Ale dzieje bohaterów zamotane...Alessio Bonni aktor grający Księcia Bołkońskiego rzeczywiście jest bardzo przystojny i nadaje postaci charyzmatyczną osobowość, siłę charakteru i magnetyzm. Ale żal mi że ta postać "musiała umrzeć". Ech...szkoda
;(
zgadzam się w 100%, jak Książę Bołkoński to tylko z pochmurną ale jakże magnetyczną twarzą Alessio Boni :) doskonale dobrany aktor !
a że musiał umrzeć... cóż pozostaje nam winić Tołstoja ;)
ale przyznaj jak bosko Bołkoński/Bonni wygladał z zarostem :)
z zamotanych dziejów głównych bohaterów chyba najbardziej byłam zadowolona z pary Sonia-Denissow :) on taki sympatyczny był :) i obojgu należało się coś od zycia dobrego
tak samo zresztą jak w przypadku Marii i Mikołaja... niektórzy zarzucaja Mikołajowi, że zdradził Sonię... ja myslę, że zwyczajnie wydoroślał, wojna zmieniła jego spojrzenie na świat i ludzi... młodzieniec zmienił się w mężczyznę... który pokochał prawdziwie naprawdę wartościową oddaną kobietę /co nie znaczy że Sonia taką nie była/... serce nie sługa...
happy end jak malowany... no tylko Księcia żal :)
Właśnie. To głupie, ale nie mogę skojarzyć, który to był ten Denissow. Mógłby mi ktoś podać jakieś wskazówki? :)
z tego co mi się wydaje to ten co uratował życie Nikołajowi w pierwszej części :P
Denisow to był przyjaciel Mikołaja (tego w którym sie Sonia bujała).On w pierwszej części bujał się w Nataszy, nawet poprosił ją o rękę ale ona była zabujana w Andrzeju i się nie zgodziła. A i ten Denisow miał takie długawe włosy, w czosnek zaczesane;)