Mimo, że nie lubię dubbingów w filmach i serialach, to w Wiedźminie jest ogromna różnica w odbiorze serialu właśnie dzięki dubbingowi. Dubbing prezentuję bardziej swojski, polski język. Jest bardziej wulgarny, przez co nadaję innego wydźwięku serialowi. Najlepiej można porównać to przy scenie w karczmie w pierwszym odcinku. Puście sobie scenę z oryginalnym dźwiękiem i napisami, a następnie z dubbingiem. Temat kieruję do osób które zastanawiają się w jakiej wersji obejrzeć serial.
To samo zrobiłam. Serial obejrzę dopiero w weekend. Ale rano włączyłam sobie pierwsza lepsza scenę (akurat trafiło na karczmę) z dialogiem by sprawdzic co lepsze. Lektor, dubbing, czy napisy. Lektor jest mi znajomy. Chyba ten sam co z "Gry o tron" lub innego znanego serialu. Dubbing na początku trochę gryzie bo wydaje mi się jakbym grała w grę. Ale głos Żebrowskeigo jest bardzo miły i dobrze kojarzy się z Wiedźminem. Poza tym fajnie usłyszeć swojskie "ku*wa" niz angielskie "f*uck". Bardziej wieje grozą.;) Aczkolwiek napisy też nie są złe. Rownież nie przepadam za dubbingiem w w filmach. Jedyny wyjatek to kreskówki. Ale jak ktoś nie chce to moze lepiej by było włączyć lektora. Mówi to samo co w napisach, ale jak juz wspominałam powyzej to lepiej zaraz za oryginalnym przekleństwem usłyszeć je po polsku powtórzone przez lektora niż sobie odczytywać w myslach.
proste, zawsze to bedzie sztucznie wygladac gdy ruch ust nie zgrywa sie z tym co jest mowione
po testach zdecydowałem się na lektora - za słabo znam angielski, żeby oglądać w oryginale, czytać mi się nie chce, bo wolę skupiać się na tym, co dzieje się na ekranie, a Cavil mówiący po polsku jakoś mi nie leży :-)
Mi dubbing sprawia wrazenie jakbym ogladal jakas stara basn z zamierzchlych czasow. Przypomina mi dziecinstwo. Nadaje magicznego klimatu.
Polecam dubbing jesli przywoluje wspomnienia z dziecinstwa, to nadaje magii. Polecam po stukroc.
Jeśli film został zrealizowany po angielsku, to jedynym sposobem jest oglądanie w wersji oryginalnej (ewent. z napisami, jeśli ktoś potrzebuje). Lektor czy dubbing uważam za gwałt ze szczególnym okrucieństwem (zabija 70% aktorskiej gry). To samo tyczy się naturalnie Star Wars, Hobbita, Lord of the Rings, et caetera.
To prawda, ten dubbing jest wyjątkowo dobrze zrobiony i ma znacznie lepsze tłumaczenie - zrobione przez tłumaczkę, która jest fanką Wiedźmina. Stąd duby smalone itd. W wersji z napisami tego nie ma - oryginalny tekst ma więcej klimatu niż polskie napisy. Dziwne, że zrobili dwa tłumaczenia, powinni i do napisów dać tekst ze stylizowanym słownictwem z książek. Do tego mrukliwość Geralta z głosem Żebrowskiego jest mniej męcząca od oryginału. Tak czy inaczej warto posłuchać i oryginału - Yennefer brzmi lepiej ze swoim głosem, Cavilla też się dobrze słucha gdy tylko Geralt ma coś do powiedzenia.