpowiada też za śmierć męża Juliet choć tego w serialu nie pokazano ale dzięki temu ona znalazła się na Wyspie o to samo dotyczy Saida...

Ale wracając do darów od Jacoba: Sawyer dostaje dlugopis, Kate piórnik (czy cokolwiek tam ukradła), Jack Batonika, Sun i Jin błogosławieństwo, Said kartkę, John wszystko wskazuje że życie, Hugo futerał na gitare...

Jaki był tego cel??? Naznaczenie bohaterów przez los??? Być może wyplecenie ich nici przeznaczenia??? Niewątpliwym jednak jest że każdy został w jakiś sposób przez niech naznaczony....

No i co leży w cieniu posągu???? "Ten kto uratuje wszystkich nas"....Jeśli to Jacob to wszystko wskazuje na to że Wyspę pogrąży zło, bo ten kto podaje się za Locka dobrych zamiarów raczej nie ma, a być może to ktoś o kim jeszcze nie wiemy a kto został tam pochowany...

Pytań jest więcej niż odpowiedzi, ale możesie wydawać że to wszystko co widzieliśmy to właśnie jest to o czym mówiła Eloise....Spór który wszystkich przerasta a który toczył się między Jacobem a tajemniczym mężczyzną z brodą....