PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
7,1 181 047
ocen
7,1 10 1 181047
5,6 36
ocen krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Serial, na który czekałem tak długo, którego każdy trailer oglądałem po kilkanaście razy. Serial, dla którego zacząłem od nowa czytać sagę, już chyba po raz siódmy. Tak, tylko żeby być na bieżąco z fabułą. Serial, który miał wciągać i hipnotyzować nie mniej niż Gra o tron, mnie osobiście zawiódł.
Pierwszy odcinek zniechęcił mnie do oglądania reszty dwa razy, co prawda tylko na kilka, kilkanaście minut, w których musiałem ochłonąć i zmusić się do oglądania dalej.
Walki z Kikimorą w ogóle mogłoby nie być, wypada sztucznie i nie wnosi kompletnie nic do fabuły. Zmarnowana kasa, którą można by przeznaczyć np. na lepszą laskę dla Stregobora, bo to, co trzymał w reku, witając wiedźmina w swojej wieży, wyglądało na plastikowy rekwizyt z kostiumu czarodzieja na Halloween, który można kupić w supermarkecie za 20-30 zł. Taniocha.
A taniochą w serialu pachnie też przy innych odcinkach, małe, klaustrofobiczne plany z nielicznymi statystami przypominają te ze starych seriali jak Herkules czy Xena. Kostiumy wypadają niezbyt przekonywająco a statyści jeszcze gorzej. Zwłaszcza Krasnoludzcy zabójcy smoków na widok, których, każdy szanujący się smok umarłby na zawał serca. Ze śmiechu.
Można było te pieniądze przeznaczyć na lepszych aktorów, scenarzystów, operatorów czy kogo tam się zatrudnia, żeby film / serial nie wyglądał jak klas B+. Ktoś może uznać, że przesadzam, ale porównuje Wiedźmina do Gry o tron i wygląda on co najmniej o pół klasy gorzej. Co najmniej!
Sama historia opowiadana w tym odcinku została przez scenarzystów wyprana z wszystkiego, co u Sapkowskiego było wyjątkowe. Długie nieomal filozoficzne dialogi zostały sprowadzone do czegoś, co przypominało wymianę korporacyjnych maili. Krótko, zwięźle i tak, żeby wszyscy zrozumiali, ale kompletnie bez emocji. Historie opowiadane przez autora były magiczne ze względu na masę szczegółów i smaczków, a nie sam rdzeń. Trochę tak jak choinka, która bez dekoracji jest po prostu zwykłym iglastym drzewkiem, tak serial Netflixa jest po prostu zwykłym serialem fantasy, pozbawionym wyjątkowości, klimatu i duszy.
Oglądając ten i kolejne odcinki ciągle miałem wrażenie, że twórcy za bardzo się spieszą, starają się upychać w każdym z odcinków za dużo faktów a za mało klimatu. W dodatku przekształcają praktycznie każde opowiadanie na swój dziwny sposób tak jakby, bali się, że jeśli zostawią coś zgodnie z oryginałem, będzie oznaczało ich porażkę.
Obsada wydaje się ok, Henry Cavill zazwyczaj daje rade, choć jego mimika podczas walki z kikimorą do dziś jest dla mnie zagadką. Co te miny miały wyrażać? Nie wiem, ale miałem wrażenie, że z twarzy aktora nie schodzi uśmiech. Anna Charlotta jako Yenefer jest zbyt miła i chyba ma zbyt sympatyczną i dziewczęcą twarz. Rzadko udaje jej się zagrać zimną, wyrachowaną sukę, jaką była Yenefer w książkach (przynajmniej dla tych, którzy jej nie znali). Dla mnie jest po prostu za mało gorzka a za bardzo słodka. Nieźle wypada Freya Allan jako Ciri, ale jak będzie wypadać z mieczem w reku, zobaczymy w kolejnych sezonach. Albo i nie zobaczymy.
Ogólnie serial od Netflixa kojarzy mi się z drogim, bogatym prezentem na święta, który nie zmieścił się w przygotowane dla niego opakowanie, więc został okadłubkowany, upchany kolanem i przewiązany konopnym sznurem, aby tylko dostarczyć go na czas.
Jest mi smutno.

ocenił(a) serial na 5
kodvar

Pełna zgoda.
Wszystko w tym serialu jest i wszystko góra na 60 %. Nie wiem na ile tłumaczenie oddaje ducha Sagi pisanej, ale u Sapkowskiego urzekła mnie właśnie zabawa słowem, wypowiedzi cudownie dopasowane do każdej postaci i przede wszystkim - bardzo inteligentne poczucie humoru. Dialogi w serialu są, bo muszą być i tyle. Wszyscy mówią tak samo - językiem smsów.
Wiedźmin ma charyzmę Pawła Deląga, nic nie pozostało z klasy i potęgi Yen. Jedynie Ciri jakoś się broni.
Darowałabym nawet nieduże plenery gdyby o klimat zadabały występujące postaci i muzyka, której w serialu prawie nie ma, a jesli jest to do bani. A taki serial to wymarzony temat dla dobrego kompozytora.
Żadna z postaci nie budzi emocji, nawet sympatii. Jaskier próbuje byc osłem ze Shreka, ale może mu kopytka czyścić. Z jaskrem z Sagi nie ma nic wspólnego.
Ech, smutek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones